Od poniedziałku trwa Rajd Dakar 2017. Oczywiście w relacjach z kolejnych etapów dowiadujemy się przede wszystkim co słychać u czołówki. No i ok, ale Dakar to nie tylko wielkie zespoły z wielkimi budżetami i doświadczeni kierowcy. Dakar to w końcu także pomysłowi ludzie prowadzący pomysłowe pojazdy. Nie wygrywają etapów, zazwyczaj nie trafiają nawet do telewizyjnych relacji. Ale to oni, walczący z wiecznie zbyt małym budżetem i podejmujący wyzwanie jednego z najtrudniejszych rajdów świata w nietypowych pojazdach, budzą u mnie największy szacunek. Dlatego dziś przegląd najciekawszych moim zdaniem zgłoszeń do Rajdu Dakar 2017. Niestety, wśród motocykli, quadów i ciężarówek nic szczególnie nietypowego nie udało mi się znaleźć, dlatego skupimy się na kategorii samochodów:
- Fiat Panda diesel
Włoska
załoga Giulio Verzeletti/Antonio Cabini stwierdziła, że zwinność w
rajdach jest najważniejsza. Dlatego na start Rajdu Dakar przywieźli
Fiata Pandę 4x4, wyposażonego w silnik 1.9 diesel o mocy 172 KM. Auto
zostało oczywiście mocno przebudowane tak pod kątem nadwozia jak i
zawieszenia, nadal jednak wyróżnia się w stawce. Plus pomysłowa nazwa:
PanDAKAR Po piątym etapie załoga jest na 56-stym miejscu w klasyfikacji
samochodów.
- Volvo buggy
Jak myślicie o Rajdzie Dakar, to Volvo jest chyba jedną z ostatnich marek jakie się z tym wydarzeniem kojarzą. Ale holenderski kierowca Ebert Dollevoet uważa, że przynajmniej silnik Volvo jest dobrym pomysłem na taki rajd. Dlatego wraz z pilotem, nazwiskiem Patrick Van Lee, startuje on buggy wyposażonym w V8 Volvo. Nie udało mi się ustalić, czy jest to 4.4 litrowa jednostka powstała we współpracy z Yamahą (oznaczenie B8444S), czy jej 5-litrowy wariant używany w wyścigach serii V8 Supercars (osobiście podejrzewam to drugie).
Do tej pory Ebert Dollevoet wystartował w ośmiu edycjach Rajdu Dakar. Żadnej nie udało mu się ukończyć. Niestety, nie powiodło się także w tym roku - załoga nie widnieje w wynikach czwartego etapu. Mam jednak nadzieję, że zobaczymy ich na starcie w przyszłym roku.
- Rastrojero Rapido
Rastrojero Rapido to były argentyńskie pickupy z lat 1952-1979. Prosty i skuteczny pojazd roboczy. No a jak się jest Argentyńczykiem i ma się Rajd Dakar właściwie na własnym podwórku, to można się pokusić o próbę przejechania go właśnie takim autem. Tak pomyślał Jose Antonio Blangino wraz z pilotem Luciano A. Gagliardi, którzy jadą w słynnym maratonie odpowiednio przygotowanym Rastrojero Rapido. Auto ma zmienione zawieszenie, nadwozie dostosowano do obecnych wymogów bezpieczeństwa, a pod maską zamontowano silnik V8 z Chevroleta Camaro. W przeciwieństwie do większości aut w stawce, Rastrojero nie ma jednak klimatyzacji. Ogrzewanie też uznano za zbędne.
Po 5 etapach, Rastrojero Rapido jest na 38-mym miejscu w klasyfikacji samochodów. Jego wynik obciąża jednak aż 12 godzin kary.
- Seat Leon
Ten samochód został opisany na koniec poprzedniego wpisu. W skrócie: napędzany 1.9 TDi na biodiesla Seat Leon przebudowany na auto 4x4 klasy T1. Niestety, nie przejechał 3-go etapu rajdu.
- Acciona
Samochody Acciona startują w Rajdzie Dakar od edycji 2015. Jest to jedyne w stawce auto elektryczne. Tempo bez rewelacji, ale pojazd jest ciągle rozwijany. W środku zasiada argentyńska załoga Ariel Jaton/German Rolon. Acciona zaś jest firmą hiszpańską.
Samochód w warunkach rajdowych ma zasięg 200 km, co powoduje, ze trzeba go dość często i długo doładowywać. Ma tryb szybkiego ładowania, który pozwala naładować akumulatory w około 60 minut. Aby nieco ograniczyć zużycie energii, na dachu zamontowano ogniwa fotowoltaiczne. Silnik elektryczny rozwija moc 250 kW. Po piątym etapie, Acciona zajmuje 50-te miejsce w klasyfikacji samochodów.
- kategoria UTV
Warto też zwrócić uwagę na kategorię UTV, gdzie zgłoszono 8 lekkich pojazdów z silnikami do 1000 ccm - trzy Yamahy i pięć Polarisów. Biorąc pod uwagę koszta, wydaje się że ta klasa ma szanse mocno zyskać na popularności w najbliższych latach.
0 komentarze:
Prześlij komentarz