1. Civic X turbo
Honda ogłosiła, że najnowsza, dziesiąta generacja modelu Civic będzie taka sama jak konkurencyjne auta. Przynajmniej silnikowo. Wolnossące jednostki benzynowe 1.4 i 1.8 mają być zastąpione przez silniki wyposażone w turbodoładowanie i bezpośredni wtrysk paliwa. Planowane są pojemności 1.0 i 1.5. Cóż, do tej pory jednym z najważniejszych powodów dla których ludzie kupowali Hondy było to, że nie miały one doładowania i bezpośredniego wtrysku paliwa. Co zapewniało niższą, niż u konkurencji awaryjność. Teraz zaś rzeczy do zepsucia będzie tyle samo co u innych. Oczywiście nie znaczy to, że z automatu nowe silniki Hondy będą awaryjne. Wiadomo, że o ile pominiemy koncern VAG i opracowane we współpracy z BMW silniki 1.6 THP grupy PSA, to turbodoładowane silniki wcale nie muszą być złomem. Z resztą, jak pokazało już dawno BMW, nawet bez doładowania i bezpośredniego wtrysku paliwa da się zrobić wolnossący, klasyczny silnik, który będzie awaryjny jak najgorsze TSi. Mowa tu oczywiście o słynnej serii N42, gdzie padał valvetronic, plus cały rozrząd, a na deser zacierały się panewki korbowodowe. Po drodze był jeszcze milion awarii solidnej, bawarskiej elektroniki. No ale wracamy do Hondy.
Drugą zmianą ma być stylistyka. Nowy Civic ma być dużo spokojniejszy od poprzednika. A teraz ciekawostka. Jako powód tej decyzji podano, że udział Hondy w rynku kompaktów w Europie zmalał do 1,8% po wprowadzeniu obecnej, IX generacji Civika. Zmalał względem czego? Względem dużo bardziej futurystycznej, ósmej generacji (popularnie zwanej "UFO")! Udział Civika VIII w rynku wynosił 4,8%. Po czym zrobiono IX generacje, która technicznie była niemal taka sama, lecz wizualnie wyraźnie bardziej stonowana i sprzedaż spadła. Więc co robi Honda? Zamierza zrobić jeszcze spokojniejszą stylistykę. No logiczne...
Głównym powodem dla którego Civic VIII cieszył się powodzeniem wśród klientów było to, że wyglądał jak nic innego na drodze, a przy tym miał proste, mocne, bezawaryjne silniki. Sam go kupiłem z tych powodów. No i był praktyczny. IX generacji bym nie kupił, bo to technicznie to samo, tylko w mniej ciekawym opakowaniu. Jaka więc jest szansa, że kupię X generację, z jeszcze nudniejszym wyglądem, a do tego silniki w konfiguracji, która patrząc na dokonania VAG i PSA, wydaje się dość ryzykowna? No bliska zeru. Cóż, szkoda - ja na prawdę lubię Hondy, ale tych pomysłów trudno bronić. Na rynku kompaktów z wolnossącymi silnikami na pośrednim wtrysku pozostanie więc Mitsubishi Lancer ze swoim niezbyt mocnym 1.6. Ale jedyny powód dla którego ten samochód jest na rynku, to to, że w Mitsubishi najwyraźniej zapomnieli, że go produkują. Jak sobie przypomną, to i Lancer zniknie z oferty.
No ale może nie będzie tak źle. W końcu na świecie jeździ pełno starszych Civików z podokładanymi turbosprężarkami i jakoś nie wybuchają. Wiec równie dobrze może być to turbo już seryjnie.
2. Scion iA SEMA
Scion iA to ciekawy pojazd - Mazda 2
sedan sprzedawana pod marką należącą do Toyoty. Dowód na to, że tzw.
inżynieria emblematowa ma się nadal świetnie. A jak pokazuje egzemplarz przygotowany na targi SEMA, świetnie ma się także obciachowy tuning.
Wiadomo,
ze SEMA to jest taki właściwie festiwal samochodowego bezguścia. Różne
dziwne pojazdy były tam przez lata prezentowane. Ale nikt dotąd nie
wpadł żeby wziąć japońskiego, małego sedana i dać mu charakterystyczne
elementy najbardziej obciachowych lowriderów. Pojazd podobno zszokował
nawet stałych bywalców tych targów. A w wypadku SEMA, to już na prawdę
jest osiągnięcie!
3. Peugeot chciałby być uczciwy
Peugeot ogłosił, że w niedługim czasie poda rzeczywiste zużycie paliwa w produkowanych przez siebie autach. Ma być ono zmierzone na drogach i ogłoszone publicznie. Innymi słowy stwierdzono: "Kantowaliśmy was, drodzy klienci tyle lat, no ale, że VW przyłapali na oszustwach to i my się trochę przyznamy do nieco mniejszych kantów. Tacy dobrzy jesteśmy!". No super. Oczywiście jest gadanie o tym jakie te znormalizowane testy straszne i złe. Tyle, że przez dobrych kilka lat nikt nie miał oporów by się chwalić wynikami tych testów w materiałach reklamowych.
Cóż, tej znanej od lat sytuacji z danymi o zużyciu paliwa, winne jest zarówno UE, wymyślając idiotyczne testy, jak i producenci, którzy tworzyli auta byle tylko te testy przechodziły z najlepszym wynikiem. A na drogach to już wszystko jedno. A kto za te durnoty płacił, płaci i będzie płacić? Klienci. I tym niezbyt optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszy przegląd wiadomości.
Niedawno w Motorze było coś o tym nowym Civicu, wyglądał trochę jak ostatni Insight (skończyli go robić o.0) i coś na kształt obecnych Acur (czemu nie ma ich w Europie?). Mi się ta generacja podoba i następna tez całkiem. Kuźwa, mam 20 lat a lubię "szarawe auta", co ze mną nie tak?
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli Mazda zrobi to samo to ja mogę już mieszkać w Sosnowcu.....
Właściwie to już robi - Skyactiv-G mają bezpośredni wtrysk. Także miłego mieszkania w Sosnowcu
UsuńZ Hondą, to zależy co też Honda ma na myśli pisząc o agresywnej stylistyce. UFO było niezwykle spójne, z wieloma delikatnymi smaczkami- oryginalne, a przy tym ładne. Civic IX wygląda przy nim jak dzieło wiejskiego tunera, ale jest bardziej agresywny- ten spoiler połączony ze światłami, te ostro cięte nadkola. Może po prostu Honda chce wrocić do spójnej i eleganckiej stylistyki w stylu VIII. Piszę to na pocieszenie, ale sam w to niezbyt wierzę. A w silniki to już nie wierzę w ogóle. Jak te dzieci u Sławomira Mrożka, co już tyle zobaczyły, że w słonie nie wierzą w ogóle.
OdpowiedzUsuńBrawa dla Peugeota! Teraz liczymy na wyznania: "tak, projektowaliśmy elektronikę żeby po parunastu latach przestawała działać, i żeby się od czasu do czasu zapalała".
A ze elektronika wytrzymuje 2 lata to norma. Juz wlatach 20 ubieglego wieku duze irmy zawarly zmowe zarowkowa....... Tak wiec nie ma co sie dziwic ze i w autach pada....
OdpowiedzUsuńW ogóle nie przejmuję się Hondą - tam pracują zajebiści inżynierowie. Przykładów jest wiele - wspomną choćby ten silnik diesla 1.6, który w opinii wielu dziennikarzy jest najlepszy w klasie, a w zasadzie nigdy sami nie robili gnojów. A tu bach - i od razu sukces. Podejrzewam, że tak samo będzie z turbobenzynami.
OdpowiedzUsuńA ze stylistyką to po prostu zobaczymy.
Fakt, wszystko co do tej pory robili było niezawodne. Ale nadal szkoda N/A - w moim wypadku (w zdecydowanej większości krótkie trasy w mieście), turbodoładowanie jest zbędne.
UsuńNa krótkie trasy po mieście dobry jest jakiś EV ;)
Usuń"Fakt, wszystko co do tej pory robili było niezawodne." - no może poza silnikiem F1 dla McLarena ;)
UsuńCzyli właśnie małego silnika z turbodoładowaniem :P. Cóż, biorąc pod uwagę jak różni się silnik F1 od drogowego to i tak żaden wyznacznik :P.
UsuńZaraz, zaraz. Czy piszecie o tym silniku, co na 185 litrach potrafił przejechać najszybciej cały wyścig? I tak chyba 16 razy w sezonie? To chyba nieźle, jak na "zawodny" silnik?
UsuńTamto było około 30 lat temu. Piszemy o tym obecnym, z sezonu 2015. McLaren-Honda obecnie nie potrafi pojechać najszybciej żadnego wyścigu. W ogóle ma problem z dojechaniem do mety. Cóż, powrót po latach zupełnie nie wyszedł :P.
UsuńA... Stary już jestem, nie ogarniam tych współczesnych fidrygałek ;) Trzeba dać im trochę czasu, w końcu to ich pierwszy sezon. O ile McLaren będzie chciał im dać kolejną szansę.
UsuńMazda 3 ma wolnossące jednostki jeszcze czyż nie?
OdpowiedzUsuńTak. Ale niestety z bezpośrednim wtryskiem.
Usuńi z takim stopniem sprężania, że nie wiadomo jak to się będzie wszystko zachowywało po paru latach - specjalne wtryski, specjalne denko tłoka... pożyjemy, zobaczymy
Usuńi specjalne pierdupierdu....
Usuńa propo VR6 mam zapytanie bo bardzo mi się spodobały, a zwłaszcza wydźwięk (jedyne silniki za znaczkiem fałweja które mógłbym ujerzdżać) - to jest patent fałwu czy siakiegoś innego....?
nie bardzo wiem, czemu "a propos" ale tu sobie poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/VR6
UsuńTa zaprogramowana smierc elektroniki mnie przeraza. Czas zakupic gaznik opla ascone na codzien i monza od swieta . I nauczyc sie ze sa sliczne...
OdpowiedzUsuń