Przypominam o głosowaniu w sprawie systemu komentarzy na blogu - tutaj informacja o co chodzi i ankieta.
A teraz wpis właściwy:
Dziś znowu o dziwnej skrzyni biegów. Ale temat jest na czasie, bo obecnie producenci prześcigają się w tym, kto skonstruuje samochód z większą ilością przełożeń. I oczywiście jest to przedstawiane jako nowość, no bo kiedyś to małe autka miały skrzynie 4-biegowe, a dziś mamy przymiarki do do 9-biegowych. Tylko, że to żadna nowość. Otóż w latach 70-tych dwudziestego wieku Mitsubishi zaprezentowało model Mirage (w Europie znany jako Colt) wyposażony w osiem biegów!
Ale po kolei. Aby w miarę tanio wprowadzić do produkcji pierwszą generację modelu Mirage, postanowiono skorzystać z tego, co fabryka już produkowała. Czyli między innymi z silników serii Orion. A były one projektowane z myślą o autach tylnonapędowych. Zamontowanie ich poprzecznie i napędzanie przednich kół Mirage'a przysporzyło sporych problemów. Poza gaźnikiem, który przy zmienionym położeniu nie bardzo chciał współpracować przy niskich temperaturach (problem z zzamarzaniem), sporym kłopotem było przeniesienie napędu.
Ze względu na ilość miejsca, standardowa skrzynia biegów Mitsubishi o czterech przełożeniach znalazła się właściwie pod silnikiem. Żeby przenieść napęd na koła w tym układzie i nie uzyskać czterech biegów wstecznych i jednego do przodu, konieczne było zastosowanie dodatkowego wałka. Inżynierowie Mitsubishi stwierdzili, że zamiast tego wałka można tanio skonstruować dwubiegową przekładnię. Dzięki czemu każdy ze standardowych biegów można by było wybrać zarówno przy niższym jak i przy wyższym przełożeniu dodatkowej przekładni. Tym samym otrzymano łącznie osiem biegów. Plus dwa wsteczne! A do tego całość wyszła taniej, niż konstruowanie od zera skrzyni pięciobiegowej.
We wnętrzu znalazły się dwa lewarki zmiany biegów: standardowy, do czterobiegowej przekładni i dodatkowy, z oznaczeniami "POWER" i "ECONOMY" służący do wybrania jednego z dwóch przełożeń dodatkowej skrzyni.
Dzięki temu można było w teorii uzyskać niskie zużycie paliwa, używając długiego przełożenia dodatkowej skrzyni (czyli trybu "ECONOMY"). W praktyce jednak, osiągi w tym trybie były tak katastrofalne, że użytkownicy korzystali z niego tylko po osiągnięciu odpowiedniej prędkości, z którą zamierzali jechać dłuższy czas, np. na autostradzie. Nikt też za bardzo nie miał ochoty bawić się dwoma dźwigniami, żeby utrzymywać silnik cały czas w optymalnym zakresie obrotów podczas przyspieszania.
Mitsubishi Tredia |
Tak czy inaczej, całość otrzymała nazwę Super Select i w latach 1978-1990 była montowana do modeli Mirage (Colt), Cordia, Tredia i Chariot. W niektórych z nich, oznaczenia "ECONOMY" i "POWER" były zmienione odpowiednio na "E" i gwiazdkę. O tym, w którym trybie znajduje się skrzynia informowała lampka na desce rozdzielczej.
Mitsubishi Cordia |
Dodatkowo, Super Shift było też na wyposażeniu Dodge'a Colt i Plymoutha Champ, czyli Mitsubishi Coltów sprzedawanych na amerykańskim rynku pod tymi właśnie markami.
Niedawno zaś zdarzyło mi się znaleźć Colta pierwszej generacji wyposażonego Super Select, na jednym z serwisów ogłoszeniowych. Cena wynosiła 18 500 PLN. Co tylko potwierdza starą prawdę, że jak trochę poszukać, to w Polsce znajdzie się egzemplarz niemal każdego auta jakie wyprodukowano.
0 komentarze:
Prześlij komentarz