Pora na dalczą część Zbioru Dziwnych Fur. Zapraszam do lektury!
1. Opel Corsa A Dakar
Auto, o którym praktycznie nic nie wiadomo. Z resztą, jakbym wiedział o nim więcej, to trafiłoby do Motohistorii Dwusilnikowych. Na ile udało mi się ustalić, auto to wystartowało w Rajdzie Paryż-Dakar (konkretnie Paryż-Algier-Dakar) w roku 1986. Nie wiadomo kto był kierowcą. Wiadomo jednak, że do mety nie dojechało.
Samochód miał dwa silniki - jeden napędzający przednie koła, a drugi tylne. Na ile widzę po zdjęciach, są to oplowskie C16SE. Tylny kryje się pod zmodyfikowaną klapą bagażnika.
Wewnątrz zaś mamy zrobioną od postaw deskę rozdzielczą z dużą ilością wskaźników, zapewne pozwalających kontrolować parametry obu silników.
Auto obecnie znajduje się gdzieś w Europie i na ile widać po zdjęciach nie było w żaden sposób restaurowane. Jeśli kiedykolwiek uda mi się znaleźć o nim więcej informacji, na pewno wrócę do tematu.
Zdjęcia pochodzą z tego profilu na fb.
2. Toyota Neo-Cosmic Voyager oraz inne prototypy
Prototyp stworzony na zorganizowany przez Toyotę konkurs designu. Efekty prac zaprezentowano podczas Salonu Samochodowego w Tokyo, w roku 1991. Pojazd wykorzystywał system kół z acentryczną piastą znany z prototypu Osmos szwajcarskiej firmy Sbarro. Dzięki niemu można było zmieniać prześwit auta przy stałym skoku zawieszenia.
Ogólnie pomysł takich kół był pierwotnie przewidziany do motocykli, jednak nie udawało się w nim zapewnić wystarczającej trwałości, by miało to szansę na seryjną produkcję. Do efektownych prototypów było jednak w sam raz.
Tu zaś można obejrzeć w akcji Neo-Cosmic Voyagera, a także kilka innych prototypów stworzonych na ten sam konkurs:
Mój faworyt w kategorii absolutnego bezsensu to Swimobile, czyli pojazd w którym trzeba pływać by jechać:
Warty odnotowania jest także House Car, będący czymś w rodzaju mobilnego hotelu kapsułowego:
Ostatni z widocznych na filmie prototypów to Easy Roller poruszający się na dwóch "piłkach" zamiast kół:
3. Toyota Suprarossa
Czyli Supra trzeciej generacji przerobiona na Ferrari Testarossę. A przynajmniej na coć, co miało ją przypominać.
Auto zostało poszerzone do imponujących 1980 mm ( z seryjnych 1740 mm). Oprócz błotników, poszerzono także drzwi. Co ciekawe, przeróbka jest na tyle przemyślana, że nie ma w ogóle problemu z otwieraniem ich i nie były konieczne wcięcia w błotnikach, które mogły by zakłócić linię nadwozia.
Z tyłu zaś mamy seryjne światła Supry przykryte elementem, sprawiającym, że przypominają te z Testarossy. Do tego klapa bagażnika została zastąpiona laminatową, udającą linie znane z Ferrari.
Warto też zwrócić uwagę na nową klapkę wlewu paliwa.
Konieczne było użycie dystansów o szerokości aż 70 mm, by wypełnić poszerzone nadkola. Felgi to Work Meister S1.
Auto zostało wyposażone w zawieszenie pneumatyczne, pozwalające przejeżdżać bez problemu przez progi zwalniające i inne przeszkody.
Źródło użytych zdjęć: strona japońskiego Web Option
Zdjęcie z gratem bez związku z tematem
Żadnego typowego grata ostatnimi czasy nie spotkałem. Spotkałem za to E36 z czarnymi zderzakami, w stanie jakby wyjechało niedawno z salonu. Przyznaję, że mi ten egzemplarz zaimponował. Mam nadzieję, ze mechanicznie jest co najmniej równie dobrze utrzymany (a o tym, jak irytujące jest to w przypadku BMW to wiem z doświadczenia):
0 komentarze:
Prześlij komentarz