środa, 29 kwietnia 2015

News: The thing that should not be


Dawno nie było żadnego wpisu ze ścieżką dźwiękową. Czas to nadrobić. Tym razem omawiane nowości wywołują u mnie skojarzenie z utworem "The thing that should not be" ("Coś, co nie powinno istnieć"), zespołu Metallica. 

 
I ten właśnie kawałek, pochodzący ze zdecydowanie najlepszych lat twórczości Hetfielda i spółki, proponuję sobie posłuchać czytając dzisiejszy wpis. Oczywiście wykonanie z legendarnego koncertu w Seattle z 1989 roku. Jeśli ktokolwiek zastanawia się, jakim cudem zespół który podpisał się pod tak absolutnym gniotem jak album "Lulu", mógł być kiedykolwiek uznany za ikonę thrash-metalu, niech posłucha tego koncertu.

Ale do rzeczy. Jakiś czas temu było takie auto jak Nissan Murano Crosscabriolet. Czyli SUV ze składanym dachem. Jak można przewidzieć, sprzedawało się katastrofalnie. Być może marketingowcom nieźle idzie robienie z klientów idiotów, ale jeszcze nie do tego stopnia. W każdym razie Murano ze szmacianym dachem zniknęło z rynku całkiem szybko.



Dzięki czemu pomysł SUVa cabrio byłby kolejną ślepą uliczką motoryzacji. Gdyby nie to, że najwyraźniej wraca. 

Dla tej ogromnej grupy około trzech osób, które chętnie kupiłyby Murano CC gdyby nadal było produkowane, Land Rover przygotował niedawno model Evoque w wersji cabrio.

Samochód ma wejść do produkcji w przyszłym roku. Na razie zaprezentowano film reklamowy (link), w którym widać zakamuflowanego cabrio-SUVa, jeżdżącego po tunelach pod Londynem. W sumie nic dziwnego - na miejscu kierowcy testowego też wolałbym nie być widziany w czymś takim na powierzchni.


Samochód ma być napędzany m.in. turbodieslem o mocy 150 lub 180 KM. Lub silnikiem  benzynowym z turbo, również o pojemności dwóch litrów, zaś mocy maksymalnej wynoszącej 240 KM. W ofercie ma się znaleźć też dziewięciobiegowa (!), automatyczna skrzynia biegów ZF. 

Niemieckie Auto Zeitung z 22.04.2015 podaje też, że najprawdopodobniej w przyszłym roku, na marcowym salonie samochodowym w Genewie, swojego cabrio-SUVa zaprezentuje Audi. Pojazd miałby być otwartą wersją najmniejszego pseudoterenowego modelu niemieckiej marki, czyli Q1. Opublikowano też wizualizację tego auta:


Jako napęd miałyby być przewidziane silniki o mocy od 105 KM (pewno jakieś 1.2 TSi) do 300 KM (2.0 TSi, może nawet 2.5).

Auto Zeitung cytuje też anonimowo "pracownika jednego z niemieckich koncernów motoryzacyjnych", który mówi, ze mieli już pomysł na zrobienie SUVa ze składanym dachem, ale pomysł jak na razie nie zostawał wprowadzony w życie przez problemy z uzyskaniem odpowiedniej sztywności nadwozia. No cóż, najwyraźniej sobie z tym już poradzono. Albo po prostu uznano, ze skoro 1.4 TSi ludzie kupowali, to i pseudoterenowe auto z wyginającym się na wszystkie strony nadwoziem też się da sprzedać. Zresztą, kiedyś już Audi prezentowało prototyp takiego auta pod nazwą CrossCabrio:


A pomysł nie jest nowy, bo w 1996 roku, Heuliez zaprezentował prototyp Intruder, ze składanym metalowym dachem. Auto bazowało na Mercedesie klasy G, więc przynajmniej miało jakieś zdolności terenowe.


Doprawdy, SUV z otwartym nadwoziem wygląda jakby ktoś spojrzał na typowego przedstawiciela tej klasy aut i pomyślał: "Hmm, ale to jest koszmarne... Ma wszystkie wady auta terenowego (wysoki środek ciężkości, słaba aerodynamika, duża masa i co za tym idzie wysokie zużycie paliwa, a do tego wysoka cena) oraz wszystkie wady auta osobowego (w teren nie pojedzie). Brakuje tylko, żeby mu dołożyć wady kabrioletu. Czyli niepraktyczne, dwudrzwiowe nadwozie i niską sztywność konstrukcji. Tak! To trzeba zrobić! Oczywiście z awaryjnymi silnikami po dowsnsizingu i milionem biegów!"

No i takie auta powstają, choć na zdrowy rozum nie powinno ich być. Ale mam wrażenie, że są bardziej tworzone "Bo konkurencja to ma, to i my musimy! A nuż się sprzeda!", niż dlatego, że wszyscy producenci faktycznie wierzą w aż taką głupotę klientów. Chociaż..

Ktoś mógłby oczywiście  powiedzieć, że prawdziwe auta terenowe, jak UAZ 469 czy Willys-Jeep też miały otwarte nadwozia. Owszem. Tylko, że obecne cabrio-SUVy nijak mają się do nich pod względem przydatności do czegokolwiek. 

Coś jak album "Lulu" do np. "Ride the Lightning", czy "Master of Puppets" pod względem przyjemności słuchania. Niby nagrane przez ten sam zespół, a od pierwszego odpadają uszy, zaś drugi i trzeci stanową dzieła thrashmetalowej sztuki.

20 komentarzy:

  1. Byli już tacy co wpadali na podobne koncepty

    http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4c/1981_AMC_Eagle_convertible_beige_NJ.jpg

    Wszyscy wiemy, jak skończyli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już pisałem o pomyśle kabrioleta i turbo Diesla :P porażka!

    Te paskudy będą pewnie ważyć tyle co pełnowymiarowe limuzyny, jak E klasa czy piątka ;) Wysoki środek ciężkości, zawieszenie które teoretycznie powinno mieć skok, brak dachu. Brzmi jak przepis na sukces ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jednak pomimo całkowitej bezsensowności będą się sprzedawać. Z kilku względów- 1. jeżdżenie kabrioletem jest przyjemne, zatem uprzyjemnienie jeżdżenia bezsensownym, wysokim SUVem o marnym prześwicie jest jakimś polepszeniem. 2. zwracają uwagę na właściciela- taka namiastka superauta dla uboższych milionerów, odpowiednik piór ogonowych u pawia, 3. SUV-y w znakomitej większości nie służą do jazdy po terenie, czy czegokolwiek użytecznego, tylko do poprawiania samopoczucia właścicieli- tutaj SUV cabriolet może się wykazać, 4.Oczywiście będą to kupować idioci i celebryci- ale zdaje się że to właśnie grupa rosnąca.

    OdpowiedzUsuń
  4. I wszystko się w sumie zgadza, oprócz tego mitycznego "wysokiego środka ciężkości". Dowód:
    - znajdź Q1/X1, albo jakiegoś innego małego suwa
    - zestaw zawias/prześwit/wykrzyż z dowolną cywilną osobówką z lat 80 lub 90-tych. Nie mówiąc o sztywności tegoż zawieszenia.
    A Heuliez, oraz realizowany prywatnie identyczny koncept (tam było całe nadwozie SLK) oparte były na kompletnym dole klasy G, a więc i RAMIE. Jedynie IMHO ten pomysł można uznać za godny, bo ekstrawagancki. Ale ja się nie znam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Porównaj prześwit, a potem pozycje kierowcy, wiec ciężkich foteli, szyb, ogólnie wysokość całego auta, plus to ze współczesne auta są cięższe od tych sprzed dekady czy dwóch ;) stare auta były stosunkowo miękkie i jednak słabsze. Teraz wiesz hak jest, 100 koni minimum.

      Usuń
    2. Prześwit, a środek ciężkości to, jak udowadniają SUVy, dwie różne rzeczy :)

      Usuń
    3. uaz i jeep (też samurai, land rover etc.) były kabrioletami osadzonymi na ramie, więc brak dachu miał na celu obniżenie masy i środka ciężkości

      Usuń
    4. W tym rzecz, że fotele w większości suvów są umiejscowione absurdalnie nisko (podszybie na wysokości ramion/szyi!!!), co skutkuje (choć nie jest jedyną przyczyną) brakiem widoczności.
      Szybka konfrontacja: Evoque vs Suzuki Wagon/Agila :-)))

      Usuń
  5. tył Heulieza zupełnie jak SLS...

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zresztą" piszemy razem. Dwa razy pod rząd zrobiłeś ten błąd i trochę zabolało jak to zobaczyłem...

    A ja się zastanawiam czemu nie ma jeszcze kombi-cabrio. "Wiatr we włosach dla Ciebie i dla rodziny". To byłoby chyba ostatnie takie połączenie, które jeszcze nie zostało wykorzystane (poza dostawczakiem cabrio, ale kuźwa bez przesady). Chyba że istnieje już coś takiego, tylko o tym nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawione błędy.

      A SUVy to właściwie takie kombi, więc teoretycznie pomysł juz został zrealizowany :).

      Dostawczak cabrio... poczekaj jeszcze parę lat, a będziesz miał dostawczego SUVa cabrio zapewne :P

      Usuń
    2. proszę: dostawczy SUV kombi-cabrio: https://www.pinterest.com/pin/433260426627015314/

      Usuń
  7. Ja natomiast mam wrażenie że SUVy kabrio zyskają mniejszą popularność niż niektórzy tutaj wieszczą. Zauważmy że jeszcze nie tak dawno temu Ford robił Escorta w wersji kabrio. Natomiast z tego co wiem Focus nie ma już takiej wersji. Oczywiście, Escort i Focus to nie ta liga co SUVy, ale jednak stawiam tezę że kabriolety wymierają (choć nigdy nie były szczególnie popularne)

    Co do dostawczaka kabrio, kiedyś ciężarówki występowały w wersjach bez dachu, mniejsze ciężarówki to w sumie dostawczaki kabrio (no dobra, mocno naciągam moją tezę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisz w google Ford focus my 2013 ;)

      Usuń
    2. Był Focus cabrio. Choć obecna generacja nie ma tej wersji

      Usuń
  8. http://gtspeed.us/2015/04/28/this-is-a-render-of-the-bmw-x6-convertible/

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam cover Primus'a tytułowego utworu.
    A ludzie i tak wszystko kupią, o ile wmówi się im, że jest to coś ekstra. Ekstradycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Primus zagrał to rewelacyjnie. Nawet wokal pasuje, choć mocno różni się od oryginału. Ale ten bas... łowmorde.... :).

      Usuń
    2. Claypool mógł z nimi grać...

      Usuń
  10. Heuliez Intruder Concept - Multipla to przy tym perła...

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum