sobota, 10 maja 2014

Przegląd przyszłych klasyków: Best of the rest 1999 część 1

Miałem to zawrzeć w jednym wpisie, ale jednak muszę rozdzielić na dwa. Zaskakująco dużo aut było u nas montowanych/produkowanych pod koniec lat 90-tych.

W dwóch poprzednich odcinkach przeglądu aut produkowanych w Polsce w 1999 roku, które staną się moim zdaniem klasykami, przyjrzałem się dwóm głównym graczom na rynku. Czyli Daewoo i Fiatowi. Dziś czas zobaczyć, co jeszcze można było wtedy kupić "made in Poland". Tym razem nie skupiam się na jednej marce, gdyż gamy pozostałych producentów nie były tak bogate, jak w wypadku Daewoo i Fiata. W każdym razie otwieramy katalog Samochody Świata 1999 i zaczynamy.

Opel


Astra Classic

Najnudniejsza marka świata rozpoczęła montaż Astry I już w listopadzie 1994 roku. Wtedy jeszcze w Warszawie. Zaś 31 sierpnia 1998 Astry zaczęły już wyjeżdżać z fabryki w Gliwicach. Jako, ze na rynek właśnie weszła Astra II, produkowana w Polsce pierwsza generacja otrzymała nazwę Classic. Auto powstawało u nas w trzech wersjach nadwoziowych: hatchback (tylko pięciodrzwiowy), kombi, oraz uważany wtedy za najbardziej prestiżowy typ nadwozia, sedan.W ofercie były dwie wersje: GL oraz GL plus. Ta druga, została w katalogu określona mianem "luksusowej". Z tego co udało mi się ustalić, luksus oznaczał obrotomierz, lusterka i zderzak w kolorze nadwozia, fabrycznie przyciemniane szyby oraz wspomaganie kierownicy. Dostępny był także ABS i dwie poduszki powietrzne.

Jeśli chodzi o wybór silników, to oferowane były 1.4 w wersji ośmio- i szesnastozaworowej (60KM i 90KM), oraz 1.6, także jako 8V i 16V (75KM i 100KM). Diesla nie oferowano, bo benzyna była tania.

Technicznie rzecz biorąc, auto konkurowało z Daewoo Lanosem. W końcu oba te auta wywodzą się z Opla Kadetta. Astra była jego bezpośrednim następcą, zaś Lanos zastąpił Nexię, która była praktycznie zrestylizowanym Kadettem. Jednak Astra była od koreańskiego produktu droższa. Mimo to cieszyła się całkiem dużą popularnością. W 1999 roku sprzedano 30 210 sztuk. Choć w tym czasie znalazło nabywców 51 812 Lanosów.


Brakowało jej także ocynkowanych blach, które miał Lanos. Rozmawiałem kiedyś z kolegą, posiadaczem Astry Classic. Powiedział mi, że najbardziej rdzewieją właśnie te Ople, które wyprodukowano w Polsce.


Skoda

Auta czeskiej marki nie były w Polsce produkowane, a tylko montowane z zestawów SKD w zakładzie w Poznaniu.


Felicia

Po przejęciu Skody przez koncern Volkswagen, wszystko wskazywało na to, że Felicia pełnić będzie tylko rolę modelu przejściowego, który w krótkim czasie zostanie zastąpiony nowoczesnym pojazdem o konstrukcji zbliżonej do popularnego Golfa. Stało się jednak inaczej i Felicia jest obecnie modelem, który odnosi niewątpliwe sukcesy handlowe, nie tylko na tradycyjnym  rynku zbytu, jakim są dla niego kraje Europy Środkowo-Wschodniej, ale również w Niemczech i wielu innych regionach o silnie rozwiniętej motoryzacji.
Następca modelu Favorit, czyli właśnie Felicia stanowiła mieszankę czeskiej techniki z niemiecką. W 1999 miała już przód przypominający większy model, Octavię. Osobiście, bardziej lubię wersję sprzed modernizacji. Nowsza jest, moim zdaniem, niezbyt spójna stylistycznie. Ot, na siłę do starego nadwozia dopasowano nowy przód, reszty nie zmieniając. Choć dziennikarzom się podobało:
Na początku 1998 roku Felicia otrzymała nowy, bardzo atrakcyjny wystrój nadwozia, z chromowaną kratą wlotu powietrza, podobną jak w Octavii, a ponadto wprowadzono sporo zmian we wnętrzu, stosując jednocześnie wyższej jakości materiały i znacznie lepszą jakość wykonania.
Tak, czy inaczej, było to kolejne auto budowane w myśl zasady "dużo auta za niedużą cenę". Wtedy tak się sprzedawało samochody. Bez gadania o prestiżu i ekologii. Jak ktoś chciał prestiżu, to szukał jakiegoś sedana. W Felicii jednak sedana nie było. Był pięciodrzwiowy hatchback i kombi. Sedan pojawił się dopiero w następcy, czyli Fabii.

Podstawowym źródłem napędu Felicji pozostaje nadal, dość już wysłużony, silnik własnej konstrukcji, który jednak po modernizacji przeprowadzonej przez Volkswagena, stanowi nadal zupełnie wystarczającą jednostkę napędową.
Chodziło tu o silnik 1.3, który w zależności od wersji miał 54 lub 68KM. Oferowane też były silniki 1.1 52KM. A do tego jeszcze dwa silniki przejęte od VW: benzynowy 1.6 75KM i wolnossący diesel 1.9 64KM. Ten ostatni szczególnie popularny w wersji dostawczej, zwanej pickup. Co ciekawe, pickup nie dostał octaviopodobnego przodu.

Felicia dobrze się sprzedawała - 35 479 egzemplarzy w 1999 roku. Biorąc pod uwagę, że jeździ ich do dziś mnóstwo, okazała się udaną i trwałą konstrukcją. Jedynym problemem jest korozja.

Octavia

Drugim modelem Skody montowanym w Polsce (i drugim modelem w ogóle), była Octavia. Tutaj technika była już bardziej niemiecka, niż czeska. Auto bazowało na Golfie IV. Było jednak od niego dłuższe. Marketingowcy starali się je przedstawiać jako auto klasy średniej. Wymiary zewnętrzne by nawet pasowały, ale rozstaw osi, a przez to ilość miejsca w środku, zdradzały, że mamy do czynienia z konstrukcją na bazie auta kompaktowego. 

Do wyboru był pięciodrzwiowy liftback (prestiż sedana z funkcjonalnością hatchbacka - to wtedy na prawdę miało sens) i kombi. Aspiracje Octavii widać też w opisie z katalogu:
Nadwozie kombi, którego produkcję rozpoczęto pod koniec 1997 roku, trafia dokładnie w najbardziej modny segment pojazdów na europejskim rynku. Ten typ nadwozia, w wydaniu Skody, należy do ładniejszych konstrukcji; stylizacja jego tylnej części nawiązuje nieco do sportowych kombi z firm BMW lub Mercedes.
Porównania do Mercedesa i BMW mogą budzić uśmiech po spojrzeniu na wystrój wnętrza. W wersji przed modernizacją, oferowanej w 1999 roku, nie był najbardziej estetyczny. 


Mechanizmy podwozia oraz zespoły napędowe są konstrukcjami znanymi z różnych modeli Audi i Volkswagena. Oferowane na polskim rynku pojazdy pochodzą z poznańskiej montowni i początkowo były to tylko 5-drzwiowe limuzyny, wyposażone w benzynowy silnik 1.6 o mocy 75 lub 101 KM lub niezwykle oszczędny i dynamiczny silnik wysokoprężny 1.9TDI o mocy 90 KM. Na początku 1999 roku dołączy do tego wersja kombi, a gama silników ulegnie wzbogaceniu. Prócz wymienionych jednostek w Octavii montowane są ponadto: 20-zaworowy silnik 1.8 o mocy 125 KM oraz jednostki wysokoprężne 1.9 litra o mocy 68 i 110 KM, a wyłącznie w wersji kombi, 20-zaworowy silnik 1.8 o mocy 150 KM.
Trzeba przyznać, że oferta jednostek napędowych była bogata. Moce od 68 KM w ledwo jadącym, ale oszczędnym i trwałym dieslu 1.9, do 150KM w wersji 1.8T. Do tego klient mógł wybrać silnik z taką technologią, jaka mu odpowiada. Wolnossący diesel? Jest. Turbodoładowany diesel? Jest. Wolnossący silnik benzynowy? Są. Turbodoładowany silnik benzynowy? Jest. Różne moce, pojemności i technologie. A dziś? W obecnym modelu Octavii mamy albo niezbyt już niezawodne TDi, albo zupełnie ryzykowne TSi.

Trzeba przyznać, że spośród aut marek "budżetowych" Octavia była wtedy chyba najbardziej dopracowanym pojazdem. Dodatkowym plusem były jej aspiracje do klasy średniej. W końcu sąsiedzi widzieli dużą limuzynę. A ile miejsca faktycznie było w środku i jak wyglądała deska rozdzielcza to już inna sprawa.

Ford

Znów montaż z zestawów SKD. Tym razem w Płońsku

Ka

Pamiętam, jak ten samochód wchodził na rynek. Wyglądał jak z innego świata. W sumie nawet dziś pierwsza generacja Ka nie wygląda przestarzale. Może nawet bardziej nowocześnie od nijakiej obecnej? Choć nie każdemu się podobała:
Mimo trwających nadal sporów dotyczących estetyki małego Forda,pojazd ten coraz częściej spotykany na europejskich drogach, gdzie zdecydowanie wyróżnia się w jednorodnej masie innych pojazdów.
Wtedy ten styl nazywał się u Forda New Edge design. W sumie trzeba przyznać, że pod koniec lat 90-tych powstały zdecydowanie najładniejsze europejskie Fordy. Choć gigantyczne, niepolakierowane, plastikowe zderzaki nieco psuły wygląd Ka. Auto było oparte na modelu Fiesta.


W przeciwieństwie do formy nadwozia, techniczna strona pojazdu jest całkowicie konwencjonalna i zarówno mechanizmy podwozia, jak i układ napędowy są konstrukcjami dobrze znanymi z modelu Fiesta.
A obecnie mamy zazwyczaj totalnie na odwrót: udziwniona na siłę technika przy nudnej i konwencjonalnej stylistyce.


W każdym razie w Ka oferowany był silnik 1.3 o mocy 50 lub 60 KM. Autko całkiem nieźle się prowadziło, choć i tak było wykorzystywane głównie jako wózek na zakupy.

Fiesta

Wtedy ten samochód uznawany był za mało nowoczesny. Co nie było wcale wadą, gdyż konstrukcja była dość dopracowana. Z resztą, była też oferowana jako Mazda 121.


Oferowany obecnie model Fiesta nie jest już tym nowoczesnym pojazdem, który miał swój debiut w 1976 roku, i który wówczas znacznie ożywił dość konserwatywną paletę modeli firmy Ford. Jednak ze względu na znaczne zainteresowanie runku pojazdami o małych wymiarach, Fiesta nadal znajduje sporo nabywców. Powodzenie tego modelu wynika również z dojrzałości konstrukcyjnej oraz walorów użytkowych, jakie prezentuje ten mały Ford.

Podobnie jak w przypadku Ka, w Fieście był oferowany silnik 1.3 o mocy 50 lub 60 KM. Jednak nie było to jedyne źródło napędu. Dostępne były także silniki serii Zetec: 1.2 75 KM i 1.4 90 KM . Co ciekawe był też diesel 1.8 o mocy 60 KM. Była to chyba najbardziej bezsensowna konfiguracja Fiesty. To auto i tak paliło mało przy silnikach benzynowych, więc oszczędność z niskiego spalanie diesla była niwelowana przez wyższą cenę zakupu i ubezpieczenie.


Auto może nie było jakoś szczególnie ciekawe, ale w wersji pięciodrzwiowej było chętnie wykorzystywane jako samochód rodzinny. Z resztą, wtedy wszystko, co miało więcej niż dwoje drzwi, było uznawane za świetny samochód rodzinny. 


Escort

Kolejny z samochodów klasy kompaktowej montowanych w Polsce. Pamiętam, że miał koszmarną opinię. Kiedy rodzice wybierali nowe auto, o Escorcie usłyszeli, że rdzewieje od razu po wyjechaniu z salonu. Do tego podobno ma mnóstwo innych problemów. Mimo wszystko, sprzedawał się całkiem przyzwoicie, a sporo tych aut dotrwało do dziś.


Escort stanowi obecnie już bardzo dojrzałą konstrukcję, której koncepcja powstała na początku poprzedniego dziesięciolecia. Funkcjonalność oferowanych pojazdów została zweryfikowana wieloma tysiącami egzemplarzy sprzedanych w przeciągu minionych lat.

W 1999 roku ten samochód znikał już z oferty Forda, zastępowany przez Focusa. Mimo to, nadal oferowane były wersje hatchback (trzy- i pięciodrzwiowe), sedan i kombi. Produkcję cabrio zakończono w 1998 roku.

Całkiem bogata była też oferta silników. Obok 1.3 60KM, pod maskę Escorta trafiały 1.4 75 KM, 1.6 90 KM, 1.8 116KM, a także diesel 1.8 60 lub 90 KM, zależnie od obecności turbosprężarki.

Escort zajął 10 miejsce w statystykach sprzedaży w 1999 roku.

Część druga przeglądu wkrótce.

EDIT Link do części drugiej

14 komentarzy:

  1. Jeśli mialbym wybierać to zdecydowanie wziąłbym Escorta w sedanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja też - bardzo dobra fura. Ojciec kumpla ma taką niemal od nowości i bardzo sobie ją chwali.

      Usuń
  3. Escorta ('91) miałem...Ka miałem...Fiestą (nieco wcześniejszą niż na zdjęciach) trochę się poturlałem, Felicjami kilkoma parę tysięcy natłukłem...a Astrę kilka razy ciągałem na sznurku do warsztatu :-)
    TAK! lata 90-te to najlepsze czasy motoryzacji!
    P.S. Escort 1,4 75KM palił 1,5-3 litrów WIĘCEJ niż ten sam z silnikiem 1,6 90KM. Taka ciekawostka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Escort był bardzo fajny, ale w wersji przedliftowej. Ten zaokrąglony już dużo mniej ciekawie wygląda.

    Z drugiej strony aż dziwne że tyle samochodów było w Polsce "produkowanych"

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę ile użytkowników, tyle opinii! :) Wtedy było w czym wybierać więc każdy mógł zaspokoić swoje potrzeby! :)

    Skoda jak to Skoda, sprawdzone rozwiązania *(kiedyś [*]). Podoba mi się przód Ocatvii ale tył zdecydowanie bardziej fajny jest ten w drugim wydaniu z 3 żarówkami dookoła klosza. A pickupem jeździłem i skubane jest całkiem żwawe i wesołe do jeżdżenia na co dzień! :)

    Ka to jakaś magia była, ale faktycznie teraz nie wygląda źle, a podobno jest to wózek bardzo wdzięczny (o ile trzyma się do kupy na blasze, nie lakierze).

    Fiesta z 1,8D była tak żeby być bo są fani, to czemu nie włożyć czegoś co mamy :) Zaletą było to że plug'n'play wchodził Escortowy moto z turbo i intercoolerem, a po pokręceniu kilku śrubek (nie po wgrywaniu kilku virusów) dało się z tego zrobić naprawdę szybką i ekonomiczną maszynę!

    W bezpośrednim porównaniu Escort - Astra I IMHO wygrywa Opel.
    Jest konstrukcją opracowaną całkowicie od nowa ale z gigantycznym nakładem czasu i pracy inżynierów więc udał się od razu i jest dużo nowocześniejszy od Escorta poprawianego od 15 lat. Znacznie lepiej wygłuszony, niezawodnym, a w wydaniu niemieckim - niegnijący. Fotele, deska, audio, itp. Silniki też mimo że starsze to są zwyczajnie idioto odporne! Wiem z doświadczenia. Zajechałem 1,8TD, często jeżdżę bieda Astrą 1,4 8v :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dodam swoje 3 grosze co do Astry. Polska wersja była bez blendy na zderzaku (czarny pas, który łączył tylne lampy). Ponadto Classic, który wyjeżdżał z Gliwic był mieszanką wszystkiego - jakie części zostały, takie były montowane. Na poparcie tezy: moja Astra, która z linii produkcyjnej zjechała w 2002 roku, od nowości miała przedliftowy tylny zderzak.

    Produkowano też AF w dieslu - były wyposażone w silnik 1.7 57KM, 1.7 60KM, 1.7TD 68KM i najmocniejszy, wyprodukowany przez Isuzu - 1.7TDS 82KM - najdroższy w eksploatacji, ale podobno jeden z najtrwalszych.

    Tak jak Bebok pisał - jakość seryjnego audio w Astrze jest na bardzo fajnym poziomie, deska, cały kokpit z bardzo dobrej jakości materiałów jak na tak przeciętne auto. Wygląda o wiele lepiej, niż w młodszej siostrze - AH.

    Generalnie wszystkie te auta wyglądają źle :D. Chociaż! Chętnie pojeździłabym Skodą w wersji pick-up :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Niekiedy w ogóle nie trzeba wracać, wystarczy wyjść na ulice - do dziś wiele z tych aut jeździ po miastach.

    @up ja tam się niekoniecznie bym zgodził, że każde wyglądają źle, ale wiadomo - o gustach się nie dyskutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tych wszystkich samochodów jedynie Astra GSi przypadłaby mi do gustu. I pick-up, bo zawsze chciałam mieć auto dla farmerów. Akurat te wozy wybitnie nie podchodzą mi, może dlatego że w mojej mieścinie często spotykałam je na ulicach.

      Usuń
    2. nie ma tak dobrze, GSi u nas nie robili :)

      Usuń
    3. zwracam honor!

      /błagam, wyłącz wpisywanie kodów przy wysyłaniu komentarzy, bo za każdym razem trzy razy się mylę ;p

      Usuń
    4. O, nawet nie wiedziałem, że było włączone :) Już. Sam też tego cholernego captcha nie znoszę :)

      Usuń
  8. Czytając ten artykuł uświadomiłem sobie jak czas szybko ucieka, ani się oglądniemy a będziemy tak mówić o VW Passacie CC

    OdpowiedzUsuń
  9. Felicja oprócz słynnej tylnej klapy to kojarzy mi się z wersjami limitowanymi typu Klif, Magic, Gemini, Samba czy Genua.

    OdpowiedzUsuń

Facebook

AUTOBEZSENSOWY MAIL



Archiwum