czwartek, 18 czerwca 2015

Przegląd: Hummeropodobne

Tak po prostu, bez żadnego wyraźnego powodu, dziś będzie krótki przegląd aut podobnych do Hummera (H1, a także i H2). Amerykański pojazd stał się legendą jeszcze gdy był produkowany. O ile w warunkach wojskowych, H1 faktycznie był dobry, o tyle na drogach publicznych był koszmarem. Ale koszmarem, który i tak wiele osób chciałoby mieć. Ja też. I w sumie nie wiem czemu, coś to ustrojstwo w sobie ma. A jak ktoś też chciałby Hummera, ale boi się być zbyt mainstreamowy to może wybierać spośród następujących klonów:

1. Toyota Mega Cruiser

Dziwny eksperyment Toyoty. Podobno przyniósł straty finansowe, ale opracowane przy jego projektowaniu technologie były później wykorzystywane w innych modelach. Więc może i w końcu się jednak zwrócił.


Pojazd był ogromny, jego wymiary to 5090 mm długości, 2170 mm szerokości i 2075 mm wysokości. Japończycy stwierdzili więc, że trzeba trochę pokombinować, żeby zapewnić mu zwinność. Zamontowali więc system sterowania wszystkich czterech kół. Dzięki czemu średnica zawracania Mega Cruisera wynosiła 11.2 metra, czyli bardzo przyzwoicie.


Kąt natarcia wynosił 49 stopni, kąt rampowy 33 stopnie, zaś kąt zejścia 45 stopni. Prześwit to 420 mm.

Wersja wojskowa różniła się dość mocno od cywilnej
Pod maską zamontowano turbodiesla o pojemności 4.1 litra i maksymalnej mocy 153 KM przy 3400 obr/min i maksymalnym momencie obrotowym 380 Nm przy 1800 obr/min. Moment bliski maksymalnemu był dostępny przez znaczną część zakresu obrotowego. Silnik ten miał cztery cylindry i rozrząd DOHC. Nosił oznaczenie 15B-FTE.

Moc była przenoszona stale na wszystkie koła, przez czterobiegową skrzynię automatyczną oraz reduktor. Wszystkie mechanizmy różnicowe miały oczywiście możliwość blokowania.

Powstała też wersja wojskowa, która mocno różniła się wyglądem od cywilnej. Ta ostatnia miała podobno całkiem dobrą jakość wykonania. Podobno wnętrze było znacznie lepiej zrobione, niż w amerykańskim oryginale. Choć także było dość ciasne, mimo wymiarów zewnętrznych.


Auto było produkowane w latach 1995-2002 i sprzedawane wyłącznie w Japonii. Część egzemplarzy trafiła do policji i straży pożarnej, a część do zwykłych użytkowników. Nie wiadomo ile sztuk Mega Cruisera zbudowano.


2. URO VAMTAC

Produkowany od 1998 roku, powstał w hiszpańskich zakładach UROVESA. Wygląda podobnie jak Hummer bo spełnia podobną funkcję. I w tym wypadku można Hiszpanom wierzyć - pojazd miał być dostępny tylko dla wojska i innych służb mundurowych, wiec raczej nie ma potrzeby kopiowania legendy ze względów marketingowych. Choć można też znaleźć informację o egzemplarzach w rękach cywili.


Wymiary: długość 4,8m, szerokość 2,1m, wysokość 1,9m. Masa własna od 3 to 3.5 tony, zależnie od wariantu. Ładowność do dwóch ton.


VAMTAC jest napędzany sześciocylindrowym turbodieslem Steyr, o maksymalnej mocy 188 KM, łączonym z czterobiegową, automatyczną skrzynią biegów Allison AT-542. Napęd oczywiście na wszystkie koła, z blokadami mechanizmów różnicowych.


3. Dongfeng EQ2050 i EQ2040H

Wpis o kopiach jakiegoś auta nie może się obyć bez Chińczyków. Hummera oczywiście też skopiowali i to całkiem dokładnie. Podobno zakupili kilka Hummerów w latach 90-tych, obejrzeli je i wzięli się za tzw. reverse-engineering. W wyniku kolejnych kilku lat kombinowania i negocjowania z amerykanami, w 2003 zaprezentowano wersję gotową do produkcji. Pierwsze 100 egzemplarzy EQ2050 było niemal w całości zbudowane z amerykańskich części.


Pod maską może się znaleźć albo oryginalny silnik Hummera, albo turbodiesel budowany w zakładach Dongfeng, na licencji Cumminsa EQB150-20 - jego moc maksymalna wynosi 150 KM i jest łączony ze skrzynią biegów o pięciu przełożeniach.

Wersja cywilna
Poza wojskowym EQ2050, zaprezentowano też prototyp wersji cywilnej, EQ2040H. Nie wiadomo kiedy wejdzie do produkcji, ale gdy to nastąpi ma być napędzany nowym, czterocylindrowym turbodieslem o pojemności 4,5 litra i maksymalnej mocy 188 KM. Wymiary: 4858/2210/1980 mm.

4. Shenyang SFQ2040

No co? Myśleliście, że Chińczycy skopiowali Hummera tylko raz? Oczywiście, że nie! Początkowo Shenyang SFQ2040 miał być tylko do użytku wojskowego. Chwalono się, że dzięki aluminiowej karoserii, jest znacznie lżejszy od stalowego Dongfenga EQ2050. Napędzany był też turbodieslem Cumminsa - tym razem 4BTAA-92. Miał kosztować zaledwie jedną trzecią ceny oryginalnego Hummera!


Niestety, przetargu dla chińskiej armii nie wygrał. Podjęto wiec próbę stworzenia wersji cywilnej, jednak o ile mi wiadomo, nie weszła ona nigdy do seryjnej produkcji.

5. Xiaolong XL2060

I ostatnia z chińskich kopii. Testowana przez wosjko, w planach wersja cywilna. Wymiary: 5137x2250x1950 mm. Masa pojazdu: 3600 kg. Pojazd napędzany jest sześciocylindrowym turbodieslem o pojemności 3,2 litra i maksymalnej mocy 181 KM. Napęd na cztery koła. Póki co nie jest dopuszczony do ruchu ulicznego, ale to ma się zmienić.


 
6. Avanti Studebaker XUV

Nie tylko klasyczna wersja Hummera była podrabiana. Podrobiono także H2. A dokonała tego zaś amerykańska marka... Avanti. Avanti to w ogóle jest absurdalny przypadek. Po tym jak padł Studebaker, model Avanti był produkowany nadal - pod marką Avanti. Po prostu kilka osób (dealerów Studebakera) wykupiło prawa do nazwy i maszyny do produkcji. Zrobili tak trochę aut i zbankrutowali. Potem Avanti wróciło z nowym właścicielem i produkowało repliki swoich aut (a także ich wersję po modernizacji - chrom zastąpiono plastikiem). I zbankrutowało. Po czym znów wróciło i znów robiło repliki swoich aut. I znów zbankrutowało. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Podczas chyba piątego swojego życia, czyli w 2003 roku, Avanti zaprezentowało coś, co nie było repliką ich własnego auta. Było jednak bardzo podobne do Hummera H2. Chodzi o model Studebaker XUV.


Podobieństwo jest widoczne szczególnie z tyłu i z boku pojazdu. Przód już jednak mocno się różni. Ciekawostką są także przesuwane tylne drzwi.


Technika zaś nie ma nic wspólnego z Hummerem - pojazd miał być napędzany albo benzynowym V10 Triton Forda (pojemność 6,8 litra, maksymalna moc 325 KM, opcjonalnie z kompresorem podnoszącym moc do 425 KM) lub którymś z turbodiesli V8 Powerstroke, również produkcji Forda. Za przeniesienie napędu odpowiadać miała automatyczna skrzynia biegów o pięciu przełożeniach - TorqShift Forda. W ogóle całość była oparta o Forda Super Duty.


Auto zyskało spory rozgłos. Ale nie dlatego, ze się nim zachwycano. Powodem był General Motors. Uważając Studebakera XUV za kopię Hummera H2, GM chciało wymóc na organizatorach salonu samochodowego w Chicago zakaz prezentacji nowego Avanti. Do tego jednak nie doszło i XUV został pokazany publiczności.

Avanti miało pozmieniać trochę pojazd i zaprezentować go ponownie, by uniknąć prawników GM. Jednak jak to już bywa w przypadku tej marki, Avanti zbankrutowało, zanim cokolwiek udało się zrobić. Studebaker XUV nigdy nie wyszedł poza fazę prototypu.

7. Jurassic Trucks T-Rex

Amerykanie mieli też inną kopię Hummera. I co ciekawe, w tym wypadku nikt nie pozywał do sądu firmy Jurassic Truck Company, która ją wyprodukowała. 


Zaprezentowany w 2001 roku pojazd był oparty o podzespoły GM - Miał benzynowy silnik 6.0 V8 i czterobiegową skrzynię automatyczną przenoszącą moc na wszystkie cztery koła. Samochód był też o prawie tonę lżejszy oryginału.

Niestety, T-Rex nie odniósł sukcesu i jego producent wkrótce zbankrutował.

8. Hummbug & Wombat

Wszystkie powyższe auta miały napęd na wszystkie koła. Ale ten udowadnia, że kopia Hummera wcale nie musi go mieć. Oto Hummbug (później przemianowany na Wombat) - replika Hummera oparta o podwozie VW Garbusa. Ciekawi mnie, jakim człowiekiem jest ktoś, kto patrzy na Garbusa i myśli: "Przerobię go na Hummera". 


Zestaw składa się z wzmocnionego stalową konstrukcją nadwozia z włókien szklanych. W sumie biorąc pod uwagę zdolności terenowe opartych o Garbusa Buggy, to wcale nie jest tak absurdalny pomysł jak się może na początku wydawać. W każdym razie firma Wombat Car Company produkuje zestawy do tej przeróbki już od lat, więc chyba mają na nie klientów. Strona firmy tutaj: link.

Podsumowanie

Oczywiście nie są to wszystkie kopie Hummera jakie powstały. Część prawdopodobnie nigdy nie zyskała rozgłosu. Ale myślę że dobrze pokazują na jak wiele sposobów była interpretowana oryginalna koncepcja amerykańskiego pojazdu. Od zastosowań wojskowych, poprzez tanie repliki, po próbę przywrócenia zapomnianej marki. Osobiście najbardziej podoba mi się z nich Toyota Mega Cruiser, gdyż poza kopiowaniem, spróbowano też wprowadzić nieco ulepszeń. A którym klonem Hummera Wy byście najchętniej jeździli, drodzy czytelnicy?

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cóż, wiedziałem że coś mi umknie. Dlatego celem nie było przedstawienie absolutnie wszystkich kopii Hummera, lecz tylko "dzieł wybranych" ;). Choć fakt, Tigr powinien tu trafić ale jakoś kompletnie mi wyleciał z pamięci :P.

      Usuń
  2. Cóż za soczysty wpis! Szkoda, że tak po łebkach ;-)
    Oczywiście sporo konstrukcji brakuje, jak choćby wspomnianego Tygrysa, a jak jego to i produkowanego przez spokrewniona firmę GAZ-3937 (i dziesiątki jego odmian). Ale wszystko rozbija się o kryteria - czy chodzi o zewnętrzne podobieństwo, czy o podobną/zbliżoną konstrukcję (duży silnik, automat, niezależny zawias na zwolnicach)? Bo jeśli o pierwsze - T-rex był kit-carem, a takich swego czasu było kilkadziesiąt, w tym kilka niemieckich(!!!). Seryjnie produkowany na potrzeby wojskowe był np taki Acmat, Auverland A3 (robili go też w Czechach),
    Konstrukcyjnie zaś - wspomniane Gaz-y, kojarzę też przynajmniej kilka podejść w Brazylii (napewno Engesa, był jakiś prototyp Gurgela(?), oraz projekt o nazwie "Gaucho"), dałoby się podciągnąć niemieckiego "Fennek", nie zapominając o "Desert Iris". I gdzie Renault Sherpa? Panhard VBL? Z cywilnych - Lambo LM002?
    Na koniec dodałbym ciekawostkę o tureckim, ,licencyjnym Hammerze, który został w kraju kebaba (hehe) mocno poprawiony, i niejako przy okazji przerobiony na amfibię.
    Ja tak mogę długo ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAA! co za wstyd! tuż po naciśnięciu "opublikuj" przypomniałem sobie, że zapomniałem o australijskim Thales Hawkei!

      Usuń
    2. Jakby to nie było po łebkach, to by książka wyszła a nie wpis. Co do ilości aut - patrz moja odpowiedź na komentarz Szczepana.

      Usuń
    3. hurgot sztancy19 czerwca 2015 08:43

      ale z Lambo się nie zgadzam - LM002 było rozwinięciem projektowanego dla wojska Cheetaha, który był bezpośrednim konkurentem Humvee

      Usuń
  3. To numerowanie jest prawidłowe? Czy wkradł się jakiś chodnik może ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chochlik oczywiście, a nie chodnik :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy temat (zresztą jak zwykle na autobezsensie), a gdyby ktoś chciał więcej Toyoty

    http://autoarchiwum.blogspot.com/2014/04/toyota-mega-cruiser-japonski-hummer.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde. To nawet nie jest inspiracja, ale jawne i bezpośrednie kopiowanie wszystkiego! Od detali jak klamki i kształt drzwi, po cały zarys maski, linie nadwozia (bo mimo że kanciate, to są charakterystyczne).
    Przez chwilę myślałem: Po cholerę im automat w takim klocu. Ale po kolejnej chwili sobie uświadomiłem że na polu walki itp nie ma czasu na walczenie z drążkiem o dokładności tego z Ikarusa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako ciekawostkę to Toyotę Megacruiser widziałem ostatnio w Trójmieście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, mimo wszystko nie wiem czy do jednego wora wrzucać pojazdy cywilne (klony Hummera) i wojskowe (odpowiedniki i klony HMMWV). Niby pojazdy podobne, ale przeznaczenie inne. Zresztą, już wiele lat temu czytałem o "Hummeryzacji" pojazdów wojskowych. To znaczy, o odchodzeniu od lekkich pojazdów terenowych, a jednocześnie krokach w kierunku odpowiedników HMMWV, tak więc pojazdów cięższych i lepiej nadających się na przykład do "dopancerzenia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale właśnie ot to chodziło - żeby pokazać różnorodność tych pojazdów - patrz podsumowanie

      Usuń
    2. Tylko że pojazdy od początku projektowane jako wozu wojskowe są raczej Humveepodobne, a nie Hummeropodobne ;)

      Wiem, czepiam się

      Usuń
  9. Dużo absurdalnych pojemności w stosunku do małej ilości cylindrów

    OdpowiedzUsuń
  10. Planowałem w Czytelni wpis o klonach Hummera i nawet trochę materiałów udało mi się zebrać. Niemniej jednak do stworzenia wpisu nie doszło więc napiszę jeszcze co nieco:

    - europejskim klonem Hummera był MOWAG Eagle (obecnie General Dynamics). Co więcej to była oficjalna kooperacja amerykańsko-szwajcarska
    - inny klon ze Starego Kontynentu to KOMBAT z Estonii
    - Renault Sherpa znany jest też jako Mack Sherpa
    - no i nie zapominajmy też o prototypowym Fiacie Oltre

    Chińczycy mają też swojego Terminatora:
    www.autoarchiwum.pl/thumbnails.php?album=163

    PS. Gdyby ktoś chciał zobaczyć prospekt Toyoty, jest tu:
    autoarchiwum.blogspot.com/2014/04/toyota-mega-cruiser-japonski-hummer.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłem zapomnieć o Mowagu! Pamiętam jak przez mgłę takie zdanie opisujące go "taki Humvee, tylko lepszy, bo ze śrubami metrycznymi". W sumie coś podobnego możnaby powiedzieć o Otokar Cobra ;-)
      Fiat Oltre - czyli Iveco LMV.

      Usuń
    2. Haha, widzisz, a ja zapomniałem o Iveco LMV :) A i z niego mam trochę materiałów

      Usuń
  11. URO VAMTAC z działkiem musi robić wrażenie na ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  12. kierowca bombowca1 lipca 2015 08:45

    Jechałem kiedyś Hummerem H2. Wrażenie bycia królem... na każdym skrzyżowaniu bez znaków - masz pierwszeństwo. Na większości podporządkowanych - w razie wątpliwości też masz pierwszeństwo :) Nie możesz zawrócić? Urywasz orurowaniem słupki idące wzdłuż chodnika ( trochę mnie to kosztowało... ). Bak ma sporą pojemność, ale gdy jedziesz ze stałą prędkością 70kmh na najwyższym biegu a komputer pokazuje 22 litry na 100... to ja wolę zwykłą osobówkę.

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum