Tak, wiem, pierwszy kwietnia. Mógłbym w sumie jakieś totalne bzdury nawypisywać, jak rok temu. Ale tym razem dałem sobie spokój i poszedłem pod prąd publikując normalny i absolutnie poważny (jak na ten blog) tekst. Bo nikt mi nie będzie mówił, kiedy mam wrabiać czytelników! No i pseudo-test był rok temu, fałszywe ogłoszenie o końcu bloga jest mało oryginalne, fałszywych newsów w internecie zatrzęsienie - wiec zamiast robić żarty na siłę, to po prostu opisuję jakieś samochodowe dziwadło. Choć istnieje pewna obawa, że mimo tego wstępu, tekst o wyścigowych Corvairach też zostanie uznany za żart.
Tylnosilnikowy Chevrolet Corvair to dość ciekawy przypadek. Przecietny milośnik motoryzacji cośtam o nim słyszał, ale głownie kojarzy go z opowieści o strasznie niebezpiecznych wlaściwościach jezdnych. Gdy w jednym z wpisów z serii "Zbiór dziwnych fur", wrzuciłem zdjecie Corvaira, w którym testowano odporność na boczny wiatr, to już pierwszym komentarzu* napisano, że takie testy w tym modelu nie mogły się dobrze skończyć. No to teraz, drodzy czytelnicy, niespodzianka - otóż właściwości jezdne Corvaira były po pewnych modyfikacjach na tyle dobre, że uznano go za świetną bazę do zbudowania auta wyścigowego!
źródło: https://www.corvaircorsa.com |
W 1966 roku zabrał się za to Donald "Don" Yenko. Był on dla Chevroleta tym, kim dla Forda i przez pewien czas Dodge'a, był Carroll Shelby (swoją drogą Shelby już pojawiał się na blogu - tu i tu). To właśnie dominujące w wyścigach Mustangi Shelby'ego, skłoniły Dona Yenko o budowy własnego auta na bazie Chevroleta. Miało się ono nazywać Yenko Stinger.
źródło: https://www.corvaircorsa.com |
Samochód miał startować w wyscigach SCCA, konkretnie w klasie D-sports. Konieczne było więc zbudowanie minimum 100 egzemplarzy auta w konfiguracji, która pojawi sie na torze. Poradzono sobie z tym w bardzo szybkim tempie - wymagana ilość aut powstała w miesiąc.
Jako baza posłużył wariant Corvair Corsa, z czterogaźnikowym, sześciocylindrowym silnikiem bokser o pojemności 2.7 litra (dokładnie 2683 ccm) i maksymalnej mocy 140 KM. Yenko w zmodyfikowanych przez siebie Corvairach oferował klientom cztery poziomy modyfikacji o różnych mocach:
-160 KM - poprawione gaźniki, korbowody i panewki Moraine, azotowany wał korbowy, zmieniona miska olejowa, tłumiki i poprawiony układ chłodzenia. Przełożenie dyferencjału wynosiło 3,89. Samochód z tym pakietem kosztował w 1966 roku, 3520 dolarów.
-190 KM - dopłata 500 dolarów. Zmieniony wałek rozrządu, sprężyny zaworowe, tłoki, wał korbowy. Stopień sprężania podniesiono do 10,0:1. Dodatkowo lżejsze koło zamachowe. We wnętrzu montowano wskaźniki temperatury i ciśnienia oleju, oraz amperomierz.
-220 KM - dopłata 400 dolarów do powyższego. Stopień sprężania podniesiony do 10,5:1, obrobiona głowica, kute tłoki, nowy rozdzielacz.
-240 KM - wariant tylko na tor. Nie znalazłem dokładnego opisu modyfikacji, ani ceny. Wiadomo tylko, że zmnniejszono wagę auta w stosunku do niższych specyfikacji.
Oprócz tego modyfikowano zawieszenie (choc fabryczny Corvair Corsa już prowadził się zupełnie przyzwoicie - jak na USA), montując twardsze sprężyny na tył, a takze amortyzatory Monroe. Oprócz tego poprawiano układ hamulcowy montując pompę od Cadillaca.
Każdy ze zbudowanych egzemplarzy miał numer seryjny Yenko. Tylko auta wyposażone w ten numer były dopuszczone do startów w zawodach SCCA. Choc jeśli ktoś miał zwykłego Corvaira Corsa, nie zależało mu na wyścigach, a chciał sobie kupić pakiet modyfikacji to oczywiście była taka możliwość.
Każdy Yenko Stinger był pomalowany na biało, z trzema niebieskimi paskami biegnącymi przez całą dlugość nadwozia. Tak - przepisy SCCA określały takze malowanie! Później nieco je złagodzono i pojawiły się też pojedyncze sztuki Stingerów w innych kolorach.
W 1967 roku Chevrolet wycofał wariant Corsa ze sprzedaży. Jako bazy do budowy Stingerów użyto więc wariantu Monza. Monza nie miała seryjnie czterogaźnikowego silnika i trzeba było go na taki przerabiać, żeby nowe samochody były zgodne z homologacją.
Stingery produkowano do 1969 roku. Wg, różnych źródeł powstało ich nie więcej, niż 185 sztuk (100 w 1966, reszta w latach późniejszych). Istnieje książka, która podobno opisuje historię każdego egzemplarza (ale to musi być ekstremalnie niszowa publikacja!), ale nie mam do niej dostępu.
Co ciekawe, wśród tych 185 aut, powstał jeden egzemplarz z otwartym nadwoziem. Ten samochód nosi numer YS-302.
Ostatni egzemplarz Yenko Stingera zamówił Goodyear - miał on służyć jako auto do testowania opon.
źródło: https://www.corvaircorsa.com |
Ostatni egzemplarz Yenko Stingera zamówił Goodyear - miał on służyć jako auto do testowania opon.
W 1966 i 1967 roku, Jerry Thompson odnisół sporo zwycięstw w klasie D (w 1967 zdobywając tytuł mistrzowski) - w swojej kategorii samochód właściwie dominował na torach. Więc wychodzi na to, że Corvair nie był wcale taki straszny w prowadzeniu jak opinia o nim. Obecnie Yenko Stingery sa poszukiwanymi klasykami. Powstało też wiele replik.
źródło: google images |
*No wlaśnie, zachęcam bardzo do komentowania wpsiów! Podobało sie? Napisz coś! Nigdy nie wiesz, czy akurat nie powiesz czegoś, co podrzuci mi pomysł do jakiegoś ciekawego wpisu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz