Kontynuujemy temat zapowiedziany w niedawnym wpisie, czyli o nietypowych autach startujących w Rajdzie Dakar.
Pomyślcie sobie, że chcecie wystartować w tym rajdzie. Że będziecie jechać tysiące kilometrów przez bezdroża, czasem po pustyni. Potrzeba więc trwałego auta o sporych możliwościach terenowych. Np. Toyota Land Cruiser. Kolejne generacje tego auta jeździły i jeżdżą w słynnym maratonie od początku jego istnienia. A co jeśli z jakiegoś powodu chcecie jechać Toyotą, ale akurat nie Land Cruiserem? No cóż, zawsze pozostaje... Starlet.
Tak zrobił Japończyk, Masaru Kubota. W pierwszym Rajdzie Paryż Dakar, w 1981 roku wystartował właśnie Toyotą Starlet. Jego pilotem był Hideaki Ito. Co ciekawe, samochód jechał w kategorii aut seryjnych, czyli przeróbki były ograniczone do minimum. Załoga zaś nie miała wsparcia fabrycznego.
Starlet, zamiast zakopać się i utknąć gdzieś na trasie, dotarł do mety. W prawdzie japońska załoga przekroczyła limit spóźnień, ale dzięki dość zawiłym przepisom i tak została sklasyfikowana na 56 miejscu. Do mety dojechało wtedy 59 pojazdów (samochodów, motocykli i ciężarówek). Starlet pokonał m.in dwa Land Cruisery.
Zachęcony tym sukcesem, Masaru Kubota postanowił spróbować szczęścia w następnej edycji rajdu. Tym razem jednak postanowił zmienić samochód. Myślicie, że wziął Land Cruisera? Oczywiście, że nie! W Rajdzie Paryż Dakar 1982 na starcie pojawił się on za kierownicą Toyoty Cariny. Oczywiście znów startując w kategorii aut seryjnych. Pilotem został Masa-hilo Uchida.
Załoga znów osiągnęła metę - tym razem zajęli 34 miejsce. Ale jeszcze większym sukcesem było zwycięstwo w kategorii aut z napędem na jedną oś!
W internecie udało mi się znaleźć też skan takiego zdjęcia. Problem polega na tym, że nie wiadomo z jakiego albumu/broszury ono pochodzi:
źródło: www.banpei.net |
Zachęcony
tym osiągnięciem, Masaru Kubota wystartował Cariną także w 1983 roku
(pilotem nadal był Masa-hilo Uchida). Niestety, tym razem nie udało się
osiągnąć mety.
Wydawać by się mogło, że po tym wydarzeniu, dzielny Japończyk w końcu przestanie eksperymentować i w edycji 1984 wsiądzie do auta 4x4 by powalczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Oczywiście tak się nie stało - załoga Kubota/Uchida wystawiła w tamtym roku Corollę AE86. Niestety, znów nie dojechali do mety.
Masaru Kubota spróbował swoich sił za kierownicą AE86 także w 1985 roku. Tym razem pilotem został Kiichiro Yokota. Masa-hilo Uchida pojechał w tym roku na motocyklu Yamaha 600 XT Tenere. Żaden z nich nie osiągnął mety.
I teraz następuje pewien problem. Otóż wiadomo, że w Rajdzie Paryż-Dakar 1986 wystartowała znów Toyota Corolla AE86. Niestety informacji o tym starcie właściwie nie ma. Udało mi się znaleźć tylko krótki filmik na youtube - wygląda na to, że AE86 osiągnęła metę. Nie wiadomo jednak kto stanowił załogę, ani na którym miejscu ją sklasyfikowano. Na stronie japońskiego Team ACP jest w prawdzie informacja, że w 1986 wystartowali on w Rajdzie Dakar, ale tylko tyle. Wysłany mail pozostaje jak dotąd bez odpowiedzi.
W każdym razie Japończycy nie byli jedynymi, którzy decydowali się na start w Rajdzie Paryż-Dakar niezbyt terenowymi Toyotami. W 1983 roku załoga Marc Lacaze/André Vecchini, a w 1984 roku Manuel Espasadin/Yves Sermondade wystartowali Toyotami Tercel. Niestety, ani jednym ani drugim nie udało się dojechać do mety rajdu.
Marc Lacaze/André Vecchini |
Manuel Espasadin/Yves Sermondade |
Tak czy inaczej jestem pełen podziwu dla Masaru Kuboty, który uparł się przy jeżdżeniu w ekstremalnie trudnym rajdzie zwykłymi sedanami i hatchbackami oraz potrafił osiągnąć nimi przyzwoite wyniki. Zaś jego sukces za kierownicą Cariny w 1982 roku stanowi chyba najlepszą reklamę trwałości tego samochodu. Oczywiście wtedy Dakar wyglądał inaczej niż dziś. Było mniej profesjonalnie i rozmaite niezbyt terenowe auta nie były czymś aż tak wyjątkowym. W końcu poprzednio opisywałem starty załóg jadących Renault KZ i Citroenem Traction Avant. Ale tam mieliśmy do czynienia z jednorazowymi startami. Zaś Masaru Kubota jeździł Toyotami konsekwentnie przez kilka lat. I za to należy mu się duży szacunek.
A moim marzeniem właśnie zostało pojechać Rajd Dakar Toyotą Yaris. Teraz tylko zdobyć fundusze. I Yarisa. I kondycję...
Zdjęcia rajdowych Toyot pochodzą ze strony www.dakardantan.com.
jestem gotów w jakiejś części zasponsorować Twój start Yarisem w Dakarze - jeśli złapiesz formę, dołożę się do Yarisa
OdpowiedzUsuńNo to trzeba będzie wtedy skorzystać z jakiejś platformy crowdfundingowej. Może takich chętnych do finansowania jest więcej :)
Usuńbez dwóch zdań - ogłosisz się tutaj, na Automobilowni, Złomniku, Szrociakach, forum JDM itd. zbierzesz kasę w kilka dni :D
UsuńDołoże się!!
UsuńFajnie, to teraz jeszcze kilka lat zdobywania licencji oraz kondycji i można się pchać na pustynię :)
Usuń