Wiele osób chciałoby, by ich samochody były tak szybkie jak auta ścigające się na torach, a jednocześnie tak komfortowe jak limuzyny. Prób pogodzenia tego było w historii motoryzacji pełno. Najczęściej wychodzą z tego potwornie mocne, ale jednocześnie potwornie ciężkie koszmarki, które nie robią dobrych czasów na torze, a do tego nie zapewniają odpowiedniego komfortu użytkownikom.
Mercedes jednak, tworząc kampanię reklamową dla właśnie wchodzącego na rynek modelu klasy S W140, postanowił przynajmniej w reklamie stworzyć takie połączenie idealne.
Fotomontaż z prospektu przedstawiał bowiem klasę S zespoloną z wyścigowym Sauberem C9 - prototypem Grupy C, wyposażonego w silnik Mercedesa. Dodatkowo w 1991 powstała reklama, w której wystąpił taki właśnie model 3D. Można ją obejrzeć tutaj. Dla przypomnienia tak wygląda Sauber C9:
Oczywiście nikt w fabryce Mercedesa nie zamierzał tej wizji realizować. Miała tylko podziałać na wyobraźnię klientów i sprawić na nich wrażenie, że nowa klasa S nie jest tylko ociężałą limuzyną, ale ma w sobie coś z osiagów aut rywalizujących m.in. w 24h Le Mans.
Jednak z czasem chyba zmieniono zdanie i postanowiono, że takie auto powstanie. Nie wiadomo, czy odpowiadała za to fabryka, czy też może był to pomysł jednego z dealerów. W każdym razie zbudowano to:
Informacji o tym aucie prawie nie ma. Jednak już patrząc na powyższe zdjęcie można zauważyć, że jeśli chodzi o proporcje, to pojazd mocno odbiega od tego przedstawionego w reklamie i na prospekcie. Ale to nic dziwnego. Jeśli silnik nadal umieszczono z przodu (a wszystko na to wskazuje), to po prostu niemożliwe byłoby zrobienie tak krótkiej maski jak na wizualizacji. Jednak front faktycznie mocno przypomina Saubera C9. A jak jest z tyłu? Tak:
Porównajmy z orginałem:
No cóż, jakieś podobieństwo widać, ale nie da się ukryć, że jest to po prostu klasa S W126 (czyli poprzednik W140) z doczepionym frontem i tyłem przypominającym auto wyścigowe. Raczej nie są to nawet elementy wzięte z Saubera C9, bo zwyczajnie nie pasowałyby na szerokość (W126 miało 1820 mm szerokości, a Sauber C9 równe 2 metry). Jedyne co prawie na pewno pochodzi z C9, to felgi (mocowane na jedną śrubę, wydają się być takie jak przednie koła z C9) oraz tylny spojler, zauważalnie szerszy od karoserii W126. No może jeszcze tylne reflektory. Plus ewentualnie klosze przednich (ale już raczej nie samo ich wnętrze):
Z przodu widać jeszcze jedno podobieństwo do C9 - wycieraczka ustawiona pionowo, umieszczoną na środku szyby.
Patrząc na powyższe zdjęcie można zauważyć jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż zwróćmy uwagę na odległość tylnego koła od drzwi. Jest zdecydowanie większa, niż w standardowym W126. Wygląda na to, że oprócz dobudowywania elementów nadwozia, zmieniono także punkty mocowania tylnego zawieszenia oraz przedłużano wał napędowy.
Proporcje wyszły dość dziwacznie, nie zmienia to jednak faktu, że auto musiało wywierać wrażenie na każdym kto je ujrzał wchodząc do salonu sprzedaży marki Mercedes.
Nie wiadomo jak długo auto było wystawiane dla publiczności. Podobno po pewnym czasie zostało rozmontowane. Ale to niepotwierdzone informacje. Ogólnie ciężko znaleźć cokolwiek o tym pojeździe, nie wiadomo np. jaki miało silnik.
W każdym razie po pewnym czasie powstał też model w skali 1:46. Jest jednak wzorowany na wersji z prospektu i reklamy:
Ciekawe swoją drogą, czy ktokolwiek z klientów kupujących klasę S W140 spytał czy można do niej zamontować elementy od Saubera C9 tak jak na egzemplarzu wystawowym?
Zdjęcie z gratem bez związku z tematem
Tym razem aż cztery zdjęcia. Ostatnio na spacerze mijałem pewną posesję. Zawsze do tej pory jak tam przechodziłem porastała ją bujna roślinność i nawet nie wiedziałem co się za nią kryje. A w obecnej porze roku ujrzałem taki widok:
Resztki Wartburgów 353 |
Chyba MB100 |
Chłodnia z ciekawym logo |
PZL Świdnik znany m.in. z produkcji motocykli WSK |
Ogólnie panuje tam straszliwy pierdolnik. Wspaniałe miejsce. Ironii dodaje fakt, że znajduje sie to przy ulicy o kontrastowej względem tego widoku nazwie Nowa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz