środa, 17 maja 2023

Wideobezsens: Z kamerą wśród torów

Rozpoczął się nowy sezon na amatorskie imprezy sportowe. Przynajmniej takie, w których chcę jeździć bo KJS-y już sobie darowałem. A że skupiam się na Time Attack i staram się odwiedzać różne obiekty, to powstał pomysł by przy okazji imprez robić mini-recenzje torów na których zdarza mi się jeździć. Tak powstało "Z kamerą wśród torów". W pierwszym odcinku obiekt, do którego mam spory sentyment bo to tu pierwszy raz spróbowałem jazdy w Time Attack. Wiele much zakończyło swój żywot by powstał ten film:

EG z muchami

Zapraszam do oglądania:



Zdjęcie z gratem bez związku z tematem:

Dziś zamiast grata, bardzo ładnie utrzymany Golf Cabrio:

Golf


wtorek, 2 maja 2023

Motohistoria: specjalny dach do NASCAR

W latach 60-tych, auta NASCAR miały wiele wspólnego ze swoimi seryjnymi odpowiednikami. Powodowało to dość ciekawe problemy - to, co sprawiało, że klienci chcą kupować dany model, niekoniecznie sprawdzało się na torze wyścigowym. Dziś przyjrzymy się takiemu przypadkowi i dość interesującej próbie rozwiązania powstałego problemu. Zapraszam do lektury!

Galaxie

W roku 1961 w głównej serii NASCAR, Ford wystawiał model Galaxie. Auto wyglądało tak:

Galaxie

Samochód był całkiem konkurencyjny i kierowcy lubili nim jeździć. Jednak na rok modelowy 1962 Ford wprowadził zmiany stylistyczne w tym modelu, przeprojektowując m.in. dach. Marketingowcy nazwali to "Distinguished Hardtop Styling". W miejsce płynnie opadającego dachu, pojawił się kanciasty. O ile na drodze nie miał on większego wpływu na właściwości jezdne Galaxie, to na torze już sprawił, że Ford przestał być konkurencyjny. Aerodynamika nowego dachu była beznadziejna. Samochód był wolniejszy na prostych, dodatkowo przy dużych prędkościach i jadąc blisko innych aut, stawał się bardzo niestabilny. Kierowcy zaś nazywali nowy wóz "Boxtop". Wyglądał on następująco:

Galaxie

Problem był trudny do rozwiązania - NASCAR nie pozwalało na modyfikacje kształtu nadwozi. Co więc zrobić? Otóż zamiast nadwozia zamkniętego, postanowiono zrobić auto wyścigowe z wersji kabriolet, zwanej u Forda Sunliner. Ale że auto z otwartym nadwoziem też nie byłoby dobrym wyborem, również ze względu na aerodynamikę (i bezpieczeństwo), to postanowiono do tego kabrioletu dorobić bardzo aerodynamiczny, sztywny dach. 

Ów sztywny dach wykonano z włókna szklanego (wiec dodatkowo był znacznie lżejszy niż stalowy) i dostępny był on na specjalne zamówienie u dealerów Forda. W katalogach ów akcesoryjny dach nazywał się Starlift. Teoretycznie każdy nabywca wersji otwartej Galaxie mógł taki zamówić, więc był to fabryczny element nadwozia, który można było użyć w NASCAR i być w zgodzie z regulaminem. Niestety, nie na długo.

Galaxie
Ford Galaxie Sunliner z zalożonym dachem Starlift, ale bez założonych zaślepek szyb

W praktyce nikt przy zdrowych zmysłach nie zamawiał tego dodatkowego dachu. Wykonany był on dość słabo - nie łączył się z tylnymi krawędziami bocznych szyb i żeby go założyć trzeba było mocować plastikowe zaślepki wypełniające szczeliny. W użytkowaniu na co dzień było to bez sensu i wymagało za dużo pracy by z kabrioletu zrobić zamknięte nadwozie. Tym bardziej, że zamiast tego można było dużo łatwiej po prostu rozłożyć zwykły materiałowy dach, będący standardowym wyposażeniem wersji Sunliner. 

Oczywiście w egzemplarzach wyścigowych problem nie istniał - materiałowy dach wraz z mechanizmem był demontowany, a nowy, aerodynamiczny dach z włókien szklanych mocowany na stałe.

Galaxie
Zaślepki widoczne za boczną, tylną szybą malowano na czarno

W ten dość bezczelny sposób, pięć Fordów wyposażonych w dach Starlift stanęło na starcie wyścigu na torze Atlanta. Jest to jeden z szybszych obiektów NASCAR, więc zysk aerodynamiczny z nowego kształtu nadwozia zdecydowanie się przydawał. Jednak takie obejście przepisów nie podobało się ani głównemu sędziemu technicznemu (funkcję tą pełnił wtedy Norris Friel), ani szefowi NASCAR, Billowi France. 

Panowie postanowili zakazać użycia tego dachu. Jednak ze względu na to, że zmiany regulaminowe nie mogą być wprowadzone ad-hoc, to zakaz mógł być efektywny dopiero od następnych zawodów. Także  na wyścig w Atlancie wszystkie pięć Fordów pomyślnie przeszło badanie techniczne i mogło pojechać zawody. Oczywiście zakończyły się one sukcesem - wyścig wygrał Galaxie zespołu Holman Moody, którego kierowcą był Fred Lorenzen. Po czym Fordy musiały wrócić do kanciastego dachu. W całym sezonie udało im się łącznie wygrać tylko 5 wyścigów. reszta sezonu 1962 przebiegła pod dyktando aut marki Pontiac. Dopiero na rok 1963 Ford przygotował w pełni fabryczny model Galaxie Sports Hardtop i auta tej marki znów stały się konkurencyjne. 

Zaś dach Starlift był w użyciu jeszcze jeden raz. Niedługo po wspomnianym wyżej wyścigu w Atlancie, do zwycięskiego auta zamontowano eksperymentalny silnik V8 Forda o pojemności skokowej 7,9 litra. Tak wyposażonym samochodem spróbowano ustanowić kilka rekordów prędkości: Na wyschniętym jeziorze Bonneville udało się osiągnąć 293,2 km/h prędkości maksymalnej oraz ustanowiono nowy rekord prędkości na dystansie 500 mil (804,7 km), wynoszący 263,8 km/h. 

Galaxie

W czasach obecnych powstała też replika wersji wyścigowej. Dobrze w niej widać wspomniane wcześniej plastikowe zaślepki:

Galaxie replica


Zdjęcie z gratem bez związku z tematem

Dziś Mercedes-Benz W123:

W123

W123

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum