środa, 17 grudnia 2014

Przegląd przyszłych klasyków: polskie auta małoseryjne 1999 - część trzecia

Czas na ostatnią część przeglądu. Dziś o autach, które nie są replikami, ani przeróbkami, lecz stanowią pomysły własne rozmaitych firm. W większości pojazdy te powstały w zaledwie kilku egzemplarzach.

Część trzecia - samochody małoseryjne

Colo

Ciekawy pojazd oparty oczywiście o mechanizmy Fiata 126p. Takie polskie buggy. Choć wyglądało całkiem przyjemnie. Miałem kiedyś okazję zobaczyć jeden egzemplarz na białostockich ulicach (był w tym wpisie). Zostało zaprojektowane przez Bogdana Wozowicza w 1996 r. i początkowo nazywało się Samba. Rok później prawa do produkcji autka zostały wykupione przez firmę PROMEX i rozpoczęto seryjną produkcję.
Pojazd posiada karoserię z żywic i tkanin syntetycznych, oryginalną ramę stalową, a silnik, układ napędowy i zawieszenie z Fiata 126 (silnik 652 ccm.24 do 35 KM, masa całkowita 485 kg, prędkość 105 km/h, przyśpieszenie od 0-100 km/h w 14 sek.).

Ciekawe jest też to, że Colo było także eksportowane poza nasz kraj:
W pierwszej połowie 1998 r. wykonano 18 samochodów, z których kilka wyeksportowano do Malezji i Libii.
źródło: Google Images

Gotowe Colo można było kupić za 15 000 zł. Wersja określana mianem "luksusowej", czyli LX była o 800 zł droższa. Wariant do samodzielnego montażu kosztował zaś co najmniej 4000 zł.
źródło: Google Images

Fibra Studio

Wahałem się, czy buggy na bazie VW Garbusa dawać do replik, czy do dzisiejszej części, ale jednak stwierdziłem, że buggy z założenia nie są replikami jakiegoś konkretnego auta lecz stanowią coś na tyle oryginalnego, że można mówić o własnym pomyśle. Choć 90% wygląda jak niedokładna kopia wytworu firmy Meyers Manx. No ale trafiają tutaj. Jednym z produkowanych w Polsce takich buggy był pojazd firmy Fibra Studio. Konstruktor Piotr Loska zaczął je budować już w 1982 roku. W katalogu nie ma o nim więcej informacji.
źródło: Google Images
Moto Plast

Poza wspomnianą w części pierwszej przeglądu repliką Porsche 356, Moto Plast oferowało też buggy na bazie Fiata 126p. Samochód, nazwany AS Cabrio, miał dość osobliwe proporcje. Nadwozie wykonano z kompozytów epoksydowo-szklanych. W katalogu jest informacja, że pojazd powstawał na wzmocnionym podwoziu Malucha. Co konkretnie obejmowało owe wzmocnienie, nie napisano. Za dopłatą można było dokupić miękki lub twardy dach oraz drzwi boczne. Genialne! Bierzemy 126p, wywalamy w nim dach i drzwi, podnosimy cenę, po czym jeszcze żądamy dopłaty za dach i drzwi. Klienci musieli walić do firmy drzwiami i oknami.
źródło: Google Images
źródło: Google Images


Norka

Pojazd przeznaczony głównie dla inwalidów. Trójkołowy pojazd miał nadwozie z laminatów. Oferowano kilka wersji z silnikami od 50 ccm/2,2 KM do 125 ccm/5KM. W środku zaś była motocyklowa kierownica. To autko powstało w zaledwie około 100 egzemplarzach. 

źródło: Google Images

Na uwagę zasługuje też logo firmy: prawie jak Audi:


Choć potem Norka była budowana przez Romet.


Tuning Center

Poza przeróbkami opisanymi w poprzedniej części, firma ta zajmowała się też budową buggy na bazie Garbusa. Pojazd dostępny był tylko jako kit-car. W produkcji znajdował się od 1987 roku.



Nestor

Znany pod różnymi nazwami pojazd, który najwyraźniej może powstać na bazie wszystkiego: 
Pojazd posiada oryginalną, stalową ramę z nadwoziem plastikowo-aluminiowym. W konstrukcji auta wykorzystuje się układ napędowy i zawieszenie Poloneza i silniki: Lancii, Forda, Rovera, GM, BMW lub Poloneza.
Innymi słowy montujemy taki silnik, jaki akurat leży w garażu. Dostępne były wersje dwu- i cztero- i pięcioosobowe. Poza JAK Projekt, które opracowało Nestora, w 1999 roku można było sobie ten samochód zamówić z czterech innych firm: Markas (Łódź), EMG (Wałbrzych), Cezar (Marki k. Warszawy) oraz Mirka Lech (Poznań).  Auto w sumie nie wygląda źle i produkowane jest do dzisiaj. Rozsławili je mistrzowie marketingu reklamujący Nestory jako ślubowozy będące replikami Alfy Romeo/Mercedesów/Morganów/czegokolwiek innego. Ciekawe, czy jak powstawał pierwszy Nestor to takie było jego założenie? Replika nie wiadomo czego? Owi mistrzowie namieszali już wszystkim do tego stopnia, że na oficjalnej stronie producenta (link) znajdujemy taką informację:
Pierwszy produkowany w Polsce samochód do samodzielnego montażu (Kit-car).
Stylizowana kopia Alfa Romeo z lat trzydziestych. 
No cóż, skoro takie jest zapotrzebowanie rynku, to niech będzie, że to kopia.

źródło: Google Images

Podsumowanie

To już koniec przeglądu. Jak widać nigdy nie brakowało w Polsce osób, które próbowały znaleźć sobie motoryzacyjną niszę i ją podbić. Buggy, repliki, tuning, pomysły własne. Udało się nielicznym. Z prezentowanych dziś firm właściwie tylko JAK Projekt potrafił przetrwać na rynku ze swoim Nestorem. Całkiem długo przetrwał też Colo - był wytwarzany aż do 2009 roku. Myślę jednak, że każdy z opisywanych w tym dniu samochodów za kilkanaście-kilkadziesiąt lat będzie osiągał całkiem wysokie ceny. W końcu stanowią one symbol tego, że ambicje motoryzacyjne zawsze w tym kraju się pojawiały i pojawiać będą. A że realizacja tych ambicji wychodzi czasem dziwacznie? Cóż, moim zdaniem to także dodaje tym samochodom uroku.

2 komentarze:

  1. I musiał, normalnie musiał się Nestor znaleźć? ;-) Swoją drogą to smutne, że z w miarę oryginalnego pomysły wyewoluował na ślubowóz...
    O norce nie wiedziałem...niegłupie.
    Buggy...szkoda, że coraz durniejsze przepisy i obostrzenia zamordowały definitywnie ten segment...i to chyba w całej UE.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fibra wg mnie ma fajne felgi, natomiast ten pojazd dla inwalidów widywałem za dzieciaka na moim osiedlu. Niestety nie była to era smartfonów, więc zdjęcia nie mam. :)

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum