Dawno nie było czegoś z cyklu Motohistorie dwusilnikowe. Czas to nadrobić:
Emerson Fittipaldi to znane nazwisko w świecie Formuły 1. Brazylijczyk został mistrzem tej serii w latach 1972 oraz 1974. Do innych jego znanych osiągnięć należy również dwukrotne wygranie wyścigu Indianapolis 500 (w latach 1989 i 1993), a także mistrzostwo w serii CART w roku 1989. Mało kto wie jednak, że słynny kierowca ma na swoim koncie start w wyścigu długodystansowym za kierownicą VW Garbusa z dwoma silnikami. Dlatego dziś Wy, drodzy czytelnicy się o tym dowiecie. A jako, ze jest Was niewiele, to i dalej można będzie mówić, że mało kto wie o tej historii.
Pod koniec lat 60-tych Emerson Fittipaldi był już znanym kierowcą w Brazylii. Ścigał się właściwie wszystkim: motocyklami, łodziami oraz samochodami. Za kierownicą VW Karmann Ghia wygrał wyścig 6 Godzin Interlagos w roku 1964. Jeździł też sporo w Formule Vee gdzie samochody opierały się o technikę Garbusa. W roku 1969 przeniósł się do Europy, jednak zanim rok później zadebiutował w F1, zapragnął zaliczyć jeszcze wyścig 1000 km Guanabara, rozgrywany w Rio de Janeiro.
Był tylko pewien problem - nie bardzo było czym jechać. Jednak brat Emersona, Wilson, prowadzący rodzinny warsztat zajmujący się serwisem aut do motorsportu stwierdził, ze coś się zbuduje w te parę miesięcy co zostało do zawodów.
Jako, że czasu było niewiele, postanowiono skupić się na technice znanej i dostępnej. Czyli Volkswagen Garbus. Jednak w wyścigu miały brać udział auta takie jak Ford GT40, czy Alfa Romeo T33. Nawet talent Emersona mógł nie wystarczyć by takie pojazdy dogonić małym VW.
W tamtym czasie silnik 1,3 Garbusa był już nieźle rozpracowany pod kątem podnoszenia mocy. Można było zwiększyć pojemność do 1,6 litra i uzyskać około 130 KM. Ale to nadal było mało. Postanowiono więc połączyć dwa takie silniki w jeden i zrobić ośmiocylindrowego boksera chłodzonego powietrzem mającego pojemność 3,2 litra i moc maksymalną około 230 KM (wg niektórych źródeł 260 KM). Co ciekawe, połączenie obu wałów było elastyczne. Na uwagę zasługuje też układ wydechowy łączący 8 rur z cylindrów w jedną.
Żeby zamontować taki wynalazek w Garbusie wycięto całą tylną część podwozia i zbudowano od nowa konstrukcję rurową. Silnik został zamontowany centralnie, a za przekazanie jego mocy na koła odpowiadała skrzynia biegów z Porsche 550 Spyder. Z tego auta pochodziły także hamulce bębnowe, przekładnia kierownicza oraz przednie zawieszenie. Z tyłu zaś zastosowano zawieszenie z auta Formuły Vee.
Nadwozie zostało zbudowane z włókien szklanych, zachowując wygląd Garbusa. Na uwagę zasługuje wlot między dachem a przednią szybą z którego powietrze było doprowadzane do silnika. Masa własna szalonego Garbusa wynosiła zaledwie 500 kg (wg innych źródeł nawet 407 kg). Same panele nadwozia ważyły zaledwie 17 kg! Uznano, że to powinno już być w stanie nawiązać walkę z mocną konkurencją.
Podczas testów na torze Interlagos wyszło, ze auto jest bardzo szybkie, aczkolwiek wymagające w prowadzeniu. A co z 1000 km Guanabara? Wynik w kwalifikacjach był imponujący: trzecie miejsce. Wśród aut typu Ford GT40, Lola T70, Alfa Romeo T33 itp. aut. Przez pierwszą godzinę wyścigu nawet udawało się utrzymać trzecią pozycję. Po czym awarii uległa skrzynia biegów i zespół musiał się wycofać z zawodów.
Dwusilnikowy Garbus jeździł potem w innych lokalnych wyścigach z Wilsonem Fittipaldi za kierownicą. W roku 1970 pojechał on wyścig rozgrywany w okolicy miasta Belo Horizonte. Tam jednak awarii uległ element łączący wały korbowe.
Znalazłem też informację, że zespół zamówił dwa zestawy do modyfikacji silników niemieckiej firmy Okrasa - wbrew pozorom nie nazwa nie ma nic wspólnego z polskim słowem, a jest skrótem od Oettinger KRAftfahrtechnische Spezial Anstalt. W każdym razie dzięki owym zestawom możliwe było zwiększenie pojemności obu silników do 2,2 litra. Powstał więc chłodzony powietrzem, ośmiocylindrowy bokser o pojemności 4,4 litra i maksymalnej mocy ponad 400 KM.
Niestety, w końcu auto zostało sprzedane. Kolejny włąściciel zamontował w nim normalny silnik VW, ale nie był w stanie osiągnąć dobrych wyników. Dlatego pojazd znów trafił na sprzedaż Po czym niby zniknął na zawsze z historii. Ale nie do końca. Ponoć przez jakiś czas auto znajdowało się w szkole nauki jazdy w Sao Paulo. Po czym znów zniknęło. Aczkolwiek trafiłem też na następujący film:
Film ewidentnie nagrany jest we w miarę współczesnych czasach (data wrzucenia na youtube jest z 2012 roku). Jednak czy to jest odszukany i odbudowany oryginalny samochód, czy też replika, nie udało mi się stwierdzić. W jakimś komentarzu na brazylijskim fanage Garbusa znalazłem informację, że jest to bardzo wierna kopia, która znajduje się w muzeum w mieście Passo Fundo, w Brazylii. Czymkolwiek jest to auto, oto więcej jego zdjęć:
Zdjęcie z gratem bez związku z tematem
Dziś resztki Almery GTi:
0 komentarze:
Prześlij komentarz