poniedziałek, 9 lutego 2015

Motohistoria: Zbiór dziwnych fur część druga

Długa przerwa spowodowana startem w KJS. E36 nawet dojechało bez awarii i z przyzwoitym wynikiem. W każdym razie powracam do pisania bloga. Dziś druga część serii "Zbiór dziwnych fur" (pierwsza tutaj: link). Czyli krótkich wpisów zbiorczo omawiających kilka nietypowych aut, o których nie mam więcej informacji. Dziś głównie o autach francuskich - jakoś tak przypadkowo się złożyło. Zaczynamy:

1. L'Automodule

Pojazd stworzony przez inżyniera nazwiskiem Jean Pierre Ponthieu (spotkałem się także z pisownią: Jean Pierre Pontier). Wielka kula na małych kołach napędzana dwusuwem o pojemności 248 ccm. W bardzo skromnych materiałach, do których udało mi się dotrzeć, jest mowa o hydraulicznym przeniesieniu napędu. Nie mam pojęcia, jak to miało działać. 



W każdym razie pojazd mógł, dzięki rozmieszczeniu kół na ruchomych wysięgnikach, zmieniać prześwit. A także w niemal dowolny sposób ustawiać kabinę względem jezdni. Nie wiadomo za bardzo po co.


Znalazłem też takie zdjęcie z tekstem po francusku. Nie znam prawie w ogóle tego języka, ale wydaje mi się, ze technicznych szczegółów tam raczej nie ma. Choć jakby ktoś z czytelników chociaż streścił o co w tym tekście chodzi, to by było bardzo fajnie:



2. Klasykiem do Dakaru

Renault KZ było średniej wielkości samochodem, budowanym przez francuskiego producenta w latach 1923-1931. Auto miało czterocylindrowy silnik o pojemności 2120 ccm i mocy 35 KM. Napędzał on tylne koła poprzez trzybiegową skrzynię manualną. 


Czytając powyższy opis, raczej nikt nie myśli "Taaak, to idealny samochód na potwornie trudny rajd przez Afrykę!". A jednak w 1979 roku (właściwie 26 grudnia 1978, ale rajd kończył się już w następnym roku), w pierwszej edycji Rajdu Paryż-Dakar na starcie pojawiło się takie właśnie auto. Załogą byli Francuzi: Daniel Nollan (kierowca), Philippe Hayat (pilot) i Jean-Pierre Domblides (drugi pilot). Wbrew temu, co można było się spodziewać, zabytkowe Renault nie tylko nie rozleciało się po pierwszym etapie, ale także dotarło do mety. Po 10 tyś km rajdu, KZ dojechało na 71 miejscu, wśród 74 pojazdów, które osiągnęły metę (bez podziału na motocykle, samochody itd.)! Zgłoszonych w tamtym rajdzie było zaś 182 załogi. 

Wtedy już zabytkowe, francuskie auto pokonało Dakar, a ja się cieszę, że nieco ponad 20 letni niemiecki wóz nie rozpadł się na dziesięciokilometrowym KJS-ie... załamać się można...

1979

Rok później, czyli w 1980, podjęto próbę poprawienia wyniku. Tym razem załogę stanowili tylko Daniel Nollan i Philippe Hayat. Niestety, samochód nie dotarł do mety. 

1980
Obaj panowie zaliczyli zaś jeszcze dwa starty w słynnym rajdzie - tym razem jednak jechali niezbyt zabytkowymi ciężarówkami Mercedes.

Dotarłem też do informacji, że podobno w roku 1927, ktoś takim Renault przejechał 18 000 km z Oranu do Capetown. Jednak o szczegółach tej podróży nie udało mi się nic znaleźć.

3. Przedwojenna technika ponownie jedzie do Dakaru

Oczywiście Renault KZ nie było jedynym autem zaprojektowanym przed Drugą Wojną Światową, które wzięło udział w słynnym maratonie. W 1980 roku, na starcie Rajdu Paryż Dakar stanęła załoga Jean Claude Avoyne (kierowca) i Bertrand Leclerc (pilot). Francuzi startowali Citroenem Traction Avant (lata produkcji 1934 - 1957). No bo przecież przednionapędowa, francuska limuzyna jest idealnym sposobem na stylowe podróżowanie po afrykańskich bezdrożach. Niestety, panowie nie mieli szczęścia i Citroen nie osiągnął mety. Jean Claude Avone, wzorem załogi z Renault KZ, następne edycje rajdu zaliczał już za kierownicą ciężarówki.



I to by było na tyle w tym zbiorze. Zdjęcia aut z Rajdu Paryż Dakar pochodzą ze strony http://www.dakardantan.com. Na pewno jeszcze będę wracał do tematu osobliwych aut startujących we wczesnych edycjach tego rajdu. Pomysł na jeden wpis już jest, także proszę traktować powyższe jako pewną zapowiedź.

6 komentarzy:

  1. automodule - wyprodukowano prawdopodobnie 10 sztuk:
    OCR+Tłumacz google http://tnij.org/3voxpo1 na obrazku z francuskim tekstem
    Wystąpił w dokumencie http://www.imcdb.org/movie_1004509260-Frohliche-Zukunft!-%E2%80%94-Wunsche,-Wunder-und-Visionen.html
    Video (około 1:18) - http://www.ina.fr/video/CAF97018150/voitures-de-l-an-2000-video.html

    OdpowiedzUsuń
  2. L'Automodule - to jest oryginalne! A jak działało hydrauliczne przeniesienie napędu? Pewnie tak samo jak w motocyklach 2WD, MAN-ach hydrodrive i wielu pojazdach budowlanych - w piastach zamontowany jest mechanizm podobny z grubsza do turbiny, w który pod ciśnieniem generowanym przez silnik wtłaczany jest płyn hydrauliczny. W sumie dość prosta konstrukcja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy tak jak sprzęgło hydrokinetyczne w konwencjonalnych automatach?

      Usuń
    2. Tak średnio, bo w hydraulicznym napędzie łopatki masz na sztywno przymocowane do napędzanej piasty, a sterowanie rozwiązane jest za pomocą zaworów umiejscowionych bliżej pompy.

      Usuń
  3. http://www.fondationberliet.org/wp-content/uploads/2011/10/032-Lexploration-affiche-R.jpg
    Wydano dawno temu (1927) książkę o wyprawie Oran - Kapsztad która miała miejsce w 1925 r. 23 tys. km. Renault które przejechało tą trasę było trzyosiowe a całość nazwano "Mission Delingette".http://www.aguttes.com/html/fiche.jsp?id=3394317&np=3&lng=fr&npp=20&ordre=&aff=1&r=

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy, @Art
    Bardzo dziękuję za uzupełnienie informacji z wpisu!

    Ta książka... ech, żebym ja znał francuski, to chyba bym się starał ją zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum