Ogłoszenie:
Na tym, jakże dopracowanym narzędziu, jakim jest Blogger pojawiają się ostatnio problemy z dodawaniem komentarzy. Zdarza się to na różnych blogach i oczywiście nikt nie wie jak to naprawić. Także jeśli ktoś chciałby skomentować jakiś wpis i natrafi na problemy, to zapraszam do wpisania swojego komentarza na autobezsensowym FB (link po lewej). Przynajmniej dopóki nie znajdę czasu by przenieść blog na wordpressa. Bo, że google naprawi problem z komentarzami to nie wierzę.
Koniec ogłoszenia
Były już przeglądy Daewoo, Fiata i dwuczęściowy przegląd wszystkich pozostałych aut produkowanych w Polsce w 1999 roku. Po napisaniu tego wszystkiego wiedziałem, że zostało mi do opisania jeszcze jedno. Ale ciągle odkładałem to na później, aż dziś w końcu znalazłem dość czasu i chęci by popchnąć bliżej końca temat aut budowanych w Polsce na przełomie wieków. Dlatego przyjrzę się dzisiaj firmom, które działały na uboczu rynkowej walki Fiata, Daewoo i całej reszty. Chodzi o rozmaite dziwne konstrukcje powstałe zaledwie w niewielkiej liczbie egzemplarzy. Otwieramy więc katalog Samochody Świata 1999 i zaczynamy. Z racji zróżnicowania ofert przedstawianych dziś przedsiębiorstw, wprowadziłem podział na: repliki, tuning i konstrukcje własne. Zaś ze względu na objętość materiału, wpis zostanie podzielony na kilka części. Ale najpierw będzie jeszcze małe uzupełnienie ostatniej części przeglądu przyszłych klasyków:
Na tym, jakże dopracowanym narzędziu, jakim jest Blogger pojawiają się ostatnio problemy z dodawaniem komentarzy. Zdarza się to na różnych blogach i oczywiście nikt nie wie jak to naprawić. Także jeśli ktoś chciałby skomentować jakiś wpis i natrafi na problemy, to zapraszam do wpisania swojego komentarza na autobezsensowym FB (link po lewej). Przynajmniej dopóki nie znajdę czasu by przenieść blog na wordpressa. Bo, że google naprawi problem z komentarzami to nie wierzę.
Koniec ogłoszenia
Były już przeglądy Daewoo, Fiata i dwuczęściowy przegląd wszystkich pozostałych aut produkowanych w Polsce w 1999 roku. Po napisaniu tego wszystkiego wiedziałem, że zostało mi do opisania jeszcze jedno. Ale ciągle odkładałem to na później, aż dziś w końcu znalazłem dość czasu i chęci by popchnąć bliżej końca temat aut budowanych w Polsce na przełomie wieków. Dlatego przyjrzę się dzisiaj firmom, które działały na uboczu rynkowej walki Fiata, Daewoo i całej reszty. Chodzi o rozmaite dziwne konstrukcje powstałe zaledwie w niewielkiej liczbie egzemplarzy. Otwieramy więc katalog Samochody Świata 1999 i zaczynamy. Z racji zróżnicowania ofert przedstawianych dziś przedsiębiorstw, wprowadziłem podział na: repliki, tuning i konstrukcje własne. Zaś ze względu na objętość materiału, wpis zostanie podzielony na kilka części. Ale najpierw będzie jeszcze małe uzupełnienie ostatniej części przeglądu przyszłych klasyków:
W poprzednim wpisie z tej serii umknęło mi jakoś, że w Polsce były produkowane także rumuńskie terenówki ARO. Udział polskich części wynosił zaledwie 10%. Budowane były u nas modele 10 i 244. Aro 10 było oferowane z silnikiem diesla Renault o pojemności 1.9 litra i mocy 65 KM, zaś w Aro 244 z dieslem Peugeota 2.5 litra o mocy 92 KM. Jako opcja były dostępne silniki benzynowe Dacia 1.6, Daewoo 1.6 oraz diesel Andoria.
A teraz wpis właściwy:
Część pierwsza: repliki
Amber
Firma z Wrocławia zajmowała się głównie produkowaniem replik AC Cobry. Czyli właściwie standard - Cobra i Lotus 7 to chyba najczęściej podrabiane auta w historii motoryzacji. Choć jeśli wierzyć zdjęciu zamieszczonemu w katalogu, to replika firmy Amber była całkiem dokładna. Wybór silników też dość spory. Dostępne były 2.3 i 2.8 Forda, 3.5-litrowe V8 Rovera i 4.2 V8 Jaguara.
Drugim produktem było coś pośredniego między repliką a własnym samochodem, nazwane Amber Roadster 7. Wygląda jakby ktoś chciał unowocześnić Lotusa 7. I w sumie dobrze, bo w zalewie replik brytyjskiego samochodu ta przynajmniej się wyróżniała. Napędzać ją miały silniki Ford 2.0 lub Daewoo 1.6. W sumie przy podawanej w katalogu masie auta wynoszącej 650kg, osiągi mogły być bardzo przyzwoite.
Ostatnim autem jakie opuszczało wrocławską wytwórnie był Nestor. Czyli po prostu kit car Nestor (o którym później) poskładany w całość.
Firma działała w latach 1994-2005. W katalogu wyróżniała się tym, że miała stronę internetową - kiedyś było to wyjątkiem, dziś jest oczywistością. Swoja drogą i tak mało kto mógł wtedy na nią wejść bo dostęp do internetu był rzadkością, a ci co go mieli rzadko kiedy interesowali się replikami. Ale plus dla firmy za przyszłościowe myślenie. Choć dziś adres jest oczywiście nieaktualny.
Auto-Styl Siekierski
Ta firma zajmowała się zarówno budowaniem replik jak i tuningiem. Tuning zostanie przedstawiony w odpowiedniej sekcji. Z replik zaś budowano dwa auta: F50 i Testarossa, będące oczywiście kopiami tych modeli Ferrari. Oba były budowane na podwoziach i z silnikami Pontiaka Fiero.
Dyka
O tej firmie nie ma prawie w ogóle informacji. Tylko tyle, że została założona w 1995 roku przez Jerzego Dykę i budowała na bazie Garbusa repliki MG TD z 1952r. Ciekawe, czy silnik, tak jak w aucie bazowym, pozostawał z tyłu?
Easer
Firma z Milanówka zajmowała się przede wszystkim budową replik AC Cobry (choć później spróbowali swoich sił także z repliką Mercedesa CLK-GTR). Samochód był oferowany zarówno jako kit-car jak i w postaci gotowego pojazdu. Nadwozie z tworzyw sztucznych było oparte na ramie i miało silniki Forda Taunusa, Łącznie oferowano cztery wersje: Cobra I/Cobra I A z silnikami 1.6 i 2.0, oraz Cobra II/Cobra II A z silnikiem 2.3. Warianty oznaczone literą A sa opisane w katalogu jako "luksusowe". Na czym ten luksus miał polegać, nie podano. Podstawowy silnik miał 60 KM. Ależ to musi być ciekawe doznanie jeździć repliką kojarzoną z potężnymi V8, a mieć pod maską zaledwie 60 KM! Choć katalog podaje, że przyspieszenie zależnie od wersji wynosiło 7.5 - 12 sekund. Czyli całkiem nieźle (prawdopodobnie dzięki niskiej masie). Z resztą, na życzenie auto można było zamówić z dowolnym silnikiem Poloneza lub Forda Sierry, Granady lub Scorpio.
Ferdinand
Firma ta od 1994 roku wytwarzała repliki Porsche 911 Turbo na bazie Garbusa (czyli w sumie całkiem blisko oryginału). Do tego w ofercie można było znaleźć replikę Lamborghini Countach opartą oczywiście o Pontiaka Fiero. Zaś w październiku 1998 zadebiutowała replika Lamborghini Diablo. Niestety, ani w katalogu, ani w internecie nie znalazłem zdjęć replik Diablo i 911. Jest tylko zdjęcie repliki Countacha.
Poza tym, firma oferowała spojlery i inne akcesoria tuningowe do BMW 3, VW Garbusa i Porsche 911. Cóż za zestawienie oferty!
Moto Plast
Firma zajmowała się budową repliki Porsche 356 opartej o podwozie VW Chrabąszcza. Nazywała się 356 Speedster - jeśli wierzyć zdjęciu w katalogu, była całkiem dokładna.
Moto Plast
Firma zajmowała się budową repliki Porsche 356 opartej o podwozie VW Chrabąszcza. Nazywała się 356 Speedster - jeśli wierzyć zdjęciu w katalogu, była całkiem dokładna.
Kirkham
Zdecydowanie jedno z najbardziej interesujących przedsięwzięć motoryzacyjnych w Polsce. Ta firma ma całkiem ciekawą historię. Jak podaje katalog:
W 1989 r. zadebiutował roadster w stylu lat 30., pod nazwą Gepard, który w latach 1993-95 był wytwarzany przez Fabrykę Samochodów Gepard (35% akcji należało do WSK Mielec). Firma ta następnie zmieniła nazwę na ZKA Sp z.o.o., a w lutym 1997 r. na Kirkham Motorsports (65% akcji należy do Davida Kirkhama z USA, 35% do WSK Mielec).
No dobrze, a skąd w ogóle wziął się Amerykanin chcący budować w Polsce repliki AC Cobry? Oficjalna strona Kirkham Motorsports (link), podaje historię dwóch braci: Davida i Thomasa Kirkhamów. Odbudowywali oni jeden z egzemplarzy oryginalnej Cobry, kiedy dostali zaproszenie do obejrzenia nowego nabytku jednego z członków ich rodziny. Sprowadził on sobie do kolekcji polski odrzutowiec z czasów Zimnej Wojny. Strona nie podaje jaki to był konkretnie samolot, ale braciom Kirkham spodobało się bardzo wykonanie jego poszycia. Znaleźli oni adres do producenta, czyli fabryki w Mielcu. Wysłali faks z pytaniem, czy ludzie, którzy zbudowali samolot podjęli by się także stworzenia aluminiowego nadwozia. Otrzymali odpowiedź twierdzącą, więc David Kirkham poleciał do Polski wyposażony w słownik i model AC Cobry. Udało się nawiązać współpracę z polską fabryką i rozpoczęła się budowa replik Cobry wykonanych z aluminium.
Auta były (i są) oferowane w dwóch wersjach 289 (silnik Ford 5.0 V8 o mocy 300 KM) oraz 427 (silnik Ford 7.0 V8 o mocy 425-500KM zależnie od zamówienia). Oczywiście, jak to bywa z konstrukcjami powstającymi na zamówienie, jest dość spore pole manewru jeśli chodzi o konfigurację zawieszenia itd. Jak podaje katalog:
Kirkham 427 jest najszybszym samochodem, jaki kiedykolwiek był produkowany w Polsce, rozwija prędkość 320 km/h przy przyśpieszniu 0-100 km/h w 3,2 sek. W 1998 r., w majowym numerze czasopisma Car & Driver, opisano test porównawczy Kirkhama z oryginalnym Shelby, w którym autorzy chwalą polski pojazd za bardzo staranne i dokładne wykonanie oraz wykończenie, chociaż w osiągach amerykański pierwowzór jest nieco lepszy.
No cóż powiedzieć: Jednak da się i w Polsce budować szybkie auta (no, z tą ich polskością można dyskutować, ale po co?). I w cale nie potrzeba do tego idiotycznego medialnego szumu, jak w przypadku Arrinery. Do tego Cobry z Mielca jeżdżą, a Arrinera wzbudza politowanie. No ale miało być optymistycznie.
No i w sumie jest - Cobry z Mielca to podobno jedyne dostępne na rynku repliki tego pojazdu wykonane z aluminium (jak oryginał), a nie z tworzyw sztucznych. Przynajmniej tak mówi David Kirkham w znalezionym na youtube filmiku:
Fakt, że w Polsce powstają jedynie nadwozia tych aut, a cała reszta jest składana w USA. Ale z drugiej strony nadwozia te wykonane są bardzo starannie i fabryce w Mielcu należy się duży szacunek.
I to by było na razie na tyle. W najbliższym czasie zaś, opiszę co w Polsce wtedy tuningowano i jakie były pomysły na własne konstrukcje.
A gdzie Kąkol Przodkowo się pytam? ;-)))
OdpowiedzUsuńPoważnie - co do wstępu i treści - proponuję 2 tematy:
1. krótki - co mieli na myśli konstruktorzy Citrinescu & Gumiakescu, gdy tworzyli silnik diesla do ARO serii 24? Czy wzorowali się na VM?
2. "Dziwne" polskie firmy: Damis, Tarmot i co najmniej kilka innych, które rozkwitły w dzikich latach 90, w baaardzo osobliwych warunkach motoryzacyjnych między Odrą a Bugiem...
Przodkowo chyba wtedy jeszcze nie tworzyło swoich potworków :) A przynajmniej nie pod tą nazwą
UsuńA pomysły na wpisy ciekawe. Choć ja się na Aro słabo znam, a na realiach biznesowych lat 90-tych jeszcze mniej. Ja wtedy katalogi samochodowe zbierałem i klocki Lego, a te firmy kojarzę z nazw i tylko tyle. Ale zobaczę, co da się zrobić :)
Oczywiście to tylko takie luźne tematy, idealnie wpisujące się w tematykę Twojego bloga.
UsuńJak nie masz ochoty, to polecam przynajmniej poczytać. SERDECZNIE!
Mam ten sam katalog i często go przeglądam.
OdpowiedzUsuńOj ten Fiero to sporo przecierpiał. Poza tym gdyby udało się jakimś cudem zebrać te fury razem do kupy i zrobić z nich wystawę pod tytułem "Te dzikie lata '90" to by był szoł. Nie tam jakieś obsmarkane farbami beemki.
OdpowiedzUsuńbeemki z farbami będą, jak się trochę ogarnę z życiem pozablogowym :) Część druga, o firmach tuningowych już jest w trakcie pisania: tzn. jak dokończę pisać te zdanie co zacząłem i dopiszę jeszcze dwa, to tekst będzie miał już trzy zdania :P
UsuńTen samolot sprowadzony z Polski do USA to zapewne Iskra. Traktowany był swojego czasu jako najtańsza odrzutowa zabawka do hobbystycznego polatania.
OdpowiedzUsuńJedyny kitkar jaki poważam to auta Pana Samochodzika! :)
OdpowiedzUsuń