wtorek, 28 marca 2023

Zbiór Dziwnych Fur część 42: Edycja BMW

Dziś dziwne fury wyprodukowane przez BMW. Ogólnie ciężko znaleźć w ich historii samochody na tyle mało znane, by nadawałyby się na ten blog. Jest to równie trudne zadanie co znalezienie w miarę świeżego silnika BMW bez wad fabrycznych. Chyba te z oznaczeniem B58 im w końcu wyszły, bo jakoś nie słyszy się o poważnych awariach poza drobnymi problemami z odmą. No ale wróćmy do bloga i dziwnych aut - coś się udało wybrać, dlatego zapraszam na kolejną część Zbioru Dziwnych Fur!

1. BMW Z1 Coupe

O ile samo Z1 jest autem opisanym w Internecie na wszystkie możliwe sposoby, to Z1 Coupe wydaje się dość zapomniane. A niesłusznie. Ów prototyp z roku 1991 zapowiadał bowiem stylistycznie nie tylko słynne Z3 Coupe, ale także znacznie późniejsze X6!. Wystarczy na niego spojrzeć:

Z1 coupe

Z1 coupe

Oprócz samego pomysłu na pseudoterenowe coupe, ciekawostki stylistyczne to dodatkowe reflektory w lusterkach bocznych, a także znane z roadstera Z1, opuszczane drzwi:

Z1 coupe

Mimo terenowego wyglądu, auto technicznie było takie same jak Z1 Roadster, czyli napęd był tylko na tylne koła, a pod maską pracował silnik R6 o pojemności skokowej 2,5 litra.
Z1 coupe

Samochód nigdy nie wyszedł poza fazę prototypu.


2. BMW X5 Le Mans

Pod koniec lat 90-tych BMW realizowało z sukcesami program w wyścigach długodystansowych. W roku 1999, dzięki BMW V12 LMR udało im się wygrać 24h Le Mans. 

BMW V12 LMR
BMW V12 LMR
Koniec lat 90-tych to także gwałtowny wzrost popularności aut klasy SUV. BMW zaprezentowało wtedy pierwszą generację modelu X5. Postanowiono więc zrealizować karkołomne zadanie i połączyć sukces wyścigowy ze sprzedażowym w jednym samochodzie. Dlatego silnik V12 z wyczynowego prototypu trafił pod maskę SUVa. Tak powstało X5 Le Mans:

X5 Le Mans

X5 Le Mans

Z zewnątrz najbardziej zwracały uwagę felgi BBS LM. Oprócz tego, niewiele zdradzało, że pod maską jest 6,1-litrowe V12 o mocy maksymalnej 700 KM i maksymalnym momencie obrotowym 720 Nm. Były to lepsze parametry niż w V12 LMR, gdyż inżynierowie nie musieli stosować, wymaganych regulaminami wyścigowymi, zwężek w układzie dolotowym. Co ciekawe, zachowano napęd na cztery koła. Za przeniesienie napędu odpowiadała 6-biegowa skrzynia manualna. 

X5 Le Mans

Zmodyfikowano też oczywiście zawieszenie oraz układ hamulcowy.

Tak wyposażone X5 zabrano na Nurburgring Nordschleife, gdzie Hans Joachim Stuck zdołał nim osiągnąć czas 7:49:92. Co jest imponującym wynikiem jak na te gabaryty auta nawet dziś. Istnieje film z przejazdów X5 Le Mans na Nordschleife i można go zobaczyć tutaj. Niestety, audio nie jest zsynchronizowane z obrazem i ewidentnie są to wycinki różnych okrążeń poskładane w całość - na ujęciach z zewnątrz raz widać fotel pasażera, raz nie, do tego zakręty nie pojawiają się we właściwej kolejności.

Oczywiście nie było mowy o produkcji seryjnej tego auta - wyścigowe V12 nie nadawałoby się na drogi i wymagałoby zbyt skomplikowanej obsługi by je utrzymać w pełnej sprawności w codziennym użytkowaniu. 

3. Wyścigowe BMW E34 535i

Lata 80-te i 90-te to złota era wyścigów w RPA. Na tamtejszy rynek powstawały rozmaite wersje specjalne aut, tylko po to by uzyskać konieczną homologację. Do tej pory na blogu opisałem przypadek Astry 200tS i Kadetta Superboss. Wspomniałem też o południowoafrykańskich rajdach - te wpisy znajdziecie tutaj. Dziś natomiast zajmiemy się BMW powstałym do serii Wesbank Modified Saloon Championship. W odróżnieniu od najbardziej popularnej w tamtym czasie serii dla aut zbliżonych do seryjnych (grupa N), regulamin tych mistrzostw pozwalał na znaczne odstępstwa od auta bazowego.  W Grupie N BMW South Africa oficjalnie wystawiało swoje E30 325iS. Tu natomiast zdecydowano się zlecić budowę i obsługę wyścigówki firmie Owen Ashley Racing z Cape Town. Jako bazy użyto BMW E34 535i. Auto było gotowe w roku 1990.

535i RPA
źródło: https://drives.today/

Jeśli chodzi o nadwozie, to drzwi przednie, pokrywa bagażnika i dach są stalowe. Tylnych drzwi nie ma w ogóle, a cała reszta jest zrobiona z laminatu. Co ciekawe, mimo potężnego skrzydła z tyłu, nadal można otworzyć klapę bagażnika. Zazwyczaj w autach wyścigowych podpórki skrzydła montuje się do elementów konstrukcyjnych co uniemożliwia późniejsze otwieranie bagażnika. Tu jednak jak widać zdecydowano, że montaż do klapy wystarczy (niewykluczone, ze był oto jakiś wymóg regulaminowy). W ogóle o klapie i skrzydle będzie jeszcze mowa za chwilę.

535i RPA
źródło: https://drives.today/

Pod maską znalazł się silnik oparty w założeniach o jednostkę M30B35 (3,5-litrowe R6 znane z seryjnego E34), jednak wprowadzono znaczne modyfikacje: użyto bloku z europejskiego BMW 745i Turbo (szczególną korzyścią był w nim natrysk oleju na denka tłoków). Następnie jego pojemność skokowa była zwiększana do 3,6 litra (średnica tłoka wynosiła 94 mm, a skok tłoka 86mm). Do tego zastosowano indywidualne przepustnice na każdy cylinder. Silnik był wolnossący. Moc była przenoszona na tylne koła za pomocą skrzyni 5-biegowej produkcji X-Trac.

535i RPA
źródło: https://drives.today/

Pod maską zwracają uwagę także sprężyny i amortyzatory umieszczone na wzór aut typu single-seater i połączone z resztą zawieszenia poprzez system dźwigni.

Wnętrze zaś to oczywiście motorsportowy minimalizm i klatka bezpieczeństwa:

535i RPA
źródło: https://drives.today/

E34 535i w wyścigowej specyfikacji ważyło 1100 kg. 

Pierwszy start tego auta nastąpił pod koniec roku 1990, a pierwszy pełny sezon zaliczyło w roku 1991. Nie miało ono wtedy jeszcze tylnego spojlera i prowadziło się słabo. Zamontowano więc skrzydło do wtedy jeszcze laminatowej klapy. I też były problemy, gdyż laminat uginał się i skrzydło dawało dość nieprzewidywalny docisk. Na sezon 1992 wrócono do seryjnej, stalowej pokrywy bagażnika i na niej w końcu spojler działał jak powinien. W roku 1992 dwa E34 535i zdobyły pierwsze i drugie miejsce w mistrzostwach Wesbank Modified Saloon Championship: wygrał Deon Joubert, a na drugim miejscu sklasyfikowany został Tony Viana.

W roku 1995 oba egzemplarze zostały sprzedane do Zimbabwe gdzie zamontowano im turbodoładowanie. Spowodowało to mnóstwo problemów z niezawodnością. Jakiś czas później stały w tamtejszym salonie BMW jako ozdoby. Potem salon upadł i zeskładowano je na polu obok salonu marki Mercedes. Następnie odnalazł je Nick Joubert i egzemplarz którym ścigał się Deon Joubert sprowadził z powrotem do RPA. Jakiś czas później auto to odkupił Nick Sheward, który później odnalazł w Zimbabwe także drugi egzemplarz i oba odbudował do stanu widocznego na zdjęciach. Zajęło mu to ponad 7 lat. 

Zdjęcie z gratem bez związku z tematem

Dziś zamiast grata będzie bardzo ładnie utrzymane Volvo:

volvo

volvo

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum