Witam w kolejnej części Zbioru dziwnych fur. Ponownie przyjrzymy się autom z Japonii. Ten kraj jest cudowną kopalnią motoryzacyjnych dziwadeł. Plus sam bardzo lubię japońską motoryzację.
1. Nissan "Ghost"
Swego czasu na tym blogu do niektórych wpisów proponowałem ścieżkę dźwiękową. Jako, że zaczynamy od auta o takiej nazwie, można w tle odpalić sobie coś z twórczości zespołu Ghost, którego ostatnio bardzo chętnie słucham. Na przykład to. A teraz juz motoryzacyjny bezsens.
Nissan Gloria drugiej generacji był sporym sedanem, którego w wersji Super 6 napędzał dwulitrowy silnik w układzie R6 o maksymalnej mocy 105 KM. Był to pierwszy japoński silnik seryjny, który przekroczył granicę 100 KM. Auto odnosiło sporo sukcesów w wyścigach rozgrywanych w Kraju Kwitnącej Wiśni. W roku 1964 Nissan Gloria wygrał grupę T-IV w zawodach Japan Grand Prix - wbrew nazwie były to w tamtych czasach wyścigi aut turystycznych i sportowych, a nie Formuły 1.
Nissan Gloria |
Pod koniec lat 60-tych auto było już jednak niezbyt konkurencyjne. Jeden z zespołów postanowił więc przerobić swój egzemplarz. Zdjęto nadwozie Glorii i w zastąpiono je czymś takim:
Powstał dziwaczny, chałupniczo wyglądający prototyp nazywany przez niektórych "Ghost" czyli Duch. Wystartował on tylko w jednym wyścigu: 1000 km Suzuka w roku 1968. Kierowcami zostali Katsuichi Matsui i Mitsuo Yamamoto. Samochód zakwalifikował się na ostatnim miejscu w swojej klasie. W wyścigu przejechał tylko 13 okrążeń po czym zespół musiał się wycofać z powodu awarii
2. Daihatsu Mira Milano
Daihatsu Mira i jego osobliwe edycje dostawcze wystąpiły już raz na blogu. Samochód ten miał jak się okazuje również dziwne wersje osobowe. Tak jak prototyp Mira Milano:
Wg broszury auto miało aż dwa metry wysokości |
Boje się rozważać jak wyglądał proces myślowy, który doprowadził do powstania tej osobliwości. Cieszę się jednak że taki proces nastąpił, bo dzięki temu mam o czym pisać.
-Hej, jak dużo przestrzeni nad głową dajemy?
-Tak!
Alternatywnie może któryś z projektantów nosił na głowie cylinder i nie chciał go zdejmować podczas jazdy autem. Jakim cudem jednak połączyć z tym włoską inspirację objawiającą się w nazwie Milano to nie wiem.
Bardzo mało jest informacji o tym pojeździe. Raczej nie wyszedł poza fazę prototypu. Choc wygląda na to, że powstały przynajmniej dwa egzemplarze: biały i beżowy.
3. Mazda M2-1004
Mazda 121 była małym sedanem znanym z dość osobliwych proporcji nadwozia. Mało kto jednak wie, że powstała jej wersja dostawcza.
W 1991 roku Mazda powołała do życia submarkę M2. Miała ona za zadanie tworzyć części do specjalnych edycji Mazd takie jak np bodykity. A także zajmowała się produkcją krótkich serii kompletnych aut, oraz tworzeniem prototypów.
Jednym z nich był pojazd oznaczony jako M2-1004 "fullhouse", bazujący na Maździe 121. Tylną część nadwozia małego sedana zastąpiono tu częścią ładunkową z przeszkleniem.
Powstał tylko jeden egzemplarz z zabudową otwieraną po bokach, służącą do dostaw kwiatów. Został zaprezentowany na salonie samochodowym w Tokio w roku 1991. Auto nie weszło do seryjnej produkcji. Zaś marka M2 została zamknięta w roku 1995.
Zdjęcie z gratem bez związku z tematem
Tym razem zabytkowe Volvo serii 200 spotkane na stacji benzynowej:
0 komentarze:
Prześlij komentarz