piątek, 9 stycznia 2015

Motohistorie Dwusilnikowe część druga: Mosler Twinstar

Czas na drugą część Motohistorii Dwusilnikowych. Tym razem przyjrzymy się jak do tematu auta z dwoma silnikami podeszli Amerykanie. A konkretnie firma Mosler. 

Jako podkład muzyczny do czytania wpisu proponuję utwór "Born to Run" Bruce'a Springsteena. Dlaczego akurat to? Wyjaśnienie będzie na koniec wpisu. Odpalamy muzykę i czytamy.


Mosler znany jest z budowy aut sportowych i wyścigowych napędzanych silnikami z Corvette. Silniki te, co jest dość rzadkie wśród amerykańskich aut, są umieszczane centralnie.

W 2000 roku, owa firma postanowiła przerobić Cadillaca Eldorado na auto z centralnie umieszczonym silnikiem. Nie wiadomo w sumie dlaczego. Jedną z ostatnich rzeczy, jakie przychodzą na myśl patrząc na to przednionapędowe, ociężałe coupe jest "Tak, to świetna baza by z niej zrobić sportowe auto z centralnie umieszczonym silnikiem!". Choć może to właśnie o efekt zaskoczenia chodziło?

W każdym razie prace rozpoczęto od zamontowania z tyłu Eldorado dodatkowego silnika Northstar V8 o pojemności 4.6 litra. Był to jego 300-konny wariant znany z wersji oznaczonej ETC. W aucie, na bazie którego powstał Twinstar, był zaś zamontowany (z przodu) podstawowy wariant Northstara 4.6l o mocy 275 KM. Praktyczni Amerykanie pomyśleli więc, że wyrzucanie całkiem dobrego silnika, tylko dlatego, że jest zamontowany z przodu, nie ma sensu. Dlatego zmieniono koncepcję i zamiast auta z silnikiem umieszczonym centralnie, postanowiono zbudować auto z dwoma silnikami.

Zmieszczenie tylnego V8 nie było wcale łatwe. Głównie dlatego, że uparto się zostawić w pełni funkcjonalną tylną kanapę. Tym samym silnik musiał się znaleźć w bagażniku. W dysponującym dość długim zwisem tylnym Eldorado, oznaczałoby to, że silnik będzie za tylną osią. A to spowodowało, że w oczach projektantów najprawdopodobniej stanęła straszliwa wizja Chevroleta Corvaira. Oraz ewentualnie jakichś dziwnych aut z tej tam Europy, co to nie wiadomo gdzie jest - wiadomo tylko, że nie w USA, co już z natury jest podejrzane. Dlatego postanowiono przedłużyć rozstaw osi tak, by tylny silnik znalazł się przed tylną osią.
Dało to wysoce osobliwe proporcje nadwozia. Choć faktycznie udało się zachować pełną funkcjonalność tylnej kanapy. Jedynymi zmianami we wnętrzu było zamontowanie zmieniarki płyt CD na tylnej półce (nie było już na nią miejsca w bagażniku), oraz dodatkowy zestaw wskaźników na desce rozdzielczej (by monitorować pracę obu silników). W tylnej klapie oraz na bokach nadwozia umieszczono też wloty powietrza.

Korzyścią z takiego zamontowania silnika było zaś całkiem niezłe wyważenie. Z relacji magazynu Car and Driver wynika, że dwusilnikowe Eldorado prowadziło się bardzo przyzwoicie i osiągało całkiem niezłe prędkości na zakrętach. Choć trzeba pamiętać, że to tekst z przełomu XX i XXI wieku, a wtedy w USA nawet Poloneza by uznali za dobrze skręcającego (o ile oczywiście redaktorzy nie odmówiliby testów ze względu na brak cup-holderów).


W każdym razie, jakiekolwiek przyzwoite prowadzenie tego auta było i tak sukcesem - po tych modyfikacjach, Cadillac ważył aż 2209 kg.

Wyżej wspomniałem, że dwa silniki Twinstara miały różne moce. Otóż nie tylko: inne były także przełożenia dwóch skrzyń biegów (oczywiście automatycznych), a także zakresy obrotów (tylny miał wyżej odcięcie). Synchronizacja? Brak! Oba napędy zmieniały biegi przy różnych obrotach. Ale wg. wspomnianego wyżej testu Car and Driver, to wcale nie było czymś złym - zniknęły przerwy w dostarczaniu mocy, bo gdy skrzynia jednego silnika zmieniała bieg, to drugi wciąż napędzał koła.
źródło: Corvette Experience
Auto rozpędzało się do 100 km/h w około 5 sekund (standardowy Eldorado ETC potrzebował na to prawie dwie sekundy więcej). Czas przejazdu 1/4 mili wynosił 13.2 sekundy. Czyli całkiem nieźle jak na taki samochód. Pewną niedogodnością mogło być spalanie na poziomie 28 litrów na 100km, ale to w sumie mało kogo obchodzi. W końcu dwa silniki Cadillaca muszą swoje spalić i tyle (o bezsensowności dyskutowania nad spalaniem będzie w przyszłości wpis).
źródło: Corvette Experience

Zbudowano łącznie 5 sztuk Twinstara. Właścicielem jednego z nich jest Jay Leno. A teraz wyjaśnienie doboru piosenki do dzisiejszego wpisu: Twinstarem jeździł także saksofonista E Street Band (zespołu występującego z Bruce'm Springsteenem), czyli Clarence "The Big Man" Clemons. To właśnie jego grania słuchacie przy dzisiejszym wpisie. Egzemplarz Clemonsa był tym samym, który testował magazyn Car and Driver. Ów Twinstar jest teraz na sprzedaż za 150 000 $ - link do ogłoszenia. Można go też zobaczyć na youtube i posłuchać jak brzmią dwa V8 Northstar w jednym aucie:


Mosler Twinstar był w sumie totalnie absurdalny i niepotrzebny - nie był ani szczególnie szybki, ani piękny (o ile standardowe Eldorado nawet mi się podoba, to Twinstar jest po prostu niezbyt proporcjonalny) ani praktyczny. Dzięki czemu idealnie pasuje do tego bloga i bardzo chciałbym się nim kiedyś przejechać.

6 komentarzy:

  1. Wspaniale idiotyczny wynalazek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jaki miał zasięg. Jakoś nie widzę miejsca na drugi zbiornik, a przy tym spalaniu to na jednym daleko nie zajeździe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciekawi jak rozwiązali układ wydechowy, tak aby silnik z bagażnika nie przyduszał podstawowej jednostki.

      Usuń
  3. Łomatkoscurko - ależ przerośnięte Fiero im wyszło

    OdpowiedzUsuń
  4. No to mnie położyłeś na łopatki! Znowu ameryka w ich najlepszym wydaniu! Nie ma być ładne, nie ma być funkcjonalne, nawet nie musi być rozsądnie zaprojektowane! Ma być "wyjątkowe" i udawać coś zajebistego :D aż dziw ze tylko 5 sztuk zeszło a w katalogach nie pisali o V16 niczym MediaMarkt o 7GHz Pentium 4! :>

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum