poniedziałek, 27 lutego 2017

Poznajemy sporty motorowe: Superkart

Lubicie jeździć na gokartach? Ja bardzo lubię. Ale przy całej frajdzie jaką mi to daje, pojawia się czasem w głowie pytanie, co by było gdyby w tak lekkim, małym pojeździe dać nieco docisku aerodynamicznego i dużo mocniejszy silnik? No jak to co? Powstał by Superkart!

Pojazdy te wymyślono w Anglii, w latach 70-tych. W roku 1978 rozegrano pierwsze Mistrzostwa Europy Superkart, zaś w 1983-cim przekształcono je w Mistrzostwa Świata. Dyscyplina rozwijała się dynamicznie w latach 80-tych i do połowy 90-tych. Niestety, koszta rosły, uczestników ubywało i ostatnie Mistrzostwa Świata rozegrano w 1995 roku. W 2002 jednak powrócono do rozgrywania Mistrzostw Europy. Oprócz tego cały czas sport ten był popularny w postaci krajowych mistrzostw Wielkiej Brytanii, Australii, a także USA.


Przyjrzyjmy się więc, czym jest Superkart:

Podwozie i koła

Rama wygląda jak w typowym gokarcie, zawieszenia nie ma. Koła są zależne od tego co dopuszcza regulamin danej serii/klasy. W tych słabszych stosuje się 5-calowe z przodu i 6 calowe z tylu. W najmocniejszych stosuje się felgi o wymiarach 10,5x6 cali z przodu i 12x8 z tyłu. Do najpopularniejszych producentów podwozi do Superkartów należą:  Zip, Anderson, PVP, Stockman, EMA, Nissag, P1, Nemesis, Cobalt, Stratos, ADE



Nadwozie

No tu się robi ciekawie. W przeciwieństwie do zwykłych gokartów, Superkart ma całkiem rozbudowaną aerodynamikę. Wszystko jest oczywiście wzorowane na większych autach wyścigowych. Zarówno wygląd przodu, paneli bocznych, jak i tylnego skrzydła są ściśle określone regulaminami. Warto zauważyć, że kierowca siedzi właściwie tak samo odsłonięty jak w zwykłym gokarcie. Podłoga jest płaska, często z dyfuzorem z tyłu. Całość waży 200-250 kg zależnie od zastosowanego napędu.


No dobrze, ale dlaczego potrzebny jest ten docisk, skoro mamy do czynienia tylko z gokartem? Odpowiedź znajdziecie w kolejnym podpunkcie:

Silnik i przeniesienie napędu

125 ccm albo 250 ccm. Jeden lub dwa cylindry. dwu- lub czterosuwowe, chłodzone cieczą. W użyciu są silniki motocyklowe (często Yamaha, Honda), a także silniki specjalnie budowane pod gokarty (np. Rotax). Mało? Zależnie od tego na co pozwala regulamin danej serii, mamy do czynienia z mocami od około 60 do nawet 100 KM. W czymś co waży niewiele ponad 200 kg i nie ma w ogóle zawieszenia. Aerodynamika jest właściwie jedynym co pozwala jakoś kontrolować te pojazdy przy dużych prędkościach. A rozpędzają się one do ponad 230 km/h na szybszych torach. Podobno 3-krotny Mistrz Swiata Superkart, Mark Hines pojechał takim pojazdem 281 km/h. Osiągnięcie 100 km/h zajmuje niewiele ponad 3 sekundy.

Moc z silnika jest przekazywana na tylne koła za pośrednictwem sekwencyjnej skrzyni biegów o 6-ściu przełożeniach. Dyferencjał? Nie ma.

Hamulce

Coś, co się tak rozpędza musi mieć porządne hamulce. No i ma - hydrauliczne, tarczowe, na wszystkich kołach.


To by było na tyle, jeśli chodzi o część techniczną. A jak to jeździ? No najlepiej zobaczyć na jakimś filmie, na przykład takim:


Jak widać Superkarts ścigają się nie na torach kartingowych, lecz na "pełnych" obiektach typu Hockenheim, Silverstone i podobnych. Na niektórych są w stanie osiągnąć czasy okrążeń na poziomie znacznie droższych aut Formuły 3. Niestety, ceną za to jest słabe bezpieczeństwo. Kierowca nie jest chroniony w razie wywrócenia pojazdu. Pasów bezpieczeństwa nie ma, bo podobnie jak w motocyklu, lepiej w razie wypadku oddzielić kierowcę od pojazdu. Zdarzały się jednak przypadki przygniecenia zawodnika, niestety także śmiertelne. Coraz częściej pojawiają się głosy, by odejść nieco od "gokartowości" na rzecz lepszej ochrony kierowcy. Jednak póki co Superkarts nadal stanowią jedne z bardziej niebezpiecznych pojazdów wyścigowych.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum