Ostatnio pisałem o gamie modelowej Daewoo z 1999 roku (link). Czas sprawdzić, co wtedy produkowała u nas największa ówczesna konkurencja koreańskiej marki, czyli Fiat. Przypomnijmy najpierw, jak wyglądała statystyka sprzedaży nowych aut w tamtym roku:
- Fiat - 180.200 szt.
- Daewoo - 179.414 szt.
- Opel - 59.660 szt.
- Skoda - 42.925 szt.
- Renault - 32.655 szt.
- Ford - 28.193 szt.
- Peugeot - 17.269 szt.
- Volkswagen - 16.919 szt.
- Toyota - 13.320 szt.
- Seat - 11.938 szt.
A jak to się przekładało na poszczególne modele? Właśnie tak:
- Fiat Seicento - 83.391 szt.
- Daewoo Matiz - 64.066 szt.
- Daewoo Lanos - 51.812 szt.
- Skoda Felicia - 35.479 szt.
- Fiat 126 EL - 30.609 szt.
- Opel Astra Classic - 30.210 szt.
- Daewoo Tico - 27.047 szt.
- Fiat Siena/Palio - 23.767 szt.
- Renault Clio II - 10.192 szt.
- Ford Escort - 9.965 szt.
Mimo zdecydowanie większej praktyczności pięciodrzwiowego Matiza, Polacy nadal chętniej wybierali Seicento. To w sumie było do zrozumienia, Daewoo nie budziło takiego zaufania jak Fiat. Ciekawsze jest jednak to, ze Tico zostało wyprzedzone przez 126p. To już zrozumieć trudniej.
W każdym razie nadal mocno trzymały się na rynku marki, które były popularne (no bo za bardzo nie było wyboru) za czasów PRLu - FSO (Daewoo), Fiat i Skoda. Do tego najpopularniejsze były marki produkujące swe auta w polskich fabrykach. W raporcie z czasów obecnych (2013 rok) najwyżej z nich jest Opel... szkoda gadać.
Dziś jednak zajmujemy się Fiatem, a przede wszystkim autami, które produkował w Polsce w 1999 roku.
Sięgamy więc znów do katalogu Samochody Świata 1999 i patrzymy.
Najtańszym autem w gamie (i w sprzedaży w ogóle) był nadal produkowany 126p. Co ciekawe, przetrwał on na rynku cały okres produkcji auta, które miało być jego następcą - Cinquecento. W 1999 roku era Malucha już się jednak kończyła, co było widać po wynikach sprzedaży.
[...] ten mały samochód zaczął zajmować coraz dalsze miejsca w statystyce sprzedaży. Z jednaj strony świadczy to o coraz większych możliwościach finansowych polskiego społeczeństwa, a z drugiej o przemijaniu atrakcyjności tego pojazdu, który w obecnej postaci nie zapewnia już nawet minimum komfortu i bezpieczeństwa jazdy.
No cóż, o 126p napisano już cały Internet, więc nie ma co się nim dłużej zajmować. Cenowo był wtedy nie do pobicia i tyle.
Fiat Seicento
Czas na coś nowocześniejszego. Choć nie do końca - auto to bazowało mocno na swoim poprzedniku, Cinquecento. Co nie było wadą, bo koszta produkcji i ewentualnych części zamiennych pozostawały na niskim poziomie. Do tego samochód wyglądał dużo nowocześniej. Ciekawostką było to:
Ponadto spełnia wymagania dotyczące bezpieczeństwa, co w przypadku pojazdów o małych wymiarach, nie jest warunkiem prostym do realizacji. Otrzymał bardziej sztywną i odporną konstrukcję nadwozia, a także jest w nim dostępny na życzenie, nowoczesny pakiet bezpieczeństwa, w którym znajdziemy zarówno dwie poduszki powietrzne i ABS.
No, z tą sztywnością nadwozia to zaszaleli. Chociaż w porównaniu do Tico,czy 126p było na pewno lepiej. ABS w takim autku dziś jest montowany standardowo, wtedy był dużą nowością.
Do wyboru były dwa silniki: 0.9l o mocy 40KM i 1.1 o mocy 54KM. Większy z nich napędzał wersję Sporting, a mniejszy SX. Oba silniki miały prostą konstrukcję i tanie części. Do tego 1.1 okazał się podatny na podnoszenie mocy. Sporting stał się na wiele lat podstawową bazą do budowy rajdówek w kraju. Powstały z jego udziałem puchary markowe zarówno w rajdach, jak i wyścigach. Popularny jest w amatorskich imprezach do dziś. Choć i tutaj jego popularność zaczyna dobiegać końca. Nerwowe prowadzenie i trudności ze znalezieniem dobrych opon w rozmiarze 13 cali (z semi-slicków są albo nalewki, albo kilka bardzo drogich opon markowych, dobre opony UHP też rzadko kiedy występują w tym rozmiarze), sprawiają, ze coraz więcej osób przesiada się do innych samochodów.
W stosunku do konkurencyjnych pojazdów podobnej wielkości, oferowanych w Polsce, Seicento z całą pewnością jest najnowocześniejszym pojazdem.
Swoją drogą, taki Sporting stanie się chyba szybko poszukiwanym klasykiem. Wiele egzemplarzy zostało zajeżdżonych w rajdach/KJSach/innych imprezach sportowych, co sprawia, ze jest on coraz rzadszym widokiem na naszych ulicach.
Oczywiście w 1999 mało który klient Fiata zaprzątał sobie głowę sportem samochodowym. Seicenta były używane nawet jako auta rodzinne. To, co dziś jest uznawane za trochę większy wózek na zakupy, jeszcze nieco ponad dekadę temu służyło do przewiezienia rodziny na wczasy.
Trzeba przyznać, że stylistyka Seicento nawet dzisiaj nie wygląda przestarzale i nadal może się podobać. Osobiście wolę wygląd tego modelu od np. obu najnowszych generacji Fiata Pandy.
Auto trafiło także na monety. Ciekawe ile takich potrzeba, by kupić Seicento?
Trzeba przyznać, że stylistyka Seicento nawet dzisiaj nie wygląda przestarzale i nadal może się podobać. Osobiście wolę wygląd tego modelu od np. obu najnowszych generacji Fiata Pandy.
Auto trafiło także na monety. Ciekawe ile takich potrzeba, by kupić Seicento?
Uno
Kolejny, obok 126p, samochód z przeszłości. Choć nie taki zły. Uno zdobyło w końcu tytuł Europejskiego Samochodu Roku 1984.
Model nadal spełnia podstawowe kryteria samochodu rodzinnego i biorąc pod uwagę jego cenę, stanowi nadal atrakcyjną ofertę na rynku.
Mimo wszystko dziwi mnie nieco, że był nadal oferowany w 1999 roku. W ofercie były wtedy Punto (nieprodukowane w Polsce, więc nie będzie tu opisane) i Siena/Palio. Mając nowocześniejsze alternatywy w podobnej cenie, mało kto zawracał sobie głowę samochodem z poprzedniej epoki.
Do wyboru były dwa silniki benzynowe: 1.0 45KMi 1.4 69KM.
Siena/Palio Weekend
Ze wszystkich modeli Fiata produkowanych w Polsce, to właśnie tym dwóm autom najbliżej było wtedy do statusu następcy 125p. Oryginalnie były przeznaczone na rynek południowoamerykański, gdzie odnosiły sukcesy. Jak widać po otwierających wpis statystykach, sprawdziły się także w Polsce.
Co ciekawe, nie był u nas oferowany funkcjonalny hatchback (Palio), a tylko sedan (Siena) i kombi (Palio Weekend). Prestiż sedana był dla ówczesnych nabywców ważniejszy od funkcjonalności. A jak już ktoś jednak jej bardzo potrzebował, to wybierał kombi. Zresztą, spory bagażnik sedana sprawiał, że i ta wersja była bardzo użyteczna.
Nadwozie Sieny cechuje się niezbyt często stosowanymi proporcjami z krótką i lekką, przednią częścią nadwozia oraz dość szeroką i ciężką częścią tylną.
Powyższy akapit oznaczał po prostu, że wygląd Sieny podporządkowano w pełni funkcjonalności. w końcu na co komu dużo miejsca pod maska? Lepiej mieć dużo miejsca w bagażniku.
Zarówno z zewnątrz, jak i we wnętrzu zastosowano proste formy stylistyczne, pozbawione jakichkolwiek zbędnych upiększeń.
No, pięknie to faktycznie nie było.To swoją drogą ciekawe, ze Daewoo robiło Lanosa na podstawie włoskiego projektu (Italdesign), a Włosi robili Sienę chyba bez projektu. Dziwne proporcje, dziwny przód, zero stylu. Ma być praktycznie i koniec.
Co do silników, katalog podaje nieco dziwne informacje. Według niego, w Sienie oferowane były wtedy dwa silniki: 1.4 71KM (...co stanowi minimum wymagań dla samochodu rodzinnego) oraz 1.6 103KM, którego osiągi można, według katalogu uznać za "lepiej niż wystarczające".
Kombi, czyli Palio Weekend miało mieć nieco bogatszą gamę silnikową. Oprócz wymienionych wyżej 1.4 i 1.6, dostępne miały być jeszcze 1.2 73KM oraz diesel 1.7KM.
Jeśli o mnie chodzi, to dokładnie pamiętam, że 1.2 było dostępne także w modelu Siena. Potwierdzają to z resztą ogłoszenia sprzedaży takich aut.
Co do diesla, to faktycznie był oferowany. Nie cieszył się jednak chyba zbyt dużą popularnością, gdyż znalezienie takiego auta dziś nie jest łatwe. Ogłoszeń sprzedaży jest zaledwie kilka. Cóż, przy cenach benzyny w tamtych czasach, nie było potrzeby kupowania aut z dieslem. Miłość Polaków do oleju napędowego przyszła dopiero później.
Kombi, co ciekawe, miało zwiększony o 6cm rozstaw osi, w stosunku do sedana. Cenowo wypadało bardzo konkurencyjnie. Także w stosunku do innych modeli Fiata, co zauważył autor opisu w katalogu:
Wprowadzając nowy model do gamy oferowanych dotąd pojazdów, Fiat stworzył dla siebie wewnętrzną konkurencję, w wyniku której część potencjalnych nabywców popularnych Uno lub Punto,a niekiedy nawet droższego modelu Brava, decyduje się na wybór bardziej praktycznego kombi.Zastanówmy się chwilę nad polityką modelową Fiata w tamtych latach. Praktycznie w jednym segmencie były oferowane Uno, Punto, Palio Weekend, Siena, Bravo i Brava. Łącznie pięć modeli. I wszystkie całkiem nieźle się sprzedawały. Jakaż odmienna sytuacja od dzisiejszych czasów, gdy w Fiacie nie ma zupełnie z czego wybierać.
W każdym razie zarówno Siena, jak i Palio Weekend cieszyły się bardzo dużą popularnością. Nieistotne były wygląd i wykończenie - ważne było, że za rozsądne pieniądze otrzymywało się obszerne, funkcjonalne auto z niskimi kosztami eksploatacji. Do tego zawieszenia obu modeli były bardzo dobrze zestrojone na polskie drogi. Czyli komfortowo i z prześwitem porównywalnym do niektórych dzisiejszych pseudo-SUVów.
Pozostałe modele
Poza produkowanymi u nas autami, które wymieniłem powyżej, Fiat oferował u nas modele Punto, Bravo/Brava i Marea. W odróżnieniu od aspirujących do wyższych segmentów rynku Koreańczyków (Leganza, Chariman, Musso, Korando), Włosi skupili się na tym, co umieli najlepiej: prostych, niedużych autach za rozsądną cenę. Z resztą, sprzedaż modelu Marea nie była rewelacyjna, co tylko utwierdzało ich w przekonaniu, że obrana strategia jest słuszna.
Co dalej?
Co z powyższych aut stanie się klasykiem? Poza oczywiście Maluchem, którego ceny już zaczynają się robić absurdalne, oraz Seicento Sporting (powody wyżej) myślę, że status ten osiągnie Siena. Już widzę te handlarzowe teksty w stylu "NASTĘPCA 125P!!!!! KLASYK LAT 90-TYCH!!!!!! JEDYNYTAKIZOBACZ!!!!". Tym bardziej, że w przeciwieństwie do konkurencyjnego Lanosa, zabezpieczenie antykorozyjne Fiata pozostawia wiele do życzenia. Co sprawia, że aut tych coraz szybciej ubywa.
Dziś zaś Fiat wydaje się dokładać wszelkich starań, by wzorem Daewoo zniknąć z rynku. Oferują kilka przestarzałych modeli, wybór wersji jest praktycznie żaden. Ewentualnie tworzone są kolejne mutacje modelu 500. Do tego angaż w Chryslera - myślałem, że Fiat ma dość własnych problemów, by nie myśleć o rozwiązywaniu cudzych, a jednak się myliłem. Ogólnie marka nie przyciąga klientów niczym. Jak tak dalej pójdzie, to upadnie i wszystkie prezentowane tu modele jeszcze szybciej osiągną status klasyków.
teraz czekam na skode ;)
OdpowiedzUsuńSiena 1.2 jak najbardziej wychodziła, nawet taką śmignąłem i opisałem ostatnio. Zupełnie zdrowo się to buja. Z tego, co wiem, zastąpiła dramatycznie nieudany silnik 1.4.
OdpowiedzUsuńEkhm ekhm, w kwestii formalnej - jak to "obie" generacje pandy, skoro były trzy?
OdpowiedzUsuń@Ojciec Baldwin
OdpowiedzUsuńO skodzie ciężko coś napisać z tamtych czasów, bo trochę mało modeli było. Ale w jakiejś formie wpis o czeskich autach się pewno w końcu pojawi
@J. Tak, pamiętam. Nie byłem tylko pewien, czy ten silnik był dostępny w 1999. To już potwierdziły jednak ogłoszenia w necie
@cubino Poprawione, nie czepiać się ;)
Sam mam Malucha z 1999 roku, czyli w ostatniej modyfikacji nazwanej Town. Wyróżniała się tylko obecnością tylnych zagłówków i standardowym prawym lusterkiem, nawet w ubogiej wersji. Jednak Fiat 126p nie mógł już być dłużej produkowany i w dniach 22-23 września 2000 roku wyprodukowali limitowaną serię Happy End. Na tym era Malucha w Polsce się skończyła, a obecnie coraz mniej jest wyśmiewany i wraca do łask. Co ciekawe, czasami nie każdego stać na Fiacika, szczególnie z pierwszych lat produkcji :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ogrom wiedzy, ale także za lekkie pióro. Naprawdę bardzo dobrze się to czyta, a jest to niezwykle ważne, aby zainteresować czytelnika ;)
OdpowiedzUsuń