Czas przywrócić do życia cykl Motohistorie Dwusilnikowe. Przechodzimy od razu do rzeczy:
Na początku XX wieku, w USA działała marka Fageol. Początkowo był to po prostu dealer samochodów innych producentów, jednak z czasem rozpoczęto produkcję traktorów i innych pojazdów użytkowych. W 1927, prowadzący firmę bracia William i Frank Fageol, wpadli na pomysł produkcji autobusów. Dwusilnikowych. Panowie stwierdzili, że w przypadku takiego pojazdu, zamiast budować od podstaw jeden wielki silnik, lepiej dawać dwa mniejsze, bo będzie taniej i tak samo dobrze. No i faktycznie, autobusy się sprzedawały i może nawet będzie o nich kiedyś wpis.
Powstał też prototyp dwusilnikowej ciężarówki, o dość niekonwencjonalnym wyglądzie:
Powstał też prototyp dwusilnikowej ciężarówki, o dość niekonwencjonalnym wyglądzie:
W każdym razie produkcja pojazdów użytkowych braciom Fageol nie wystarczała. Postanowili spróbować swoich sił z autami sportowymi. Kupili niedokończony projekt samochodu do bicia rekordów prędkości budowanego przez firmę Thorne Engineering. Auto w momencie zakupu miało dwa silniki Miller, jednak William i Frank Fageol zastąpili je pojedynczym, sześciocylindrowym silnikiem z jednego ze swoich autobusów. Zaprezentowali je w 1939 roku jako Fageol Supersonic. Miało stanowić tylko pojazd demonstracyjny. Co ciekawe, przetrwało do obecnych czasów.
Następną próbą miał być samochód do wyścigu Indianapolis 500 w 1946 roku. Za projekt odpowiadał Lou Fageol, syn Franka. Podobnie jak Supersonic, auto nie było budowane od podstaw - powstało na bazie przednionapędowego samochodu Miller. Lou dołożył silnik i napęd na tył i tak powstał Twin-Coach Special. Silnikami były 1,5-litrowe jednostki Offy (Offenhauser Racing Engines), doładowane sprężarkami mechanicznymi. Auto poprowadzić miał Paul Russo, choć Lou Fageol i projektant Paul Weirick też przejechali po kilka okrążeń testowych. Wszyscy chwalili stabilność auta.
Niestety, już na 16-stym okrążeni Russo wjechał na plamę oleju pozostawioną przez Alfę Romeo i uderzył w barierę. Auto było rozbite, zaś Russo miał złamaną nogę. Fageol Twin-Coach Special nigdy więcej nie pojawił się w żadnych zawodach.
Lou Fageol jednak się nie poddał. Skoro w Indianapolis nie wyszło, postanowił spróbować swoich sił w innych wyścigach, tym razem na torach drogowych. Jako baza dla kolejnego dwusilnikowego auta posłużyć miało Porsche 356. Powstało coś takiego:
Jak widać, Porsche zyskało wlot powietrza (przypominający te używane w autach marki Packard), a tuż za nim pojawił się drugi silnik 1.5 (taki sam jak oryginalny), napędzający przednie koła przez przeguby homokinetyczne. Koło zapasowe przeniesiono na tył, gdyż w tradycyjnym dla Porsche miejscu nie było już go jak zamontować.
Samochód zadebiutował podczas wyścigów w Cumberland, w stanie Maryland, 19-go lipca 1953. Prowadził Lou Fageol, jednak nie dotarł do mety. Ósmego sierpnia spróbowano kolejny raz, tym razem podczas wyścigów Seattle Seafair. Niestety znów nie udało się ukończyć zawodów. Kolejne wyścigi, w Stout Field, również zakończyły się wycofaniem. Mimo to, Lou Fageol wierzył w swój projekt i postanowił go rozwinąć. Pod koniec 1953 roku, zbudowano więc drugie dwusilnikowe 356.
Tym razem auto było bardziej zmodyfikowane. Nadwozie zyskało na aerodynamice. Zamiast klasycznych drzwi i dachu, zdecydowano się na wąską, podnoszoną kabinę. Drzwi pozostały, ale w mocno zredukowanej formie. Zmodyfikowano też podwozie, by pomieścić drugi silnik, a także zachować jak najmniejszą wagę.
Poprawiono też osiągi silników. 1,5-litrowe boksery Porsche były zasilane podwójnymi gaźnikami Solex. Napęd na przednie koła był realizowany m.in. dzięki piastom z Jeepa. Zamiast standardowych dla Porsche 356 16-calowych kół, użyto 15-calowych co pozwoliło na zastosowanie wyścigowych opon o większym profilu.
Ciekawe pomysły na tym się nie skończyły. Lou przeprojektował także pedał gazu i hamulca, łącząc je w jedno - przy odpuszczaniu gazu, automatycznie uruchamiały się hamulce! Im bardziej odpuszczamy gaz, tym bardziej hamujemy. Miało to w pewnym stopniu symulować hamowanie lewą nogą, czyli popularną technikę w jeździe sportowej. We wnętrzu był też jeden obrotomierz z dwoma wskazówkami.
Samochód zadebiutował 25-go października 1953, podczas zawodów International Sowega Sports Car Races. Obecne były też dwa fabryczne Porsche 550. A także szef wyścigowego oddziału niemieckiej marki, Baron von Hanstein. Z zaciekawieniem obejrzał on dwusilnikowe 356 i odbył krótką przejażdżkę, po której bardzo chwalił właściwości jezdne auta. Zawody składały się z dwóch części: podczas 75-milowego King George Cup, Fageol-Porsche zajęło 8-me miejsce (2-gie w swojej klasie). 250-milowy wyścig Strategic Air Power dał mu 11-ste miejsce (3-cie w klasie).
Następne zawody to wyścigi w Tampa na Florydzie, na początku sezonu 1954. Fageol-Porsche nie mogło tam dotrzymać tempa znacznie mocniejszym autom Ferrari. W krótszym, 50-milowym wyścigu, Lou Fageol zajął 13-ste miejsce, zaś w głównym, 250-milowym, nie dojechał do mety.
Lou Fageol zdecydował się więc na dołożenie doładowania sprężarkami mechanicznymi. Wstępne testy wykazały oczywiście znaczną poprawę osiągów. Szesnastego maja 1954, wzmocnione Fageol-Porsche pojawiło się na starcie wyścigów SCCA Regional w Cumberland, w stanie Maryland. Samochód był bardzo szybki na prostych, jednak większa moc sprawiała trudności w opanowaniu go na zakrętach. Do tego wystąpiła awaria i auto nie ukończyło zawodów.
Dwa tygodnie później, w Columbus, Indiana, Lou Fageol dojechał trzeci zarówno w klasyfikacji generalnej jak i w klasie (przesunięto go do wyższej przez obecność doładowania). Pokonały go tylko dwa 4,5-litrowe Ferrari.
Trzynastego czerwca, podczas zawodów w Westover, Massachusetts, Fageol-Porsche wypadło z trasy niedługo po starcie i samochód został wycofany. W tym samym roku, udało się wystartować jeszcze 18-go września w Watkins Glen (10-te miejsce), 10-go października w Akron, Ohio (brak danych co do wyniku) i 7-go listopada w March Air Force Base, w Kalifornii (wycofanie).
Po tych wydarzeniach Lou Fageol stwierdził, że czas na kolejne ulepszenie dwusilnikowego Porsche. Zamierzał bowiem wyeliminować straty mocy spowodowane przez napędzanie sprężarek od wałów silników. Jak to zrobił? Wyposażył je we własne napędy! Przy obu sprężarkach
zamontował silniki od pił spalinowych. Dzięki czemu łączna liczba
silników w tym pojeździe wzrosła do czterech. Do tego pełne doładowanie było dostępne właściwie przy każdych obrotach.
Poprzez obecność dodatkowych silników, Fageol-Porsche trafiło do jeszcze wyższej klasy (ich pojemność dodano do łącznej pojemności skokowej obu jednostek Porsche). Pierwszym startem po modyfikacjach były zawody SCCA National w Fort Pierce na Florydzie. Odbyły się one 27-go lutego 1955. W 51-milowym wyścigu Lou Fageol zajął 5-te miejsce i wygrał swoją klasę. W 150-milowym wyścigu głównym udało mu się dojechać na 8-mym miejscu i również wygrać klasę.
Starty zakończył wypadek podczas zawodów na Pebble Beach w 1955 roku. W trakcie treningu przed wyścigiem, wychodząc z szybkiego zakrętu, samochód wpadł w poślizg i dachował. Tuż po tym, kierowca innego samochodu również stracił kontrolę w tym miejscu i uderzył w dwusilnikowe Porsche. Auto zostało zniszczone, na szczęście jednak Lou Fageol wyszedł z wypadku tylko z drobnymi obrażeniami. Podobno gdy do jego auta dotarła ekipa ratunkowa, Lou siedział spokojnie w środku, paląc papierosa.
Na tym skończyła się historia wyścigów dwusilnikowymi 356. Zaś co do marki Fageol jako producenta pojazdów użytkowych, to zniknęła ona nieco wcześniej - w 1938 roku kupił ją niejaki T.A. Peterman. Z czasem przekształcił on Fageol w jednego z bardziej znanych obecnie producentów ciężarówek - Peterbilt.
Co zaś stało się z Lou Fageol? Po wypadku Porsche nie wrócił on na tor wyścigowy. Ale nie przestał się ścigać. Tylko zamiast na asfalcie robił to na wodzie, realizując swoją drugą pasję - wyścigi łodzi motorowych. Już w 1954 roku wygrał zawody Gold Cup i miał się wycofać z tego sportu, by skupić na samochodach sportowych. Jednak skoro z dwusilnikowego Porsche pozostał tylko wrak, Lou postanowił kontynuować starty łodziami. piątego sierpnia, podczas zawodów Gold Cup w Seattle, stracił panowanie nad łodzią i został wyrzucony z kokpitu. Doznał poważnych obrażeń i spędził w szpitalu 23 dni. Jego syn, Ray Fageol stwierdził, że przyczyniły się one do przedwczesnej śmierci Lou - zmarł on w roku 1961, mając 53 lata.
Nie wiadomo, co stało się z pierwszym egzemplarzem dwusilnikowego Porsche. Cała historia jest obecnie dość zapomniana i znalezienie źródeł by stworzyć ten wpis nie było łatwe. Tym bardziej chyba warto ją tutaj przypomnieć. No a inna sprawa, że dwusilnikowe Porsche z dołożonymi jeszcze dwoma silnikami od pił spalinowych, pasuje na Autobezsens jak mało co!
0 komentarze:
Prześlij komentarz