wtorek, 15 grudnia 2015

Handlowy Hit: Bugatti, działki i Orzeł Szczyt

Standardowe przypomnienie o głosowaniu na system komentarzy: tu klikać, czytać i decydować!!!. Pamiętajcie: będę Wam zawracał tym głowę do czasu, aż nie będzie tam wystarczającej liczby głosów! 

A teraz wpis właściwy:

Dziś osobliwy wpis, niezbyt poważny (jakby na tym blogu kiedykolwiek były poważne...) i właściwie nie do końca motoryzacyjny, gdyż nie będzie w nim żadnego auta. Otóż odkąd olx.pl wprowadziło opłaty za wystawianie ogłoszeń wszystkich samochodów, to sporo ogłoszeniodawców przeniosło się na serwis gratka.pl. Jak sama nazwa wskazuje, służy on do wyszukiwania gratów. No i graty faktycznie można tam znaleźć (choć nie tylko - ogłoszeń "normalnych" aut też jest sporo). Ogólnie jaka ktoś szuka pojazdu za kilka stów to jest tam w czym wybierać. Zdarzają się jednak ogłoszenia po przeczytaniu których nie wiem co myśleć. I dziś trzy takie osobliwości (kolejność przypadkowa).

1. Orzeł Szczyt

Czyli Eagle Summit. W realnym świecie był to Mitsubishi Colt sprzedawany pod marką Eagle. W świecie internetowych ogłoszeń rzecz wygląda nieco inaczej. Skoro "summit" to po polsku "szczyt", to i góry znalazły się w ogłoszeniu zamiast zdjęć auta. Jeszcze tylko zdjęcia orła brakuje.
Do tego, z tabelki z danymi dowiadujemy się, że ów szczyt ma pojemność jednego litra, CNG, nadwozie kombi i 8 miejsc. Wszystko logiczne i normalne, cena 5 675 zł. 

Jeśli ktoś po prostu ma na sprzedaż uszkodzonego Eagle Summit na części to wybrał dość tajemniczy sposób na ogłoszenie tego światu. No ale przynajmniej tutaj można się przy pewnej dozie wyobraźni domyślić o co chodzi. Opisu w każdym razie brak

2. Bugatti po raz pierwszy

W podobnym stylu pisane jest ogłoszenie Bugatti EB110 za 54 444 zł. Też w tabelce z danymi znajdziemy osobliwości w rodzaju: pojemność 800 ccm, diesel, trzy miejsca. Tylko tym razem nie ma zdjęć. No w sumie do Summit to te szczyty można było dopasować, a co zrobić z autem nazywającym się EB110? Ja bym wstawił zdjęcie 110 butelek piwa marki EB.
Opisu także brak. Stan: nieuszkodzony. O ile jeszcze w ogłoszeniu Eagle się domyślam, że ktoś chce sprzedać Summita za 5 675 zł, to doprawdy nierealne wydaje mi się Bugatti EB110 za 55 444 zł. Jakieś pomysły o co może chodzić, drodzy czytelnicy?

3. Bugatti działka edition

Wyobraźmy sobie, że chcemy kupić Bugatti Veyron. Otwieramy serwis ogłoszeniowy, wybieramy samochody osobowe, potem Bugatti i jest! No, nie do końca.

W tytule ogłoszenia jest Bugatti Veyron w najwyraźniej jakieś limitowanej serii pod nazwą "Działka Hala Budynki gospodarcze Kwileń". Nie słyszałem o takiej. Okazuje się jednak, że przedmiotem sprzedaży jest tylko działka z budynkami gospodarczymi we wsi Kwileń. Jak widać na dwóch zdjęciach, w jednym budynku zamiast Bugatti jest karoseria jakiegoś auta. Znajomy miłośnik Fordów twierdzi, że Focusa.
No tak, to w końcu absolutnie normalne, że szukając Bugatti Veyrona nagle zmieniasz zdanie i kupujesz działkę z resztką Focusa i budynkami. Bo Veyrona może mieć każdy z odpowiednią ilością pieniędzy, a działka w Kwileniu z nadwoziem od Forda jest tylklo jedna!. Jakie czasy taki ekscentryzm.

Alternatywnie, zastanówmy się jak skomplikowane jest zadanie kogoś, kto chce po prostu kupić działkę z budynkami gospodarczymi położoną w tamtej okolicy. Szukanie w dziale nieruchomości nie przynosi efektów... Trzeba kombinować! Dział motoryzacja, przeglądanie Ferrari, Lamborghini, Rolls-Royce... nic! Nie ma! Tylko jakieś samochody! Aż w końcu, w ostatnim desperackim kroku nasz poszukiwacz zagląda do rubryki Bugatti i na jego twarzy pojawia się uśmiech! Jest ta wymarzona działka z budynkami gospodarczymi! Nic tylko jechać i kupować.

4. Podsumowanie

Szczerze mówiąc, to nijak nie mogę wymyślić, co kieruje osobami wystawiającymi te ogłoszenia. Mi się zawsze wydawało, że jak chcę to sprzedać, to ogłoszenie muszę umieścić tak, żeby było widoczne dla osób, które chciałyby to ode mnie kupić (czyli w odpowiedniej kategorii). A także opisać co mam na sprzedaż i dodać zdjęcia. I zazwyczaj się udawało dokonać transakcji. Powyżej zaś mamy przykłady podejścia totalnie odwrotnego. Taka anarchia sprzedażowa z łamaniem wszystkich możliwych konwencji i zwyczajów handlu. To jakiś wyraz buntu przeciw światu? Performance artystyczny?

A może to jeszcze coś innego? Pamiętacie wpis o Mid Night Club? Tam osoby biorące udział w wyścigach ulicznych umawiały się na spotkanie przez ogłoszenia w gazetach. Może to jakiś nasz nasz polski Pół Noc Klub umawia się na ściganie przez ogłoszenia w internecie? Może taki członek klubu streetracer'ów wie, ze jak się pojawi ogłoszenie o Bugatti z działką, to należy wtedy jechać do wskazanej miejscowości na ściganie? I o północy, we wsi Kwileń, z zawrotnymi prędkościami i jeszcze bardziej zawrotną zawartością alkoholu we krwi, rywalizują kierowcy zajechanych Golfów "trójek", Oplów Astra F i BMW E36?

Drodzy czytelnicy, macie jakieś pomysły na rozwiązanie tej zagadki?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum