To jest blog. Mój blog. Jest wiele blogów w internecie. Ale ten jest mój.
teraz będzie takie ględzenie co mnie skłoniło do założenia bloga, jak kogoś po prostu interesuje, o czym on bedzie, to polecam przewinąć do następnego akapitu
Stworzenie bloga, który będzie mój, chodziło mi po głowie od dłuższego czasu. Szczególnie podczas lektury zlomnik.pl, gdzie szanowny autor każdemu czytelnikowi, któremu się coś zbytnio nie podoba sugeruje założenie własnego bloga. I ma 100% rację. Co prawda mi się nadal podoba, ale bloga założę i tak. A jak się komuś nie podoba, ze założyłem bloga, to sobie może założyć własnego bloga.
koniec ględzenia, początek ględzenia trochę bardziej na temat
Blog będzie o motoryzacji. Takiej raczej bezsensownej. Choć nie tylko. W każdym razie nie będzie tutaj newsów o nowych crossoverach, praktycznych, rodzinnych vanach, oszczędnych dieslach. Czasem tam jakiś poradnik w stylu "co kupić" będzie ale o tym kiedy indziej (może nawet w pierwszym wpisie, bo jeszcze się nie zdecydowałem, co to będzie za wpis). Superaut za grube miliony też raczej nie należy się spodziewać. Nie stać mnie na takie, a nie lubię pisać o czymś, czym nie mam szans (za co) pojeździć. Choć jakby tak mnie ktoś zaprosił na jazdy testowe, opłacił koszt dojazdu na jakiś tor i dał poupalać jakieś Ferrari/Lamborghini czy coś takiego, to ewentualnie mogę zmienić zdanie. Podsumowując jednak:
tak już zupełnie na temat
Będę pisał o autach w jakiś sposób nietypowych, na które jednak można sobie pozwolić i nimi jeździć. A nie tylko trzymać w garażu z klimatyzacją, ogrzewaniem i czerwonym dywanem (na ścianie)
A z resztą, co ja będę tłumaczył... Będę pisał o czym zechcę.
powrót do ględzenia
Wpisy będą się opierać o własne, skromne doświadczenia motoryzacyjne, o auta, które udało mi się uchwycić na zdjęciach, o zasłyszane/przeczytane historie i o jakieś tam własne przemyślenia (ale tych najmniej, bo żeby coś przemyśleć, to trzeba myśleć, a blogerzy są przecież bezmyślni)
i już zupełne ględzenie, którego nikt normalny nie przeczyta.
O mnie:
jeżdżę naraz dwoma autami - Hondą Civic VIII (daily driver), która jest wspaniała i BMW E36 (od niedawna KJSy), które jest kupą złomu. O nich może będzie coś więcej w przyszłości. O mnie najprawdopodobniej nie. Imię i nazwisko, którym podpisuję ten blog też może nie być prawdziwe.
Tak czy inaczej, zapraszam do lektury dalszych wpisów, z których jeszcze żaden nie powstał. Ale powstanie. Jak się w końcu zdecyduję o czym chcę napisać.
PS Tak, wiem, wygląd strony nie zachwyca. To się może zmienić
piątek, 3 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nowy blog z nowym rokiem, bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńO, komentarz, to chyba znaczy, ze jestem już sławny i popularny :)
UsuńTeż ładnie.
OdpowiedzUsuńA i do siebie zapraszam w wolnej chwili.
I do mnie, i do mnie!
Usuń@Demon75 A dziękuję, na pewno będę zaglądał
UsuńBasistę za Kierownicą czytam od dłuższego czasu, także wpisy basowo-niemotoryzacyjne. Dzięki czemu mogę się dokształcić z czegoś, z czym nigdy nie miałem większej styczności - gitary basowej nawet w rękach nie trzymałem, a do okazyjnego hałasowania wystarcza mi moja gitara klasyczna.
Skoro wszyscy się postanowili bezczelnie zaautopormować (wut jest wogóle takie słowo? nie sądzę...) to i ja sobie pozwolę. Także zapraszam :) Jeśli chodzi o bloga to fajno że postanowiłeś go założyć, miejsc do dyskusji nt. alternatywnie pojmowanej motoryzjacji nigdy za wiele. Z pewnością będę wpadał! Powodzenia!
Usuń