wtorek, 23 marca 2021

Motohistoria: Sauber W140/W126

Wiele osób chciałoby, by ich samochody były tak szybkie jak auta ścigające się na torach, a jednocześnie tak komfortowe jak limuzyny. Prób pogodzenia tego było w historii motoryzacji pełno. Najczęściej wychodzą z tego potwornie mocne, ale jednocześnie potwornie ciężkie koszmarki, które nie robią dobrych czasów na torze, a do tego nie zapewniają odpowiedniego komfortu użytkownikom.

Mercedes jednak, tworząc kampanię reklamową dla właśnie wchodzącego na rynek modelu klasy S W140, postanowił przynajmniej w reklamie stworzyć takie połączenie idealne. 

Sauber W140

Fotomontaż z prospektu przedstawiał bowiem klasę S zespoloną z wyścigowym Sauberem C9 - prototypem Grupy C, wyposażonego w silnik Mercedesa. Dodatkowo w 1991 powstała reklama, w której wystąpił taki właśnie model 3D. Można ją obejrzeć tutaj. Dla przypomnienia tak wygląda Sauber C9:

Sauber C9
A tak W140:
Mercedes W140

Oczywiście nikt w fabryce Mercedesa nie zamierzał tej wizji realizować. Miała tylko podziałać na wyobraźnię klientów i sprawić na nich wrażenie, że nowa klasa S nie jest tylko ociężałą limuzyną, ale ma w sobie coś z osiagów aut rywalizujących m.in. w 24h Le Mans.

Jednak z czasem chyba zmieniono zdanie i postanowiono, że takie auto powstanie. Nie wiadomo, czy odpowiadała za to fabryka, czy też może był to pomysł jednego z dealerów. W każdym razie zbudowano to:

Sauber W140
Sauber W140

Informacji o tym aucie prawie nie ma. Jednak już patrząc na powyższe zdjęcie można zauważyć, że jeśli chodzi o proporcje, to pojazd mocno odbiega od tego przedstawionego w reklamie i na prospekcie. Ale to nic dziwnego. Jeśli silnik nadal umieszczono z przodu (a wszystko na to wskazuje), to po prostu niemożliwe byłoby zrobienie tak krótkiej maski jak na wizualizacji. Jednak front faktycznie mocno przypomina Saubera C9. A jak jest z tyłu? Tak:

Sauber W140

Porównajmy z orginałem:

C9

No cóż, jakieś podobieństwo widać, ale nie da się ukryć, że jest to po prostu klasa S W126 (czyli poprzednik W140) z doczepionym frontem i tyłem przypominającym auto wyścigowe. Raczej nie są to nawet elementy wzięte z Saubera C9, bo zwyczajnie nie pasowałyby na szerokość (W126 miało 1820 mm szerokości, a Sauber C9 równe 2 metry). Jedyne co prawie na pewno pochodzi z C9, to felgi (mocowane na jedną śrubę, wydają się być takie jak przednie koła z C9) oraz tylny spojler, zauważalnie szerszy od karoserii W126. No może jeszcze tylne reflektory. Plus ewentualnie klosze przednich (ale już raczej nie samo ich wnętrze):

Sauber W140

Z przodu widać jeszcze jedno podobieństwo do C9 - wycieraczka ustawiona pionowo, umieszczoną na środku szyby.

Sauber W140

Patrząc na powyższe zdjęcie można zauważyć jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż zwróćmy uwagę na odległość tylnego koła od drzwi. Jest zdecydowanie większa, niż w standardowym W126. Wygląda na to, że oprócz dobudowywania elementów nadwozia, zmieniono także punkty mocowania tylnego zawieszenia oraz przedłużano wał napędowy. 

Sauber W140

Proporcje wyszły dość dziwacznie, nie zmienia to jednak faktu, że auto musiało wywierać wrażenie na każdym kto je ujrzał wchodząc do salonu sprzedaży marki Mercedes.

Nie wiadomo jak długo auto było wystawiane dla publiczności. Podobno po pewnym czasie zostało rozmontowane. Ale to niepotwierdzone informacje. Ogólnie ciężko znaleźć cokolwiek o tym pojeździe, nie wiadomo np. jaki miało silnik.

W każdym razie po pewnym czasie powstał też model w skali 1:46. Jest jednak wzorowany na wersji z prospektu i reklamy:

Model

Ciekawe swoją drogą, czy ktokolwiek z klientów kupujących klasę S W140 spytał czy można do niej zamontować elementy od Saubera C9 tak jak na egzemplarzu wystawowym? 


Zdjęcie z gratem bez związku z tematem


Tym razem aż cztery zdjęcia. Ostatnio na spacerze mijałem pewną posesję. Zawsze do tej pory jak tam przechodziłem porastała ją bujna roślinność i nawet nie wiedziałem co się za nią kryje. A w obecnej porze roku ujrzałem taki widok:

złom
Resztki Wartburgów 353

złom
Chyba MB100

złom
Chłodnia z ciekawym logo

złom
PZL Świdnik znany m.in. z produkcji motocykli WSK

Ogólnie panuje tam straszliwy pierdolnik. Wspaniałe miejsce. Ironii dodaje fakt, że znajduje sie to przy ulicy o kontrastowej względem tego widoku nazwie Nowa.

poniedziałek, 8 marca 2021

Zbiór dziwnych fur część 31: edycja AZ-1

Niedawno opisalem na blogu, bazujący na Autozamie AZ-1 samochód stworzony przez RE-Amemiya (wpis do przeczytania tutaj). Dziś jednak czas na uzupełnienie go o inne ciekawostki powiązane z tym autem. Jest ich wystarczająco dużo by zrobić kolejną część Zbioru Dziwnych Fur. Zaczynamy!


az1

1. Suzuki RS/1 i RS/3

Historia AZ-1 zaczęła się, wbrew pozorom, nie od Mazdy, a od Suzuki, które na salonie samochodowym w Tokio w roku 1985 zaprezentowało prototyp pod nazwą RS/1. Było to nieduże, dwumiejscowe auto z centralnie umieszczonym silnikiem G13B, znanym ze Swifta GTi (w Japonii zwanego Cultus GTi). Samochód wyróżniał się także niską masą (720 kg) i ekranami w miejscu wskaźników na desce rozdzielczej. Nadwozie w znacznej części wykonane było z włókien szklanych. 

rs1
Suzuki R/S1

Dwa lata później, również na salonie samochodowym w Tokio zaprezentowano prototyp RS/3. Auto wyglądało podobnie do poprzednika, jednak dostosowano je do ówczesnych wymagań bezpieczeństwa i teoretycznie mogło już być dopuszczone do sprzedaży.

rs3
Suzuki RS/3

Tak się jednak nie stało - w Suzuki zdecydowano się pójść inna drogą jeśli chodzi o sportowego kei-cara i skupiono na budowie roadstera Capuccino. Zaś projekt auta z centralnie umieszczonym silnikiem odkupiła Mazda....

2. Mazda AZ-550 Type-A

...i zaprezentowała aż trzy warianty nowego auta, na salonie samochodowym w Tokio w roku 1989. Pierwszy z nich, nazwany Type-A  był najbliższy temu, co weszło do produkcji.

 

Type A
Type A

Miał otwierane do góry drzwi, otwierane światła oraz boczne wloty powietrza przywodzące na myśl Ferrari Testarossę. I najlepsze, że jeśli chodzi o stylistykę, tylko otwierane światła nie trafiły do wersji produkcyjnej.

Prototyp miał silnik o oznaczeniu F5B: trzycylindrowy, wolnossący, o pojemności skokowej 550 ccm i maksymalnej mocy 63 KM. Przekazywał on moc na koła tylne za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni manualnej. Silnik również nie trafił do seryjnych AZ-1. Tam zastosowano również trzycylindrową jednostkę, ale o oznaczeniu F6A i pojemności 657 ccm, wyposażoną w turbodoładowanie. Maksymalna moc była taka sama (ograniczona przepisami dla kei-carów), ale auto ma korzystniejszy przebieg momentu obrotowego.

3. Mazda AZ-550 Type-B

Pod względem techniki to auto było identyczne z Type-A, jednak bardzo mocno różniło się od niego stylistycznie. Kabina była krótka, zniknął przód z otwieranymi reflektorami. Type-B miał też standardowo otwierane drzwi.

Type B
Type B
Type B
Type B

 4. Mazda AZ-550 Type-C

Ten wariant miał chyba najmniejsze szanse wejść do produkcji. Miał przypominać wyścigowe prototypy Grupy C (ciekawe czy nazwanie go "Type-C" było świadomym nawiązaniem do nich). 

 

Type C
Type C

Ten wariant ponownie ma otwierane do góry drzwi. Do tego wnętrze Type C również urządzono dość spartańsko, by jak najbardziej przypominało samochody wyścigowe. Mechanicznie dalej był taki sam jak powyższe dwa warianty.

Type C
Type C

6. Autozam AZ-1 Mazdaspeed

Najwyższy wariant AZ-1 jaki można było kupić nazywał się Mazdaspeed. Miał on zmieniony układ dolotowy, dodane rozpórki przednich i tylnych kielichów, amortyzatory ze zmienionymi nastawami w stosunku do zwykłej wersji, mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu oraz zmieniony układ wydechowy. Ten model występował wyłącznie w kolorze czerwonym

AZ-1 Mazdaspeed
AZ-1 Mazdaspeed

Oprócz niego, edycją specjalną był także AZ-1 Type L z rozbudowanym układem audio, wyposażonym m.in. w subwoofer w bagażniku.

7. Autozam AZ-1 M2 1015

Oprócz powyższych, powstało też około 50 sztuk wersji M2 1015 którą wyróżniały dodatkowe reflektory na masce, inspirowane autami rajdowymi, oraz zdejmowany panel dachu. Do tego nieco zmieniono wygląd zderzaków.

 

AZ-1 M2 1015
AZ-1 M2 1015

8. Abarth Scorpione

Zdecydowanie najdziwniejszy pojazd w dzisiejszym zestawieniu. Japoński kolekcjoner aut marki Abarth, Shiro Kosaka, zlecił wykonanie takiego pojazdu na bazie AZ-1

 

Abarth Scorpione
Abarth Scorpione

Auto stylistycznie miało przypominać włoskie auta sportowe. Przebudowano niemal wszystkie panele nadwozia by uzyskać włoski styl przy pozostawieniu japońskiej niezawodności pod spodem. Powstał tylko jeden egzemplarz tego pojazdu.

 

Abarth Scorpione
Abarth Scorpione

I nie był to jedyny przypadek, gdy właściciel Autozama zechciał upodobnić swoje auto do samochodów włoskich. Szukajac informacji do tego wpisu natrafiłem też na takie zdjęcie:

strAZtos

Niestety, nie mam o nich żadnych informacji

Zdjęcie z gratem bez związku z tematem

Renault Wind - w życiu widziałem tylko jeden egzemplarz tego dziwacznego pojazdu, sfotografowałem go w Newcastle, w roku 2016:

wind

wind

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum