środa, 2 września 2015

Poznajemy sporty motorowe: Czym jest Gasser

Dziś znów będzie miks motohistorii i poznawania sportów motorowych. O ile to, co obecnie jeździ w zawodach dragsterów jest wszystkim mniej więcej znane, to samochody które tworzyły ten sport nie są pamiętane właściwie nigdzie poza USA. Dlatego w tym wpisie przypomnę historię aut określanych mianem "gasser".
A jako ze wpis mocno hot-rodowy, to i jako podkład muzyczny idealnie nadaje się ZZ Top:


Skąd się wzięła nieprzetłumaczalna na polski nazwa "gasser"? Wywodzi się ona ze stosowanego do dziś podziału dragsterów na klasy w zależności od tego, jakim paliwem są napędzane. W tym wypadku chodzi o "gasoline driven", czyli auta napędzane zwykłą benzyną, a nie np. metanolem.

Oczywiście nie był to jedyny podział, każda klasa dzieliła się jeszcze w zależności od doładowania (lub jego braku) i modyfikacji nadwozia.


Ogólnie pod koniec lat 50-tych i aż do początku 70-tych, mianem "gasser" określane były auta napędzane benzyną, ze zmodyfikowanymi silnikami (dozwolony wtrysk paliwa i doładowanie zależnie od klasy). Zmieniać można było też zawieszenie (o tym za chwilę). Z modyfikacji nadwozia, dozwolone było usunięcie zderzaków i atrapy chłodnicy, ale juz błotniki musiały być seryjne lub wykonane z włókien szklanych, ale zachowujące kształt seryjnych. Auto musiało być wyposażone w działające reflektory. Dozwolone było obniżenie dachu, ale tak, by zachować kąt nachylenia szyb. Zmiana długości nadwozia nie byla dozwolona

Silnik (V8 o rozmaitej pojemności, zależnej od fantazji konstruktora) nie mógł być cofnięty do tyłu o więcej niż 10% w stosunku do jego fabrycznego miejsca zamontowania.


Jednak najbardziej rzucającą się w oczy cechą tych aut są ich modyfikacje zawieszenia. Każdy "gasser" wygląda jakby był zrobiony na złość miłośnikom absurdalnych, spotykanych na każdym zlocie VAG i BMW, konkursów na najniższe auto. Prześwit jest zazwyczaj znacznie zwiększony. Z dwóch powodów: z przodu, by sprawić, że podczas przyspieszania, większa część masy będzie dociążać napędzaną, tylną oś. Z tyłu zaś sprawa jest też ciekawa - jak wyżej wspomniałem, auto miało mieć seryjne błotniki. A do tego nie było przepisu, mówiącego, że koła nie mogą wystawać poza obrys nadwozia - podniesienie tyłu pozwalało więc zamontować opony o znacznej średnicy i szerokości, nie łamiąc przepisów.


Przednie zawieszenie było często zmieniane na sztywną oś - nie dość, że pozwalała ona na łatwe podniesienie przodu, to była zazwyczaj lżejsza od zawieszenia niezależnego. A na 1/4 mili i tak nie ma zakrętów. Niekiedy jednak stosowano też podniesione zawieszenie seryjne.

Inna rzucajcą sie w oczy cechą jest spotykany w tych autach sposób montażu baku paliwa. Często był on umieszczany z przodu. Pozwalało to na ograniczenie długości przewodów paliwowych i sprawiało, że łatwo było wytworzyć w układzie paliwowym odpowiednie ciśnienie. Sam zbiornik był zaś mały (w końcu miał wystarczyć tylko na 402 metry jazdy plus ustawienie się na starcie i zjazd z trasy po minięciu linii mety) i lekki, więc nie pogarszał znacząco rozkładu masy auta.


Wygląd tych aut był więc w pełni podporządkowany funkcji, którą miały spełniać - przejechać jak najszybciej 402 metry ze startu zatrzymanego. Zazwyczaj jako bazy do tego typu aut używano lekkich (jak na warunki amerykańskie w tamtych czasach) aut o krótkim rozstawie osi, który pozwalał na lepsze dociążenie napędzanych kół. Choć nie zawsze - zdażały się nawet auta oparte o nadwozia kombi. 

Często na "gassery" przerabiano Willysy Americar czy Chevrolety Bel Air ('55 Chevy). Były one najliczniej reprezentowanymi autami w tej klasie.


Ale generalnie "gassera" mozna było zbudować na bazie wszystkiego.


Poczynając od późnych lat 50-tych, auta typu "gasser" zdobyły ogromną popularnośc i stanowiły zdecydowaną większość na torach w całym USA. Stan ten utrzymał się aż do lat 70-tych. Wtedy do wyścigów na 1/4 mili zaczęły mocno wchodzić profesjonalne zespoły i sport ten utracił swój pół-amatorski charakter. Rozpoczęła się dominacja aut typu "Funny Car" (temat na inny wpis).


Dziś jednak auta typu "gasser" znów zyskują na popularności. W USA od paru lat mocno rozwija się ruch klasycznych wyścigów na 1/4 mili - ścigają się zachowane samochody z tamtych lat, jak i klasyki dopiero dziś przerobione na "gassery" i nie tylko. I takie konkurencje dla zabytkowych aut to ja rozumiem, a nie stanie w miejscu, w ramach nudnawego konkursu elegancji, której i tak nie da się zdefiniować i ocenić.


W każdym razie dobrze, że te auta nie zostają zapomniane - są jednym z dowodów na to, jaką kreatywność może wyzwolić w ludziach zwykły kawałek prostej drogi o długości zaledwie 1/4 mili.

10 komentarzy:

  1. Takie mam głupie skojarzenie, że lista dozwolonych modyfikacji pokrywa się mniej więcej z tym, co dało się robić w grze Street Rod :-) Czyżby autorzy inspirowali się tym regulaminem...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, w końcu nie uwzględnienie tak ważnych dla historii tego sportu i ogólnie hot-rodowej kultury aut byłoby w takiej grze niedopuszczalne :) Musze to ściągnąć i sam zobaczyć, bo nigdy nie grałem :)

      Usuń
  2. "Gasser" jest nieprzetłumaczalne? Benzyniak ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem zaproponować takie przetłumaczenie. Jest chyba najbardziej sensowne.

      Usuń
  3. Warto dodać, że budowa gassera często zaczynała się od odcięcia przedniej części oryginalnej ramy, tej "niosącej" silnik i przednie zawieszenie. Profile o dużych przekrojach, grube ścianki... to wszystko waży. Zamiast niej wspawywano delikatniejsze profile zmieniając przy okazji ich geometrię, tak by ułatwić sobie spektakularne podniesienie zawieszenia.
    No, chyba, że gasser był budowany od podstaw i cała rama nośna była nowa :)
    Krótka relacja zdjęciowa z budowy, znaleziona w sieci: http://www.chicago5thgen.com/showthread.php?t=7166

    OdpowiedzUsuń
  4. "Silnik (...) nie mógł być cofnięty do tyłu o więcej niż 10% w stosunku do jego fabrycznego miejsca zamontowania."

    Wiesz może względem czego? 10% od przednich kół to nic przy 10% od kół tylnych (napędowych).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytyczne, które można znaleźć tutaj: http://nostalgiaaagassers.com/competition/guidelines mówią tylko " Maximum engine set back 10%." i nie jest sprecyzowane w stosunku do czego. na jakimś forum dragsterowym, znalazłem informację, że chodziło o 10% całego rozstawu osi. Co też jest dosć dziwne, biorąc pod uwagę, że był on niekiedy odrobinę zmieniany (ale tak, by koła nadal były w seryjnych nadkolach)

      Usuń
    2. Znalazłem - 10% rozstawu osi mierzone względem świecy zapłonowej.

      Regulamin imprezy:
      http://www.southeastgassers.com/South%20East%20Gassers%202015%20Rules.pdf

      Usuń
  5. Rewelacyjny wpis! :D Jak ja lubię historię takich rzeczy! Poznać genezę i początki!

    Zrób wpis o ratach, ciekaw jestem co Ci wyjdzie i czy pokrywa się z moim światopoglądem i wiedzą :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis o ratach? W sensie o ratach kredytu na nowego, prestiżowego krosołwera/SUVa? Czy o rat rodach? ;)

      Hmm, wpis ogólnie hotrodowy chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Także spokojnie, dojdę i do tego :).

      Usuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum