Wpis typu "raz, a porządnie". Dlatego zdjęcia nieco mniejsze, niż zwykle - unikanie problemów z długim wczytywaniem.
Dziś przez Białystok przejeżdżał Rajd Pogoni. Załogi zatrzymały się pod Teatrem Dramatycznym. Oprócz nich, pojawiło się także trochę aut niebiorących udziału w rajdzie, ale też ciekawych. Chyba każdy mógł znaleźć coś dla siebie: były auta amerykańskie, włoskie, czeskie, niemieckie, radzieckie, polskie, angielskie, francuskie, przedwojenne, powojenne, luksusowe, nieluksusowe, bezsensowne, w idealnym stanie i nieco podrdzewiałe. A nawet jedno parowe. Jedyne czego zabrakło to jakichś starych aut japońskich. Ale do rzeczy:
Zaczynamy Fiatem na czarnych tablicach:
Kontynuujemy Fiatem na żółtych tablicach:
Oakland:
nakładki na progi z nazwą marki nie są jakimś nowoczesnym wymysłem:
Model T w jedynie słusznym (i dostępnym) kolorze razy dwa:
Czas na BMW, które mi się bardzo podoba. I to mimo posiadania E36.
W pierwszej chwili myślałem, ze to kolejne BMW (przez ten wlot powietrza). Jednak to jest Ihle-DKW. Podobno jedyny egzemplarz na świecie.
A skoro już przy motoryzacji niemieckiej jesteśmy, Karmann-Ghia:
Oczywiście teraz muszą być jakieś Garbusy. I są. Jeden nawet na czarnych tablicach:
Rajd ochraniała policja. Standard:
Opel. Jak się pojawia auto tej marki to nie wiem co napisać, bo nawet przedwojenne modele nie wyróżniały się niczym szczególnym.
Choć nawet projektantom Opla zdarzało się zrobić coś bardzo ładnego. Jak GT na przykład:
Rekord też im całkiem ładny wyszedł:
A dla miłośników absurdalnych pojazdów jest Corsa A cabrio w wersji Irmscher:
A teraz coś dla miłośników Citroenów:
I Traction Avant:
A to ogromne cudo obok, to Packard:
Przy nim stał Mercedes:
Z resztą, Mercedesów było sporo. Ja się zachwycałem tym:
Ale dominowały auta tej marki z lat późniejszych:
Kącik modelu W123:
Kącik MG:
Czas na GAZ:
Przyczepa bardzo się wyróżniała:
Zabytki w każdej skali (IŻ):
Dwa czerwone Mustangi, z czego jeden fastback, a drugi z winylowym dachem. Oba V8, oba wspaniałe:
Kawałek dalej wzrok atakowany był kolorami tego Studebakera Hawk:
Auta obsługujące rajd i startujące pojazdy, też były nieco nietypowe:
DeSoto Firedome - ależ fajna nazwa.
W tłumie aut amerykańskich ukrywała się Warszawa:
A obok stał piękny Oldsmobile 88:
Cadillac deVille razy dwa:
Niestety, temu VW założono koszmarnie niepasujące felgi:
Coraz bardziej zaczynają mi się podobać tylnosilnikowe Skody:
XJS z V12:
Moskwicz:
Volvo:
Zaporożec. Żeby nie te głośniki w tylnej półce, byłoby fajnie.
Kącik jednośladowy: Kawasaki Voyager ze wspaniałymi elektronicznymi wskaźnikami
Suzuki GSX 1100EF:
Oraz nieco bardziej zabytkowe pojazdy:
Czas na główny punkt programu. Czyli pojazd parowy Grout z roku 1899. Jako źródło ciepła do wytworzenia pary kiedyś była wykorzystywana benzyna. Obecnie, ze względów bezpieczeństwa wykorzystywany jest propan butan. Innymi słowy LPG.
Ależ cudowne jest wykonanie zestawu przyrządów do kontrolowania pracy silnika (umieszczonego pod siedzeniem kierowcy):
Napęd przenoszony łańcuchem na tył:
Uruchomienie go zajęło ponad 40 minut.
Ale w końcu ruszył. W niemal kompletnej ciszy.
Choć pokonanie krawężnika było nieco trudne:
Ale dalej jechał już bez żadnych problemów:
Cóż, filmowcem to ja raczej nigdy nie zostanę.
I to by było na tyle.
EDIT
Zapomniane zdjęcia - Auburn. Dziękuję za zwrócenie uwagi!
Ten S123 z Ukrainy jest fajny i to pomimo białego koloru. Chętnie bym takiego zanabył, bo ostatnio rozglądam się trochę za S123, ale bardzo trudno trafić coś sensownego. Obecnie to dużo rzadsza wersja nadwoziowa niż coupe. Niemal wszystkie zostały zajechane.
OdpowiedzUsuńS123 jest akurat z Rosji. Fakt, że prawie wyginęły. Sedany się zachowały, bo było ich najwięcej. Coupe, bo kupowali ludzie, którzy chcieli mieć coś ładnego i dbali. A kombi nie dość, że i tak było mniej niż sedanów, to służyło z definicji za woła roboczego i większość zajeżdżono.
UsuńRajdomiks z grubej ruły.
OdpowiedzUsuńCorsa A kabrio ależ ona oplasticzona. Wszystkie ZAZy 965 które spotykam mają UA/BY/RUS/LT tablice - ciekawe czy jakiś ostał się w PL.
Różowy Studebaker - orzesz-ku...
Moskwicz & Iż - tak, jak najbardziej.
Identyczny Rekord pojawił się na Rajdzie Złomnika.
Grout najskuteczniej ze wszystkich zgniata worek i prasuje go w kostkę.
Ja i Olga Pozdrawiamy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ojciecbaldwin.rajce.idnes.cz/nastenka/#Obraz537.jpg
Nie bardzo trawię przedwojenne żelazo, ale muszę napisać: ILE TU CUDOWNOŚCI!
OdpowiedzUsuń- Karmann...yyy...od kiedy czymś się różni od Garbusa? No, oprócz blachy i paru detali.
- DeVille - był taki w Szczecinie, nie widziałem dobrych kilka lat (10? 15?)
- Kawasaki - w połowie lat 90-tych jakiś koleś kupił sobie w Szczecinie nowego GoldWinga. A w pewnym momencie po mieście latały chyba 3. Mocny temat.
- Dwa najbardziej zajebiste Ople ever!
- Te Merce, te Mustangi, to BMW, ten XJS, ten Studebaker, ten Hilux,ten Transit!
- Bardzo, bardzo zepsute Safari...
- Pojazd parowy gniecie to i owo.
Ktoś zapomniał o bardzo luksusowym aucie z epoki Al Capone, Auburn z 1931r z pięknymi pasażerami. Mała, aczkolwiek bardzo mnie osobiście zabolała ta wpadka.
OdpowiedzUsuńWielbiciel marki Auburn.
Szlag, wiedziałem, że przy tej ilości zdjęć coś mi umknie (zrobiłem ich ze 200 i trzeba było zrobić jakąś selekcję) Aż dziwne, ze tylko tyle. Dzięki za zwrócenie uwagi. Jako rekompensatę dodane na koniec trzy zdjęcia Auburna :)
UsuńOba DeVille i De Soto poproszę natychmiast. Płacem gotówko :) A na deser Mustanga w fastbacku.
OdpowiedzUsuńGrout! Jaguar, Moskwicz - to 408? (śliczny wręcz, biorąc pod uwagę kontekst historyczny), Oldsmobile, Warszawa... Ah!
OdpowiedzUsuńAle Packard genialny. Można w nim robić chyba wszystko. Łącznie z jakąś potańcówką, czy coś... ;-)
Ten różowy styudebaker i tak najśliczniejszy
OdpowiedzUsuńGrout z roku 1899: orginalnie byl na "kerozyne" (a nie benzyne) czyli nafte lotnicza, ale jest na tyle niebezpieczna ze juz niejeden pojazd parowy wybuchl i stosuje sie teraz gaz ktory jest bezpieczniejszy. benny_pl
OdpowiedzUsuń