poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Przemyślenia: forumowe projekty

Motoryzacja jest niesamowicie zróżnicowana. Właściwie każdy może znaleźć auto odpowiadające swoim wymaganiom: FWD, RWD, AWD, sedan, kombi, hatchback, coupe cabrio, SUV, terenowe, sportowe itd. itp. Można kupić i jeździć w sporcie, na co dzień, w terenie, jak kto lubi. Ale niektórym to nie wystarcza. Są osoby, które patrzą na to wszystko i myślą: "Pfff, ja zrobię lepiej! I pokażę to światu!". I wtedy powstaje tzw. projekt. Czyli totalna przebudowa zwykłego auta w niezwykłego niszczyciela supersamochodów. Z niejasnych przyczyn, najwięcej takich osób jest na internetowych forach motoryzacyjnych.

1. Projekciarz

Osobnik taki, na potrzeby wpisu nazwijmy go "Projekciarz", loguje się na forum miłośników danego modelu (zazwyczaj jakiegoś taniego i popularnego, np. Opel Astra, Honda Civic, VW Golf) i zakłada temat w dziale nazywającym się "Nasze auta" lub podobnie.


Tam, gdzie pozostali użytkownicy prezentują swoje samochody po jakichś lekkich, fajnych modyfikacjach (ładne felgi, lekko obniżone zawieszenie, jakieś proste zmiany w silniku, w co lepszych wypadkach swap na mocniejszy), Projekciarz wjeżdża ze swoją rewolucją. Po pierwsze zakłada krzykliwy temat np. "Mazda 323 turbo-kompresor-AWD-Nitro by [nazwa użytkownika]". Niemal zawsze musi być to angielskie "by", żeby podkreślić jaki to światowy poziom prezentuje projekt. Ewentualnie jakieś inne angielskie słówka, najczęściej napisane z błędami.

2. Założenia i marzenia

Po otworzeniu tak zachęcającego linku, oczom użytkowników ukazuje się kompletnie seryjna Mazda (Opel/Honda/itd. - marka nieistotna) i opis wielkich planów. Planów zdobycia świata zakładając właśnie wszystkie wymienione w tytule tematu rzeczy do tej właśnie Mazdy.

Wtedy pojawia się grupowa reakcja użytkowników forum. Można ją streścić w słowach "Czy Ty wiesz ile to będzie kosztować!?".

I tu reakcje Projekciarza mogą być dwie. Pierwsza, ta niezmiernie rzadko występująca, brzmi "wiem i odłożyłem od groma kasy, żeby to zrealizować". Znacznie częstsza jest jednak taka: "Wiem, ze to wydaje się drogo, ale myślę, że przy odrobinie kombinowania da się zrobić tanio, hehe".


No i się zaczyna. W temacie pojawiają się zdjęcia kolejnych, okazyjnie kupionych elementów - używana, chińska turbosprężarka, kompresor wyciągnięty z jakiegoś Mercedesa itd. itp. Oczywiście żaden z tych elementów nie jest jeszcze zamontowany na samochodzie. No i po drodze są zmiany koncepcji. A to będą dwa kompresory. A to dwie turbosprężarki. A to dwa kompresory i turbosprężarka. Albo dwie turosprężarki i kompresor. A do tego ma być klatka bezpieczeństwa. Z profili kwadratowych, bo tanie. A silnik w ogóle może zostanie przeniesiony w miejsce tylnej kanapy. Albo powstanie auto z dwoma silnikami (przy okazji - sporo o takich pojazdach już było na blogu: link)! W założeniu ma to nakręcać atmosferę na forum. Bo przecież cały projekt na pewno się uda i patrzcie wszyscy jaki jest wizjonerski!

3. Zniechęcacz i Obrońca

No i nakręca! Zazwyczaj w tym momencie pojawiają się dwa typy użytkowników: Zniechęcacz i Obrońca. Zniechęcacz pod każdym postem Projekciarza pisze rzeczy w stylu "to nie ma szans się udać", "to turbo jest do bani" itd. itp. Obrońca natomiast wytyka Zniechęcaczowi, że sam filtra powietrza nie umie zmienić, a tu wymądrza się co do wyboru turbosprężarki itd.itp. Dyskusja szybko przechodzi do obrzucania się błotem i tak trwa aż przyjdzie Moderator/Administrator i rozda ostrzeżenia/bany. Po czym temat zostaje zamknięty na jakiś czas.


Po jego ponownym otwarciu, Projekciarz wrzuca nowe zdjęcia. Tym razem nie jakichś elementów mających robić moc, tylko np. kolorowych nakrętek do felg. I samych felg - chińskich, używanych jakiejś marki, o której nikt nie słyszał. No ale były tanie i będą tak pięknie wyglądać jak już projekt będzie ukończony. No bo przecież będzie! Pojawiają się jakieś tam pozytywne/negatywne komentarze, a auto dalej wrasta pod płotem (obok stoi tzw. "krajzega" - bez niej w tle żadne wrastanie auta nie w końcu jest kompletne). Przy aucie leży turbosprężarka i kompresor (dalej zwane "elementami mocy"). Nadal niezamontowane. Potem mamy jeszcze fotografie kolejnych zakupów - nakładki na pedały, gałka zmiany biegów itp. nic niewnoszące dodatki. Zniechęcacz z Obrońcą znów się kłócą.

4. Czas spawać metal i krzesać iskry!

Po pewnym czasie następuje wielki dzień, czyli rozpoczyna się przejście z części zakupowej do realizacji. Czyli zdemontowanie maski, zderzaka, a także wielu elementów silnika, by móc w końcu założyć przyrdzewiałe już nieco elementy mocy. Obrońca triumfuje, bo przecież jak już się zaczęło, to teraz będzie z górki! Tak przecież mówi Projekciarz! Zniechęcacz boi się odezwać, żeby znowu Moderator się nie przyczepił. Temat w tym momencie ma już kilkaset stron, a auto nadal stoi pod płotem i wrasta.


No i faktycznie jest już z górki. Pojawia się np. kolektor wydechowy pospawany elektrodą z czego popadnie (bo taniej). No i jakieś zdjęcia przymiarek turbo do kolektora (na tzw. trytytki lub taśmę klejącą). Oczywiście nie pasuje.

Potem jest próba sprzedaży turbosprężarki bo "zmieniła się koncepcja". I albo nikt nie chce jej kupić i wszystko zostaje jak jest, albo transakcja jednak dochodzi do skutku. Wtedy zostaje zakupione inne, większe turbo i po krótkiej awanturze Zniechęcacza z Obrońcą, trafia ono na ten byle jak pospawany kolektor. W międzyczasie Projekciarz pokazuje zdjęcia sportowej kierownicy, sportowych foteli itd. Podobna procedura jest z z zamontowaniem kompresora. Po czym przechodzimy do napędu na cztery koła i okazuje się, że nadwozie jest kompletnie zardzewiałe od stania pod płotem. I tak dalej, i tym podobne.

Po jakimś czasie zainteresowanie tematem znika, bo nawet Zniechęcacz i obrońca mają już go dość i znudzili się zabawą. Projekciarz jeszcze parę razy pokazuje zdjęcia sportowego licznika itp. ale nikomu nie chce się już tego nawet komentować. Projekciarz sam traci zainteresowanie swoim autem, no bo jak nikt nie komentuje już na forum, to po co robić?

5. Epilog

Mniej więcej pół roku po tym wszystkim następuje koniec historii. Albo projekt zostaje ukończony i na ulicę/tor wyjeżdża faktycznie auto zgodne z pierwotnymi założeniami. Zdarza się to mniej więcej w 1% przypadków, a i to tylko tych realizowanych z gigantycznym budżetem (który i tak został wielokrotnie przekroczony). W zdecydowanej większości jednak, na tym samym forum Projekciarz pisze pewien post w dziale "Giełda" (lub podobnym). Brzmi on mniej więcej tak: "Sprzedam niedokończony projekt auta turbo kompresor AWD nitro! Wszystkie części do poskładania są w zestawie! Ewentualnie sprzedam poszczególne części!"

Nikt nic nie kupuje... Kurtyna!



6. Podsumowanie

Generalnie to ja każdemu takiemu projektowi kibicuje. Choć rzadko kiedy wierzę, że zakończy się sukcesem. No ale zawsze jest ten 1% szans, że powstanie fajne auto. Co do reszty... Ja mam często  wrażenie, że te wszystkie projekty nie służą w ogóle budowie ciekawego samochodu. Raczej mają na celu robić szum na forum, na zasadzie "patrzcie jakie mam fajne pomysły!". Może taniej byłoby w ogóle auta i części nie kupować? No ale wtedy nawet jeden Obrońca się nie znajdzie i temat na forum nie będzie miał kilkuset stron! Doprawdy, ciężkie jest życie Projekciarza...

7. Disclaimer

Wszelkie podobieństwo do faktycznych forumowych projektów czysto przypadkowe.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum