Tytuł wzięty od albumu Iron Maiden. Wypadałoby więc jako ścieżkę dźwiękową do wpisu polecić któreś z nagrań, jakie na nim znajdziemy. No to jazda: Children of the Damned
A teraz wpis właściwy:
Golf mk2 był produkowany w latach 1983-1992. Były wersje 5-drzwiowe, 3-drzwiowe, sedan (Jetta), coupe (Corrado), terenowe (Country), mocno sportowe (Rallye i Limited) oraz nieco mniej sportowe, ale nadal fajne (GTi). A także prototyp wersji elektrycznej. Auto służyło do wszystkiego: od nudnego, prostego pojazdu do wożenia zakupów, po rajdówkę z sukcesami w międzynarodowych imprezach.
Była też wersja hiszpańska. Na Golfie mk2 bardzo mocno bazowała pierwsza generacja Seata Toledo. W sumie była to Jetta z nieco zmienionym nadwoziem. Auto weszło na rynek pod koniec produkcji Golfa mk2, a było wytwarzane aż do 1999.
I tu zaczyna się robić ciekawie. Otóż po zakończeniu produkcji Toledo powtórzono manewr, który dał życie po życiu modelowi Jetta.
Ale po kolei. W 1991 roku, produkcja sedana VW przeniesiona została do Chin (marka FAW-VW). I zdobyła tam sporą popularność. W 1998 przeprowadzono nawet modernizację auta i dołożono przód przypominający Passata B4. Było to sprzedawane jako Jetta König.
I sprzedawało się aż do 2010 roku. Wtedy przeprowadzono kolejną modernizację i znów zmieniono nazwę. Tym razem na Jetta Pionier. Ależ by do niej pasowała, tak lubiana przez naszych rodzimych tuningowców naklejka na szybę z napisem "pioneer". W każdym razie, przetrwało to w produkcji do 2013 roku.
Skoro Jetta sprzedawała się tak dobrze, to po co wprowadzać na rynek właściwie identyczne Toledo? No właśnie nie wiadomo. Z resztą, o tym, że ma to nastąpić nie wiedziało nawet FAW-VW. Sprawcą zamieszania był, pracujący wcześniej dla niemiecko-chińskiej marki Yin Tongyao. Ze wsparciem rządu prowincji Anhui, zakupił on licencję na budowę nadwozi Toledo. Cała transakcja została przeprowadzona w ścisłej tajemnicy, by nie dowiedzieli się o tym ludzie z FAW-VW. Auto miało mieć wiele części pochodzących od tych samych poddostawców, którzy dostarczali elementy do Jetty. Yin Tongyao zakupił także w Anglii licencje na stare silniki Forda (choc nie udało mi się znaleźć informacji, na które). Pierwsze egzemplarze nowego auta opuściły fabrykę z tymi właśnie silnikami. Chiński SEAT, na bazie VW, z silnikiem Forda. Ostatecznie jednak zdecydowano się na chińskie jednostki Acteco i brazylijskie Tritec. Co tylko dowodzi, że do Golfa mk2 można zamontować dowolny silnik.
Niestety, nowa marka, nazwana Chery, nie miała pozwolenia na budowę aut. Poradzono sobie z tym sprzedając samochód jako zestaw części. Klient kupował elementy. Że były zmontowane w postać samochodu, to już inna sprawa. Oficjalnie to nie był samochód i tyle. Na początku pojazd nazywał się Chery A11. Później dodano nazwę Fenyun. Później zmieniono to na bardziej międzynarodowe (czyli angielskie) Windcloud. Pozwolenie na produkcję samochodów, zdobyto zaś dopiero w 2003 roku - cztery lata po rozpoczęciu produkcji. Oczywiście FAW-VW dowiedział się o konkurencji. Nie pozwano jednak nikogo do sądu, a sprawa ucichła.
Chery A11 sprzedawał się dobrze i był produkowany do 2006 roku. Co ciekawe, zmodernizowano go jeszcze w 2003 roku i przez trzy lata produkowano zarówno nową, jak i starą wersję.
Wariant po modernizacji nazywał się Chery A15 (później Chery Amulet). Zrobiono nowoczesny przód i tył, technikę pozostawiono bez zmian. I co? I sprzedaje się do dziś. W Chinach można sobie kupić nowe coś, co praktycznie jest Golfem mk2 ze zmienionym nadwoziem i jakimś ichnim 1.6. Do tego samochód jest wyposażony w ABS.
Oczywiście Chińczycy nie poprzestali na produkcji tylko na rynek lokalny. Zdecydowali się podbić rynki zagraniczne. A, że tuż obok mają Rosję, to postanowili zacząć tam.
Zmieniono nazwę na Vortex Corda i zwrócono się do fabryki TagAZ (Таганрогский автомобильный завод). Powstała ona w 1997 za czasów świetności Daewoo (o tych, przynajmniej z polskiej perspektywy, możecie poczytać w dawniejszym wpisie). Najpierw wyjeżdżały z niej Lanosy i Nubiry. Potem Citroeny Berlingo. Następnie Hyundaie Accent, Sonata i Porter. Do tego mnówsto innych koreańskich aut. Oraz auta własnego pomysłu (produkowana dziś Aquila). Po takiej mieszance, wytwarzanie czegoś opartego na Golfie z 1983 roku nie stanowiło dla Rosjan żadnego wyzwania.
W 2010 roku, na rosyjski rynek wszedł więc TagAZ Vortex Corda. W sumie jedynym, czym się wyróżnia to to, że magazyn AutoReview wnosił swego czasu o wycofanie tego auta ze sprzedaży. Awantura zrobiła się po tym, jak auto fatalnie wypadło w teście zderzeniowym zgodnym ze standardem EuroNCAP. Zastanawiam się, czego innego spodziewali się dziennikarze po konstrukcji z 1983 roku? Oczywiście nikt się tym nie przejął i nadal można kupić montowaną w Rosji chińską przeróbkę hiszpańskiej przeróbki starego niemieckiego kompakta. Tak jak nie jestem fanem VW, tak trzeba przyznać jedno: inżynierom projektującym Golfa mk2 zdecydowanie należy się szacunek. W końcu jeśli ich konstrukcja przetrwała na rynku tyle lat i to w tylu wcieleniach to musi być co najmniej dobra.