Dziś będzie tuningowo. Teraz, żeby tuningować auto, trzeba majstrować przy zawieszeniu, silniku, wydawać kupę kasy na markowe części. Kiedyś było prościej. Mechanika była nieistotna, ważny był wygląd: sportowe spojlery, sportowe zderzaki, sportowe siatki w grillu, sportowe kołpaki, sportowe car audio. Pod maską wystarczyły sportowe magnetyzery... Tylko osiągi nadal niesportowe. Panował barokowy (barakowy?) wręcz przepych: więcej = lepiej, sensowność modyfikacji to sprawa drugorzędna. Teraz wiejski tuning, jeszcze 10 lat temu robił szał. Dlatego dziś będzie miks zdjęć z kilku zlotów tuningowych, na które zdarzyło mi się trafić. Nie śmiać się, taka była wtedy moda.
Zaczynamy delikatnie, aerografika na seryjnym CRXie. W tle Seicento z czarną maską. Maska z włókna węglowego za droga? Malujemy zwykłą na czarno i obserwujemy przyrosty sportowości za rozsądną cenę. Do tego tuningowe zderzaki i jazda.
Nie ma bagażnika, ale jest tuning!
Choć w zabudowy audio szło czasem na prawdę mnóstwo pieniędzy, nikt na prawdę nie wiedział po co. Szczególnie w przypadku malutkich monitorów przy wielkich głośnikach w bagażniku. Jeśli nawet ktoś jest na tyle dziwny, by oglądać coś siedząc na przeciwko bagażnika swojego auta, to dlaczego akurat na czymś tak małym?
Sensu nadal brak, choć wygląda ciekawie. No i jest Citroen:
Choć Niva, będąca wizytówką jednej z firm, nadal mi się z zewnątrz podoba:
Wystarczy na razie Car Audio. Choć zostajemy przy tuningu klasyków ze wschodniej strony Muru Berlińskiego:
Ten Trabant pojawiał się zarówno na zlotach zabytków, jak i na zlotach tuningowych. Prawdziwie uniwersalne auto. Lampy Lexus style jako element tuningowego zestawu obowiązkowego. Swoją drogą, jakbym kupił kiedyś Lexusa, to wymieniłbym mu lampy na jakieś Trabant-style.
Swoją droga to był cały trend tuningowy: mam stare, niesportowe auto
warte 500zł, ale będę ładował w nie co raz to nowe dodatki tuningowe,
żeby robiło szał na przekór wszystkim! Gdzieś w internecie krążą zdjęcia tuningowego Tarpana (był kiedyś na zlomnik.pl). Nie był jednak z Podlasia, więc nie będę się nim tu zajmował.
Kilka lat po tym, jak Trabant zniknął z ulic Białegostoku, napotkałem to:
Czyżby ten sam właściciel? Styl podobny.
Starczy na razie klasyków. Przechodzimy dalej. Ta Celica wyglądałaby dobrze także dziś. Co tylko dowodzi, że nie wszyscy w tamtych latach dali się ponieść szaleństwu tuningowemu:
Tak samo jak to BMW. Tylko trzeba by uzupełnić brakujące elementy:
Plus za seryjne (nie M3 look) lusterka.
Z Astrą nie byłoby już tak dobrze. Choć wtedy było wszystko co potrzebne do szczęścia: sportowe brewki na reflektory, sportowy zderzak, sportowe lusterka w stylu BMW M3 (jakbym miał M3, to bym mu wymienił lusterka na takie od Astry!), sportowy grill bez znaczka, sportowa naklejka na szybę...
...sportowe lampy Lexus style, sportowy, podwójny wydech, sportowe wloty powierza w tylnym zderzaku (chłodzenie podczas jazdy na wstecznym)
W sumie te grille bez znaczka to jest sensowny pomysł. Jakbym jeździł Oplem (albo VW, bo w tych autach to też popularna modyfikacja), to też bym się tego wstydził i wolał, żeby nie rzucało się to w oczy. W powyższym wypadku zapomniano tylko o wywaleniu emblematu z tylu.
Czasem pojawiały się też porządne auta, takie jak ten Skyline R33 GTS-T przerobiony na LHD
Mało kto wiedział wtedy co to jest - nie miało wielkich spojlerów i nie było VW ani Oplem, to nie było interesujące.
Poza tym, po co Skyline, jak można zmienić felgi na Hondzie na jakieś dziwne i już jest tuning:
Nie ma to jak prawdziwy streetracer - 206CC. Za nim BMW, które po zmianie felg broniłoby się nawet dziś...
...gdyby nie to bijące po oczach wnętrze:
Kończymy mocnym akcentem, czyli klasyką polskiego tuningu w stylu F&F - Golf mk2
Czego w tym aucie nie było. Dwukolorowe malowanie, chrom na felgach...
..chrom na grillu (oczywiście bez znaczka), lusterka M3, tuningowy
zderzak z siatką, totalnie niepasujący do kanciastej sylwetki auta, wycieraczka
przerobiona na pojedynczą, naklejka na szybie...
...siatka na tuningowym tylnym zderzaku z profesjonalnym wycięciem na sportową końcówkę tłumika. I oczywiście audio. Bez car audio nie było tuningu.
W środku tuningowa kierownica i PS2. Można w NFS:Underground jeździć tuningowanym Golfem podczas jazdy tuningowanym Golfem! Choinka zapachowa zaczepiona pod kierownicą podkreśla indywidualizm. Reszta, czyli sportowe dywaniki i sportowo obszyte fotele, to tuningowy standard. Zaskakują seryjne nakładki na pedały.
No i tyle. Oczywiście tuningowanych aut w moich okolicach było i jest dużo więcej. Ale tutaj miał być taki "blast from da past" ze zlotów. A nie to, co przypadkiem się ustrzeliło na ulicy (te będą w innych miksach). W wiele z tych aut włożone zostało dużo pracy i pieniędzy. W sumie jedyny powód tego, ze obecnie są wyśmiewane to to, że wyszły z mody. Obecnie w modzie jest maksymalne obniżenie zawieszenia, pochylenie kół, stickerbomb (ależ to jest głupie!) i naklejki z głupimi napisami (ze swojego E36 musiałem zrywać różowy napis "Pussy Wagon"). Sądzę, że za kilka lat, będzie to tak samo (jak nie bardziej) wyśmiewane jak ospojlerowane Golfy. A kto wie, czy tuning spojlerowy nie zrobi wtedy wielkiego powrotu i znów nie spojrzymy z zachwytem na Trabanta z lexusowymi światłami? Osobiście nie mogę się doczekać!
Blast udany, oczy mię wypadli. Pamiętam jak, jako młody chłopak, zaczytywałem się magazynami typu Auto Tuning Świat. To były czasy. Zresztą sporo tego szajsu jeszcze u mnie na półce zalega (bo niestety mam tą przykrą przypadłość że nie wyrzucam starych gazet).
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o fury to ta Wołga całkiem mi się podoba, no ale to kwesti gustu. Reszta tak brzydka że aż piękna. W końcu jak to mówi notlauf "kicz to nowy szyk". Golfik śmiszny, zwłaszcza z tą wielką naklejką "Wolfsburg" na przedniej szybie. Ciekawe czy w RFNach sobie naklejali "Bielsko-Biała" i śmigali z tym...
Też mam trochę starych gazet, ale niestety nie kupowałem tych tuningowych. Teraz żal. Moim jedynym źródłem tuningu z tamtych lat są katalogi "Samochody Świata" z informacjami o firmach przerabiających auta. :)
UsuńTekst o naklejce "Bielsko-Biała" świetny! Swoją drogą ten Golf to był wtedy chyba najwspanialszą tuningową furą w mieście. Inna sprawa, że poza tym wycięciem na wydech, wykonany był solidnie.
To na pewno nie jest Land Cruiser. Ma klapę otwieraną do góry a nie na bok. To jest Seat Altea XL.
OdpowiedzUsuńRacja. pamiętałem, że na tamtym zlocie był Land Cruiser z potężnym audio i myślałem, ze to zdjęcie przedstawia właśnie jego. Pamięć nawaliła. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi
Usuń