niedziela, 6 grudnia 2015

Zbiór dziwnych fur część 8

Kolejna część zbioru dziwnych fur (poprzednie tutaj). Tym razem zajmiemy się pojazdami zarówno jednokołowymi jak i sześciokołowymi.

1. International Motor Wheel Co

W 1899 roku, kierowane przez nowojorczyka nazwiskiem J.W. Walters, przedsiębiorstwo o nazwie International Motor Wheel Co. zaprezentowało przodka wszystkich ciągników siodłowych:


Jednokołowe "coś" miało być dołączane do przyczepy, dzięki czemu z właściwie wszystkiego można było zrobić ciężarówkę.


Drewniane koło było napędzane przez umieszczony z lewej strony dwucylindrowy, czterosuwowy silnik chłodzony powietrzem (na pierwszym zdjęciu widać też spore koło zamachowe). Z prawej znajdowały się dwa zbiorniki paliwa. W planach była także wersja dwusilnikowa.

Nie było żadnej skrzyni biegów,  wsteczny bieg uzyskiwało się obracając cały zespól napędowy o 180 stopni.

2. Hamulec aerodynamiczny

Takiego urządzenia używał Mercedes w modelu 300 SLR przygotowanym do wyscigu w Le Mans w 1955:


Za kierowcą umieszczono hydraulicznie podnoszony element, który spełniał rolę hamulca aerodynamicznego. Miało to rozwiązać problem z hamulcami bębnowymi, których używał Mercedes, a które na dohamowaniach toru w le Mans po prostu nie wytrzymywały obciążenia. Dodatkowo, w kokpicie zamontowano cztery przyciski odpowiadające czterem hamulcom auta - po naciśnięciu któregoś z nich, na odpowiedni bęben hamulcowy natryskiwany był olej. Największy rywal Mercedesa, czyli Jaguar, nie musiał tak kombinować, gdyż w ich aucie zamontowano po prostu hamulce tarczowe.


Niestety, nawet tak pomysłowe systemy nie pomogły w zatrzymaniu 300 SLR, którym Pierre Laveghe uderzył w Austina-Healey 100S Lance'a Macklina. Mercedes wzbił się w powietrze i wpadł na trybuny powodując najtragiczniejszy wypadek w historii sportu samochodowego.


3. Sześciokołowe Toronado

W 1968 roku, firma American Quality Coach wpadła na pomysł zbudowania czegoś takiego:


Nazywało się to Jetway 707 i bazowało na Oldsmobile Toronado. Ciekawe kim był człowiek, który wpadł pomysł, żeby i tak dość dziwaczne auto jeszcze przerobić na 8,5 metrową, sześciokołową limuzynę z dziewięcioma drzwiami. Do tego auto miało podniesiony dach i mogło pomieścić od 12 do 15 pasażerów, zależnie od konfiguracji


Do 1970 powstało między 50 a 150 sztuk Jetway'a 707, po czym firma zbankrutowała.



7 komentarzy:

  1. Wypadek w czasie LeMans '55 to temat na osobny wpis :-)

    Ale Levegh nie jest tutaj w 100% winny - zamieszanie spowodował był Mike Hawthorn, który w ostatniej chwili zdecydował się zjechać do boksu - dał po hamulcach i w prawo. Macklin jeszcze zdążył go ominąć, ale Levegh Macklina - już nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W żadnym wypadku nie obwiniam Levegh'a. Winne to było przede wszystkim beznadziejne zabezpieczenie trasy. Ale tak jak zauważyłeś, ten wypadek to bardzo rozległy temat. Wystarczająco dobrze opisany w internecie, dlatego nie zamierzam się nim mocniej zajmować na blogu.

      Usuń
  2. ABT 2

    http://s1.cdn.autoevolution.com/images/news/this-braking-slr-mclaren-is-a-thing-of-beauty-75293_1.jpg

    Podobny patent znajdziesz w Veyronie, McLarenie czy... Arrinerze (ale mi się suchar udał :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jetway 707 w białym kolorze ( swoją drogą - nazwa inspirowana Boeingiem 707 ? ) kojarzy mi się z jakimś szalonym ambulansem albo przedłużonym Ecto-1 z Ghostbusters :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciągnik siodłowy w postaci jednego koła genialny, ciekawe czemu nie odniósł sukcesu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Intryguje mnie, jak i komu udało im się sprzedać 50-150 sztuk tego Jetwaya. Lotniska? Hotele? Jakoś tego nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie źródła piszą, ze tyle ich powstało. pytanie, ile sprzedano ;).

      Usuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum